Życie w UK
Felieton: ZUS jest zły. Czyli Andrzej Duda na spotkaniu z wybranymi Polakami w Londynie
Andrzej Duda, jako kandydat na prezydenta z ramienia PiS, pojawił się dzisiaj w Londynie, gdzie na spotkaniu z (wybranymi) Polakami uderzył w jedną z najbardziej palących kwestii – reformę ZUS.
Założenie jest proste – wielu Polaków wyjechało na Wyspy, bo nie widziało dla siebie możliwości na godne życie w Polsce, a jedną z przyczyn były wzrastające do horrendalnych rozmiarów stawki ZUS i coraz mniejsze szanse na sensowną emeryturę.
W Wielkiej Brytanii składki są o wiele bardziej racjonalne, a emerytura nie tylko godziwa, ale również pewna.
Andrzej Duda dobrze zdaje sobie sprawę, jak swój wyjazd z kraju argumentuje spora część brytyjskiej Polonii.
Nie jest wcale nowością, że polski rząd (i to niejeden) zawiódł, a „najgorszą sprawą jest ZUS” i „nikt nie zrobił tu dobrej zmiany od 1989 roku”.
Polonia musi jednak uwierzyć, że Duda ma plan, a jest nim (w momencie jego dojścia do władzy) powołanie Narodowej Rady Rozwoju, której zadaniem będzie opracowanie strategii rozwoju w „obszarach wymagających naprawy”, co z kolei stanie się bazą pod nowe projekty ustaw.
Niestety plan ten brzmi dość ogólnikowo, a stworzenie na jego podstawie przekonującej wizji możliwości rozwoju zawodowego dla Polaków w ojczyźnie (aby nie musieli wyjeżdżać z kraju), wydaje się zbyt idealistyczne.
Andrzej Duda nie miał jednak okazji skonfrontować się z pytaniami ze strony dociekliwej części brytyjskiej Polonii, gdyż wcale jej na spotkaniu nie było.
Czego nie omieszkały zaznaczyć polskie media – kandydat na prezydenta z ramienia PiS złamał pierwszą obietnicę złożoną Polakom w Londynie. Mianowicie taką, że spotkanie z nimi będzie otwarte.
Niestety Andrzej Duda świadomie „okroił” swoją grupę słuchaczy do swoich popleczników. Na spotkanie nie zostali wpuszczeni ci, którzy mogliby – zdaniem organizatorów spotkania – zakłócić je w ordynarny sposób, ale również – co jest już zastanawiające – zadać panu Dudzie kłopotliwe pytania.