Życie w UK

2009 – i z czego tu się cieszyć

Nowy rok nie rozpoczął się szczęśliwie, czego dowodzą dramatyczne nagłówki w mass mediach. W Bangkoku podczas zabawy sylwestrowej zginęło 59 osób, Rosja zakręciła Ukrainie kurek z gazem, w Katowicach zabito człowieka, bo próbował uciszyć hałasujących imprezowiczów.

Lotnisko City coraz bardziej tłoczne >>

Gatwick: Lotnisko na sprzedaż >>

Nieżyjący już Stefan Kisielewski, znakomity felietonista „Tygodnika Powszechnego”, mawiał, że noworoczne fety są dla niego niezrozumiałe, „bo z czego tu się cieszyć – z tego, że jesteśmy o rok starsi?|”. Pomimo tego, że tak niewątpliwie jest, mało kto się nad tym zastanawia i nawet stulatki cieszą się kolejnym nadchodzącym rokiem, choć powinno być na odwrót.

Londyn rozczarował

Sylwestrowa feta w Londynie zgromadziła pomiędzy Big Benem i London Eye wielosettysięczny tłum. Gros stanowili w nim cudzoziemcy, którzy specjalnie na tę okazję przybyli z różnych krajów europejskich, w tym również z Polski. Tak jak np. Maciej Szacki z Krakowa, z grupą kolegów. – Jestem trochę rozczarowany, bo londyńska impreza różniła się od krakowskiej jedynie tym, że fajerwerki były bardziej imponujące, ale zadym i śmieci tyle samo, a może nawet więcej. Londyn to miasto od Krakowa dziesięciokrotnie większe.

Tłoczno i „korkowo”

Wielu naszych rodaków zrezygnowało z początkowego zamiaru uczestniczenia w tej największej na Wyspach plenerowej imprezie. Artur Wolczyk decyzję tę podjął w połowie drogi do centrum Londynu, a jechał z Luton:
– Przeraziły mnie te korki, a jeszcze bardziej to, co się działo w drodze powrotnej. I dobrze zrobiłem, bo z tego co mi opowiadali znajomi, miasto było całkowicie niedrożne.
Martę i Bernarda Jaworskich wystraszyło to, co działo się w środkach transportu miejskiego:
– Jechaliśmy z Croydon do Clapham, a stamtąd chcieliśmy do centrum, ale było tak niemiłosiernie tłoczno, że daliśmy sobie spokój i wróciliśmy do domu. Gdybyśmy nie zrezygnowali, dotarlibyśmy z powrotem zapewne koło południa.
Nutica Vareanu – studentka z rumuńskiego miasta Oradea, tłukła się trzy dni autokarem, żeby powitać wraz z trójką przyjaciół nowy rok w Londynie.
– Przekonałam się po raz kolejny, jak złudne są przekazy telewizyjne. Na ekranie wszystko wygląda cudownie, a rzeczywistość jest zupełnie inna. Te bijatyki i pijaństwo tak mnie przeraziły, że już o pierwszej byliśmy z powrotem w hostelu.
Jeśli nawet Maciej i Nutica przesadzają, to – jak się później okaże – tylko trochę.

Mroźne okoliczności przyrody

Tłumy londyńczyków i gości zaczęły się gromadzić na nadrzecznych bulwarach już na kilka godzin (w okolicach godz.18.00) przed pokazem fajerwerków. Poprzedziły je wystąpienia takich znakomitości jak burmistrz Londynu Boris Johnson, który namawiał, żeby tak jak on patrzeć z optymizmem w przyszłość, aktorka Helen Mirren oraz jej koledzy po fachu: Homer Simpson i Michael Caine. Ten ostatni nie poszedł jednak w ślady Johnsona i życzył szczęścia uzasadniając to tym, że to ono będzie najbardziej potrzebne w nadchodzącym 2009 roku. VIP-y wystąpiły na żywo, choć nie do końca, bo nie na estradzie, lecz na ekranie – był to po prostu przekaz wideo. Obecny fizycznie był natomiast Elton John, który w O2 Arena dał sylwestrowo-noworoczny koncert. Wszystko to działo się w mroźnych „okolicznościach przyrody”, bo temperatura spadła kilka stopni poniżej zera. Być może dlatego częstym widokiem były osoby z butelkami i kubkami w rękach, które co chwilę wchłaniały napoje rozgrzewające na długo przed kulminacją, czyli północą i pokazem sztucznych ogni. Być może z tych samych powodów dochodziło do potyczek pomiędzy „sylwestrantami”, bo – jak wiadomo – każdy intensywniejszy wysiłek fizyczny działa rozgrzewająco na organizm.

Zadymy niekoniecznie śnieżne

Policjanci, których – jak podała BBC – było 3400, aresztowali 78 osób. To byli ci, którym zimno najbardziej intensywnie dało się we znaki i z tych to powodów rozgrzewali się w boksersko-zapaśniczych potyczkach. Jak na 400-tysięczny tłum to niedużo. Dodajmy jeszcze, że w ub. roku podczas tej samej imprezy, za podobne przewinienia aresztowano 74 osoby, więc w tej kwestii można mówić o stabilizacji. Skoro już przy statystykach jesteśmy to dodajmy, że pomiędzy północą a pierwszą w nocy, czyli w pierwszej godzinie nowego roku, ambulanse pogotowia ratunkowego w Londynie wyjeżdżały na wezwania 292 razy, a rok wcześniej 377 razy.

W tym roku jeszcze trzy

To niejedyna masowa impreza sylwestrowa w Londynie, bo co najmniej trzy jeszcze przed nami – najwcześniej, bo 7 lutego, ci, którzy wierzą, że skończył się Rok Szczura, a zaczął Rok Psa, czyli Chińczycy, będą również celebrowali nadejście nowego roku. W obchodach na Devonii weźmie udział około 40 tysięcy emigrantów z Kraju Środka, w tym Tajwanu. Nie oznacza to, że zabrakło ich podczas imprezy sylwestrowej nad Tamizą, ale nie był to dla nich ten prawdziwy sylwester.
Nie brali w niej natomiast udziału londyńscy muzułmanie. Według ich kalendarza bowiem jest obecnie nie 2009 rok, lecz 1429 i na dodatek zaczyna się 5 kwietnia. Dla Żydów z kolei nowy rok, czyli 5770 rozpocznie się we wrześniu.

Niezapomnianie w Edynburgu

Równie mroźny, ale o wiele spokojniejszy był sylwester w stolicy Szkocji, Edynburgu. Tam w centrum miasta w sylwestrowej imprezie, podczas której występowały zespoły muzyczne i zaprezentowano pokaz fajerwerków, wzięło udział ponad 100 tysięcy osób – to całkiem sporo, jak na 20-krotnie mniejsze od Londynu miasto. Pokaz fajerwerków, który odbywał się wokół tamtejszego zamku nieprędko zostanie zapomniany ze względu na wspaniały efekt. Podobnie było w innych większych brytyjskich miastach.

Tragiczne początki

Ale poza Wyspami nie wszędzie było tak radośnie. W Bangkoku spłonął klub, w którym bawiło się kilkaset osób. W Gazie podczas sylwestrowych nalotów lotnictwa izraelskiego zginęli kolejni cywile, w Assam w Indiach pięć osób straciło życie, a 50 zostało rannych w wyniku ataków terrorystycznych. W Katowicach pijany czterdziestolatek pobił śmiertelnie blisko 80-letniego staruszka za to, że ośmielił się mu zwrócić uwagę na zbyt głośne imprezowanie. Z mniej tragicznych, ale dotkliwych wydarzeń, odnotować należy, że Rosja odcięła Ukrainie dopływ gazu w pierwszym dniu nowego roku, nie bacząc na to, że w niektórych rejonach panują 20-stopniowe mrozy i miliony ludzi nie będą miały czym ogrzewać mieszkań. I z czego tu się cieszyć.

Janusz Młynarski

author-avatar

Przeczytaj również

Nastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódki
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj