A jednak Boris

Nowym burmistrzem Londynu został Boris Johnson z Partii Konserwatywnej pokonując Kena Livingstone’a z Partii Pracy.

W swojej mowie po ogłoszeniu wyników, w piątkową noc, Johnson mówił: „Ani przez chwilę nie wierzę, że wynik tych wyborów pokazuje jakoby Londyn stał się w ciągu jednej nocy konserwatywnym miastem. Mam jednak nadzieję, że dowodzi on natomiast, że konserwatyści się zmienili, że stali się partią, której można znów zaufać”. Boris dużo miejsca poświęcił zasługom swojego poprzednika. Mówił o ogromnym podziwie londyńczyków, który Livingstone zdobył. „Nawet jeśli w twoim odczuciu dziś okazują to oni w zabawny sposób” – nawiązał do wyborczych ulotek konkurenta „Don’t vote for a joke. Vote for London” (Nie głosuj na pośmiewisko. Głosuj na Londyn). Johnson zaproponował, by Livingstone pomógł jego administracji ulepszać Londyn.

Wielki przegrany, Ken Livingstone, dziękował swojemu zespołowi „od dyrektorów administracji po kierowców autobusów” i londyńczykom: „Chcę Wam podziękować za to, że pozwoliliście mi być waszym burmistrzem przez ostatnich osiem lat. To było najwspanialsze doświadczenie” – mówił. „A dla ciebie Boris” – zwrócił się w kierunku swojego przeciwnika i następcy – „to będą najlepsze lata w życiu. Bez względu na to, czy będę pomagał obecnej administracji, będę nadal mieszkał w tym mieście, kochał je i pracował, by uczynić je lepszym” – zakończył.

Livingstone – jak dotychczas jedyny burmistrz Londynu od kiedy stanowisko to zostało ustanowione osiem lat temu – w poprzednich wyborach dwukrotnie pokonał kandydata konserwatystów Stevena Norrisa: w 2000 roku przewagą głosów około 58 proc. do 42 proc., w 2004 – 55 proc. do blisko 45 proc. W tym roku konserwatyści wystawili nowego kandydata i wygrali. Pokonany Livingstone zdobył w sumie 1 028 966 głosów podczas gdy Johnson otrzymał ich 1 168 738. Trzeci był Brian Paddick – przedstawiciel Liberalnych Demokratów, czwarta Sian Berry z Partii Zielonych.

Magda Qandil
[email protected]