Życie w UK

Albo do 15 października UE dogada się z UK, albo zrywamy negocjacje – zapowiada Boris Johnson

Brytyjski rząd zapowiedział zmiany w umowie brexitowej (Withdrawal Agreement) zawartej z Unią Europejską w zeszłym rok. Władze UK chcą wprowadzić nowe przepisy, które mają zastąpić kluczowe dla porozumienia elementy umowy z 2019.

Albo do 15 października UE dogada się z UK, albo zrywamy negocjacje – zapowiada Boris Johnson

GettyImages 1188047904

Jak czytamy na łamach serwisu informacyjnego BBC brytyjskie władze planują wprowadzenie nowych regulacji, które niejako "usuną" niektóre z zapisów porozumienia zawartego z UE. Nowe przepisy mają zastąpić kluczową część zeszłorocznej umowy dotyczącą granicy dzielącej Irlandię Północną od Republiki Irlandii. Mają one zapobiec powrotowi kontroli granicznych oraz wyeliminować potrzebę opracowania nowych przepisów handlowych i celnych między tymi krajami.

 

 

Premier Johnson stawia ultimatum stronie unijnej

W przededniu wznowienia rozmów dotyczących relacji handlowych między UK, a UE "Financial Times" donosi o pracach nad Internal Market Bill. W założeniach to właśnie ma być ustawa, która "zlikwiduje" poprzednie ustalenia dotyczące irlandzkiej granicy obecne w Withdrawal Agreement. W dodatku brytyjski rząd chce również przeforsować możliwość krajowej pomocy dla brytyjskich firm, co jest jedną z kwestii spornych dzielących Zjednoczone Królestwo i Wspólnotę, która obstaje przy "równych szansach" dla wszystkich przedsiębiorstwach funkcjonujących na wspólnym rynku.

Opozycyjna Partia Praca z miejsca zaatakowała pomysły rządu Borisa Johnsona i nie bez słuszności. Wprowadzenie takich ustaw i takiego prawa przekreśli jakiekolwiek szanse na handlowe porozumienie z Brukselą i może być tylko możliwe na wypadek niepowodzenia trwających nadal rozmów…

… i wszystko wskazuje na to, że premier Johnson i jego gabinet dopuszczają taką możliwość, a opcja "no deal" staje się coraz bardziej realna.

Rząd brytyjski już pracuje nad prawem, które "zlikwiduje" ustalenia Withdrawal Agreement

"Wchodzimy teraz w ostatnią fazę naszych negocjacji z UE. UE wyraziła się bardzo jasno co do harmonogramu. Ja również. Porozumienie z naszymi europejskimi przyjaciółmi musi zostać zawarte przed posiedzeniem Rady Europejskiej w dniu 15 października, jeżeli ma ono wejść w życie do końca roku. Nie ma więc sensu myśleć o terminach, które wykraczają poza ten punkt. Jeśli do tego czasu nie będziemy w stanie się porozumieć, to nie widzę możliwości, by została zawarta między nami umowa o wolnym handlu, więc powinniśmy to zaakceptować i iść dalej" – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez szefa brytyjskiego rządu w nocy, z niedzieli na poniedziałek.

Co więcej, jeszcze dziś premier Johnsona ma postawić stronie unijnej ultimatum. Jeśli do 15 października nie uda się dojść do porozumienia w rozmowach na linii Londyn-Bruksela, w sprawie przyszłych relacji handlowych, to strona brytyjska zrywa negocjacje. Co się stanie, gdy do tego dojdzie?

"Wtedy będziemy mieli umowę handlową z UE, taką jak ma Australia. Chcę całkowicie jasno powiedzieć, że – jak mówiliśmy od samego początku – będzie to dobry wynik dla Wielkiej Brytanii. Jako rząd przygotowujemy się, na naszych granicach i w naszych portach, aby być na to gotowym. Będziemy mieli pełną kontrolę nad naszym prawem, naszymi przepisami i naszymi wodami połowowymi. Będziemy mieli swobodę zawierania umów handlowych z każdym krajem na świecie. I dzięki temu będziemy ogromnie prosperować" – czytamy w oświadczeniu premiera.

Przypomnijmy, główny brytyjski negocjator David Frost w wywiadzie dla gazety "Mail on Sunday" przedstawił równie stanowcze stanowisko. "Nie będziemy państwem – klientem UE. Nie pójdziemy na kompromis w sprawach fundamentalnych dotyczących kontroli nad naszymi prawami. Na tym polega bycie niezależnym krajem i za tym głosowali Brytyjczycy i tak się stanie na koniec roku niezależnie od tego co się wydarzy" – deklarował na łamach mediów Frost.

Rozmowy na linii UE-UK wchodzą w ostatnią fazę. Już jutro, we wtorek 8 września ruszy ósma runda negocjacji.

 

author-avatar

Remigiusz Wiśniewski

Fanatyk futbolu na Wyspach, kibic West Ham United F.C., ciągle początkujący kucharz. Z wykształcenia polonista i nauczyciel, który spełnia się w dziennikarskim. Pochodzi z Wieliczki, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2008 roku, gdzie znalazł swoje miejsce na ziemi w Londynie. Zorganizowany, ale neurotyczny. Kieruje się w życiu swoimi zasadami. Uwielbia biegać przed wschodem słońca i kocha literaturę francuską.

Przeczytaj również

Poradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkolePoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkoleFirma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj