Życie w UK
Zegar tyka – Unia daje UK pięć dni na decyzje w sprawie imigrantów…
fot. Indepedent
Przedstawiciele Brukseli oczekują, że przed wznowieniem negocjacji w sprawie Brexitu strona brytyjska sprecyzuje swoją postawę wobec unijnych imigrantów. Bez tego niemożliwe będą dalsze rozmowy.
Druga runda brexitowych negocjacji rusza już w ten poniedziałek. O pierwszym starciu można powiedzieć, że było w dużej części nieudane – propozycja Theresy May na rozwiązanie kwestii unijnych imigrantów nie została w Brukseli przyjęta zbyt entuzjastycznie.
Główny negocjator ds. Brexitu z ramienia Parlamentu Europejskiego, nie zostawił na propozycji Theresy May dotyczącej praw imigrantów z UE na Wyspach suchej nitki. Verhofstadt nazwał tę propozycję wprost "niewypałem", a teraz Michel Barnier wywiera naciski na Londynie, aby wprowadzili korekty w swojej propozycji.
"Propozycja rządu Theresy May sprawi, że obywatele unijni nie będą mogli żyć na Wyspie tak, jak żyją teraz" – zaznacza Barnier. "Nie chce stawiać nikogo pod ścianą podczas tych negocjacji, ale musimy dojść do jasnych i trwałych rozwiązań." Negocjator zaznacza, że dużym problemem jest niemożność wypracowania porozumienia w sprawie, w której obie strony z pozoru się zgadzają. Co stanie się, gdy przyjdzie negocjować bardziej kontrowersyjne kwestie i gdy pojawią się znaczne rozbieżności?
UWAGA: Ruszyła zbiórka pieniędzy na obalenie rządu Theresy May!
Drugą kwestią, która została przez Barniera podniesiona jest "Brexit bill". Partia Konserwatywna wciąż upiera się przy tym, aby nie płacić Brukseli ani funta, co Barnier kolejny raz skomentował zdaniem o "wyrównywaniu rachunków". "To nie żaden rachunek za wyjście. To nie kara. To nie zemsta" – klarował.
Co ciekawe, główny negocjator unijny, choć oficjalnie prowadzi rozmowy wyłącznie z przedstawicielami gabinetu Theresy May zaplanował spotkanie zarówno z liderem opozycji, Jeremy`m Corbynem oraz z Szkotką Nicolą Sturgeon i Walijką Carwyn Jones. W jakim celu? Tego już nie zdradził…