Bez kategorii
“Zanim przyjechali tu imigranci z Europy Wschodniej, nie było problemu z pracą!”
Niegdyś angielski Boston, średniej wielkości portowe miasto położone w hrabstwie Lincolnshire, słynął z produkcji wełny oraz eksportu soli i zbóż. Dziś, znane jest z największego w skali kraju poparcia dla Braxitu.
Mieszkańcy Bostonu 23 czerwca nie mieli wątpliwości jak głosować. Więcej, niż 75% postawiło krzyżyk za tym, aby Wielka Brytania opuściła Unię Europejską. Zresztą, całe hrabstwo optowało za Brexitem – na przykład w South Holland i East Lindsey poparcie dla tego pomysłu oscylowało w okolicach 70%. Czym było spowodowane opowiedzenie się za propozycję na rzecz której działali politycy obozu Vote Leave? Niechęcią do imigrantów – nikt tego w Bostonie nawet nie chce ukrywać!
Mieszkający w mieście Alan Bell mówi wprost – to przybysze z kontynentalnej Europy są winni trudnej sytuacji na rynku pracy, a rdzenni Brytyjczycy mają coraz większe problemy ze znalezieniem etatu. "Jest nam coraz trudniej dostać pracę w sektorze rolniczym" – komentuje Bell. "Jest to spowodowane tym, że imigranci z Europy wschodniej albo są tańsi od Brytyjczyków, albo pracują nielegalnie. Często słyszę o tym, że do pracy zatrudniani są ludzie, którzy nie potrafią powiedzieć nawet słowa po angielsku!" – kończy nie kryjąc oburzenia.
Nieuczciwi pracodawcy w UK są nadal bezkarni i wykorzystują swoich pracowników
Bell jest przekonany, że sytuacja w Bostonie po 2004 się znacznie pogorszyła. A więc jak zwykle wraca stara śpiewka – to imigranci są tymi złymi, tymi co kradną tym biednym Brytyjczykom pracę i w ogóle to wszystko ich wina. Brytyjczycy jak zwykle nie dostrzegają tego, że to nie przybysze z innych krajów decydują o tym, ile będą zarabiać – stawki ustalają pracodawcy, a rynek później wszystko weryfikuje.
Wniosek wydaje się oczywisty, choć niekoniecznie przeciętny mieszkaniec UK może do niego dojść – po prostu lepiej jest zatrudnić imigranta z Polski, Łotwy albo Litwy, który cieszy się reputacją osoby ciężko i sumiennie pracującej, niż Brytyjczyka, który z czasem mnoży kolejne roszczenia? Może problemem nie są ci, którzy są godzą na pracę za zaniżone stawki, ale ci, którzy te stawki proponują?
Zagrożenie atakiem chemicznym w UK REALNE – MI6 na tropie syryjskiego agenta!
Głos w tej sprawie zabrała Theresa May, która podkreśliła, że głosy, które płyną do niej z Lincolnshire i innych miejsc są dla niej ważne. Pani premier podkreśliła, że wyjście UK z UE będzie zaledwie początkiem zmian, które jej rząd zamierza wprowadzić w kraju. Co będzie oznaczać to dla setek tysięcy imigrantów? Zobaczymy!
A co do zarzutów pana Bella mamy dla niego odpowiedź autorstwa Louisa CK. Może nie do końca parlamentarna, ale wyjątkowo celna: