Życie w UK
“Zabraknie nam rąk do pracy” – były minister krytykuje politykę imigracyjną po Brexicie
Według byłego ministra w rządzie Davida Cameron nowy system imigracyjny, które będzie obowiązywał w UK po Brexicie sprawi, że na Wyspach zabraknie rąk do pracy.
Członek Partii Konserwatywnej George Eustice ostro zaatakował plany obecnego gabinetu Theresy May dotyczące strategii przyjmowania lub nie przyjmowania imigrantów po wyjściu Wielkiej Brytanii ze struktur unijnych. Według niego brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych powinno skupić się bardziej na zapewnieniu, że w UK uda się zapewnić wystarczającą liczbę pracowników przygotowanych do ciężkiej pracy w zawodach wymagających niskich kwalifikacji, a nie próbować przyciągnąć do kraju "najlepszych specjalistów" w danej dziedzienie.
Premier Irlandii: Wczorajsze porozumienie między UK i UE jest dobre i nie podważa opcji backstop
Eustice nie ma wątpliwości się, że na Wyspy imigranci przyjeżdżają, aby pracować w zawodach relatywnie nisko płatnych i nie wymagających zbyt dużych kompetencji, do których wykonywania nie palą się rodowici Brytyjczycy. Pomysły Home Office, aby ograniczać imigrację tak, aby utrudnić Litwinom, Rumunom czy Polakom przysłowiową pracę na zmywaku, uznaje za zwyczajnie głupie.
Jak czytamy na łamach portalu "The Evening Standard" według Eustice`a, który od początku opowiadał się za Brexitem, należy zastąpić obecne Migration Advisory Committee, które doradza rządowi w kwestiach związanych z migracją, nowym ciałem. W tej kwestii głos powinny mieć środowiska biznesowe i pracodawcy.
– Pomyśl o kelnerce, która podała ci dziś kawę, o sprzątaczach pracujących późno w nocy, o opiekunach, którzy pomagają naszym babcią rozpocząć dzień lub o robotniku rolnym, który pracował na deszczu, żebyśmy mogli jeść dziś świeże warzywa. Czy cenimy tych ludzi i pracę, którą wykonują? – komentował na łamach "Standardu".
Rynkowi pracy w UK brakuje wystarczającej liczby ludzi chętnych do ciężkiej pracy, na co uwagę zwraca nie tylko Eustice, ale także przedstawiciele brytyjskiego biznesu. Podkreśla, że obecny system dobrze się sprawdzał w latach 1945–2013, więc po co go zmieniać.