Zarobki Polaków w kraju mają wzrosnąć o 140 proc., ale pozostaniemy nadal w tyle za Wielką Brytanią

Z raportu brytyjskich ekonomistów z PwC wynika, że za dwie dekady w średnie zarobki w Polsce będą stanowiły 71 proc. średnich pensji na Wyspach. Niestety nadal będą one wysokością znacząco odbiegać od wynagrodzeń, które w tym czasie będą normą na Zachodzie.

Zarobki W PL

O 141 proc. ma się zwiększyć płaca realna w Polsce do 2040 roku – wynika z raportu PwC „International Wage Projection to 2040”. Mimo jednak szybkiego wzrostu zarobków polski rynek pracy i tak nie dogoni Zachodu w ciągu najbliższych parudziesięciu lat.

Polska znalazła się na 5. pozycji wśród 21 krajów przebadanych przez ekonomistów pod względem dynamiki wzrostu wynagrodzeń. Wyprzedziły ją Indie (wzrost na poziomie 222 proc.), Malezja (184 proc.), Indonezja (176 proc) i Chiny (145 proc).

Morawiecki na szczycie w Davos przekonuje Polaków, aby wrócili do kraju z UK. „Oddajcie nam naszych ludzi” – mówi Brytyjczykom

Do 2040 roku kraje Zachodu odnotują natomiast spadek dynamiki wzrostu wynagrodzeń – Niemcy aż o 41 proc., Wielka Brytania o 29 proc., Stany Zjednoczone o 22 proc. i Francja także o 22 proc.

Jak pokazuje jednak raport – mimo optymistycznych prognoz dla Polski – średnie wynagrodzenie w naszym kraju będzie jednak wciąż niższe niż w krajach rozwiniętych gospodarczo. W Wielkiej Brytanii średnie płace do 2040 roku wzrosną do 4 tys. USD.

Ekonomiści z PwC wzięli pod uwagę w swoich badaniach takie kwestie jak: średnie pensje za rok bazowy 2017, wzrost wydajności pracy, różnicę między tym wzrostem a rzeczywistym wzrostem wynagrodzeń, a także prognozowane zmiany kursów walut.

Zgodnie z najnowszymi raportami GUS pensje w Polsce rosną imponująco (a średnia pensja osiągnęła wysokość 5275 zł miesięcznie), jednak po dokładnym przyjrzeniu się zestawieniom, okazuje się, że wysoki wskaźnik podyktowany jest dużymi dysproporcjami w zarobkach na polskim rynku pracy i większość naszych rodaków zarabia około 2,5 tys. złotych brutto.

Polacy w kraju zarabiają rzekomo coraz więcej. Jednak nadal niechętnie wracają z emigracji