Komu pomogła unijna dyrektywa?

W przeciwieństwie do tego, co głosili przedstawiciele UKIP oraz nastawione eurosceptycznie brytyjskie media, unijny zakaz sprzedaży nieefektywnych energetycznie odkurzaczy pomógł, a nie zaszkodził brytyjskiej gospodarce.

ONS podało dzisiaj, że sprzedaż detaliczna wzrosła w sierpniu o 3,9% w porównaniu z rokiem poprzednim. Największe zyski odnotował sektor urządzeń gospodarstwa domowego. Od pierwszego września bowiem sprzedaż odkurzaczy z silnikami powyżej 1,600 wattów została zakazana.

Główny ekonomista IHS Global Insight, dr Howard Archer stwierdza, że przyczynę wzmożonego zapotrzebowania nietrudno wytłumaczyć: „Konsumenci pośpieszyli do sklepów aby skorzystać z ostatniej możliwości zakupu bardziej wydajnych odkurzaczy, zanim zostaną one ze sprzedaży wycofane” – twierdzi Archer.

„Daily Mail” oraz „Daily Express” otwarcie krytykowały unijne regulacje, określając je jako „zamach na brytyjski sposób bycia”. „Najpierw kazali nam wymienić żarówki, potem zakazali telewizorów plazmowych, które zużywają za dużo, ich zdaniem, energii. Następnym celem są nasze odkurzacze” – grzmiał „Daily Express”.

Dyrektywa dotycząca odkurzaczy stała się również orężem zwolenników UKIP w dyskusji na temat coraz większej kontroli, jaką Unia zyskuje nad przepisami krajowymi. „Tego typu brutalna ingerencja w nasze życie jest tylko kolejnym dowodem na to, że Unię należy opuścić tak szybko, jak to tylko możliwe” – twierdził Tim Aker, członek Parlamentu Europejskiego.