Życie w UK
Źle się dzieje w gabinecie Theresy May – minister rezygnuje z powodu nieudolności rządu w kwestii Brexitu!
Fot: UK Parliment
Niezadowolony ze sposobu przeprowadzania Brexitu minister Phillip Lee zdecydował się złożyć swoją rezygnację. Swoją decyzję ogłosił tuż przed kluczowym głosowaniem nad projektem ustawy o wystąpieniu z UE. Trudno uznać, żeby zrobił to nieprzypadkowo…
Odejście Phillipa Lee, posła reprezentującego Bracknell w Izbie Gmin od 2010 roku, jest poważnym ciosem dla Theresy May. Członek Partii Konserwatywnej pełniący funkcje Parlamentarnego Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości i oficjalnie będący ministrem rządu wybrał wyjątkowo niefortunny moment na ogłoszenie swojej decyzji. Przypomnijmy, że 12 i 13 czerwca odbędzie się debata i głosowanie poprawek do projektu ustawy o wystąpieniu z UE w Izbie Gmin.
Później projekt wyląduje w Izbie Lordów, aby udało się ją przedstawić na szczycie Rady Europejskiej 28 czerwca. W brytyjskim parlamencie podjęte zostaną kluczowe dla całego UK decyzje w kwestii Brexitu, a premier May czeka naprawdę ciężka walka zarówno z opozycją wewnątrz swojej partii, jak i wszystkim posłom niechętnym jej pomysłom na opuszczenie Unii.
Polka uhonorowana orderem przez brytyjską królową Elżbietę II
Minister Lee może nie jest politykiem z pierwszych stron gazet, ale mamy do czynienia z pierwszą tego typu rezygnacją od czasu referendum w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej. Odbiła się ona szeroki echem, zarówno w brytyjskich mediach, jak i świecie politycznym.
"Jestem niesamowicie smutny, że musiałem ogłosić swoje odejście i zrezygnować z pełnienia funkcji ministra w rządzie Jej Królewskiej Mości" – czytamy w jego oświadczeniu. "Chce w przyszłości móc spojrzeć w oczy własnym dzieciom i z czystym sumieniem powiedzieć, że uczciwie pracowałem dla swojego kraju. Dlatego nie mogę poprzeć sposobu, w jaki moja ojczyzna pod wodzą premier May przeprowadza Brexit".
PILNE: Kim Dzong Un na spotkaniu z Donaldem Trumpem: „Zamknęliśmy rozdział historii”
If, in the future, I am to look my children in the eye and honestly say that I did my best for them I cannot, in all good conscience, support how our country’s current exit from the EU looks set to be delivered.
— Dr Phillip Lee MP (@DrPhillipLeeMP) June 12, 2018
"Głosowałem za pozostaniem w UE i nie zmieniłem zdania" – kontynuuje Phillip Lee. "Uważam, że dalsze członkostwo byłoby lepszym rozwiązaniem. Jeśli jednak zdecydowaliśmy się na Brexit to musimy go zrobić dobrze, bez względu na to, ile czasu nam to zajmie" – kończy swoje bardzo emocjonalne wystąpienie.
Jak czytamy na łamach "The Guardian" decyzja ministra Lee może wzmocnić opozycję w łonie Partii Konserwatywnej. Według źródeł, na jakie powołuje się serwis do 11 posłów gotowych głosować przeciwko swojemu stronnictwu ma dołączyć dwóch kolejnych.