Styl życia
Z ziemi włoskiej
Drugi najważniejszy po Tour de France wyścig kolarski dobiegł swojego końca. W Giro di Italia triumfował Vincenzo Nibali, ale warto odnotować osiągnięcia Polaków.
Ostatni, liczący sobie 200 km etap z Riese Pio do Brescii wygrał Mark Cavendish z teamu Omega Pharma – Quick Step. W epilogu Giro brakowało emocji. Nikt nie narzucał szybkiego tempa, nikt nie uciekał peletonowi. Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Włoch Nibali z Astany. Z czasem 84:53.28 wyprzedził drugiego Rigoberto Urana (strata 4.43) i Cadela Evansa (5.52). Na szóstej pozycji uplasował się Przemysław Niemiec z Lampre-Merida (7.43), a tuż za nim – Rafał Majka (8.09) pedałujący w barwach Saxo-Tinkoff. To największy sukces polskiego kolarstwa w historii – do tej pory najwyższej sklasyfikowanym kolarzem był Zenon Jaskuła, który w 1991 zajął 9. miejsce. Sukces smakowałby jeszcze lepiej, gdyby Majka nie dał się wyprzedzić Carlosowi Betancurowi w klasyfikacji młodzieżowej.