Życie w UK

Wyspy rajem dla uciekinierów?

„Okropnie Cię nienawidzę! Jesteś oszustem i kłamcą! Pamiętaj, że już młodszy nie będziesz. Umrzesz w samotności w jakiejś pijackiej melinie albo w więzieniu i nikt Cię nie wspomni dobrym słowem. I tak już jesteś skończonym zerem!”. Te słowa Beata dedykuje swojemu ojcu, który zniknął być może w odmętach londyńskich klubów z ruletką, jednorękim bandytą i Black Jackiem…

Wyspy rajem dla uciekinierów?

Gdzie znikają Polacy? >>

Gwałcenie to nasza specjalność >>

Do 8. roku życia mieszkaliśmy w podtoruńskiej miejscowości, gdzie ojciec pracował jako listonosz. Pamiętam, jak wracał pijany w nocy albo nie wracał wcale. Oczywiście bez alkoholu się nie obyło. Kilka lat później przenieśliśmy się z tego miasteczka do Torunia, ale ojciec nadal dojeżdżał do pracy. Były dni, kiedy wracał do domu o normalnej porze, noce, kiedy wracał kompletnie pijany i kiedy w ogóle nie wracał do domu. Tak jak w wielu innych domach, kiedy ojciec wraca pijany, była agresja, krzyki, bicie itd. Wiele razy mama kazała się ojcu wynosić, ale on zamiast próbować się zmienić, zabierał się za bicie. Po jakimś czasie ojciec znowu zmienił pracę i zaczął pracować w Toruniu. Wpadł w nowe towarzystwo, które tak jak i ojciec lubiło sobie wypić. Znaleźli też sobie nową rozrywkę… Było coraz gorzej. W tamtym czasie rodzice nie mieli jeszcze konta w banku, więc pieniądze były w domu. Po jakimś czasie mama zorientowała się, że ze schowka znikają pieniądze. Najpierw małe kwoty, których zniknięcie można było w jakiś sposób wytłumaczyć, a potem były to już coraz większe kwoty. Kiedy po wymianie starych okien na nowe ze schowka zniknęła spora suma pieniędzy, ojciec wytłumaczył to tym, że zamówił nowe drzwi. Nie pamiętam dokładnie momentu, w którym mama dowiedziała się, że nową rozrywką ojca jest hazard.

Potem okazało się, że ojciec ma okropne długi w bankach, przychodziły listy z ponagleniami do zapłaty. Przyszedł moment, kiedy ojciec postanowił się zmienić. Rozmawiał z mamą i doszli do wniosku, że trzeba coś zrobić z jego alkoholizmem i hazardem. Z siostrą byłyśmy już prawie dorosłe i dokładnie rozumiałyśmy, co się dzieje. Ojciec zaczął chodzić na terapię AA. Podczas jednej z takich rozmów powiedział mamie o wszystkich kredytach. Powiedział, że musi mu pomóc wziąć kredyt konsolidacyjny, a jak nie, to on się powiesi w naszym domu. W ten właśnie sposób szantażował mamę, aż uległa. Miałam 20 lat, kiedy skończyłam szkołę, zdałam maturę i zaczęłam szukać pracy. Wtedy też ojciec zwolnił się z pracy. Przez kilka miesięcy był „spokój”. Myślałyśmy, że następuje poprawa. Ojciec wpadł na pomysł, że można by założyć firmę. Miał nawet dobry pomysł, ale problem był taki, że firmy nie chciał założyć na siebie, tylko na mnie. Po kilku rozmowach z rodzicami i ja dałam się przekonać. Pewnego dnia przyszedł rachunek do zapłaty za „komórki", ponad 700 zł, ojciec powiedział, że mam mu dać pieniądze, a on pojedzie do miasta, żeby bezpośrednio zapłacić w salonie. Zgodziłam się. Po kilku godzinach pracy wróciłam do domu i zapytałam mamę, gdzie jest ojciec. Znalazłyśmy go w barze, grał na maszynach za pieniądze przeznaczone na rachunki. Okazało się, że już dawno znowu gra. Potem wyjechał do pracy do Czech. Wyjechałam razem z nim, bo uznałam, że go przypilnuję, żeby wysyłał pieniądze mamie na życie i spłatę długów. Zostałam tam kilka miesięcy, ale nie wytrzymałam oglądania ojca pijanego, chodzącego na dyskoteki dla nastolatków i podrywania dziewczyn, które mogłyby być jego córkami oraz molestowania mnie psychicznie. W końcu wróciłam do domu, do Polski. Przez jakiś czas ojciec miał z nami kontakt i wysyłał pieniądze na spłatę długów, jakie zrobił uprawiając hazard. Po jakimś czasie zadzwonił z informacją, że nie po to brał kredyty, żeby je spłacać i że teraz mamy się martwić same. A potem zaginął.

W tym czasie kolejne banki zgłaszały się po odbiór należności przez firmy windykacyjne. Rok temu przyszedł kolejny dokument z banku potwierdzający kolejny kredyt ojca do spłaty. Prawnicy nie dawali żadnych szans na rozwiązanie tej sytuacji. – Podpisała Pani zgodę na kredyty męża, to niestety teraz musi się Pani martwić i spłacać – mówili. Kilka miesięcy temu otrzymałam mail od ojca z zapewnieniem, że do końca kwietnia da nam 2000 funtów, a potem każdego miesiąca jakąś sumę pieniędzy. Mamy czerwiec, a pieniędzy nie ma. Podobno mieszka w Londynie.
W tej chwili i ja mieszkam za granicą, pracuję na dwa etaty. Wychodzę z domu po 9 rano, a wracam o 1. w nocy, żeby móc utrzymać mamę, dołożyć do spłaty kredytów i utrzymać siebie. Nie jest łatwo, ale wiem, że to lepsze niż bycie w Polsce, bo wiem, że pracując w Polsce już dawno nie byłoby ani mnie ani mamy. Mam żal do polskiego wymiaru sprawiedliwości. Straciłyśmy wszystko, począwszy od wiary w ludzi i sprawiedliwość, a skończywszy na biżuterii i sprzęcie gospodarstwa domowego, które wyprzedałyśmy, żeby móc przeżyć do końca miesiąca.

 

Oszuści kochają Wielką Brytanię

Historia Beaty nie jest odosobniona. Co miesiąc Polacy poszukiwani listem gończym odnajdują się na Wyspach, z których na wniosek polskiej policji zostają wydaleni do Polski. Ilość wystąpień przez polskie władze o ekstradycję z UK wzrosła czternastokrotnie w ciągu ostatnich lat, ponadto stanowią one jedną czwartą ogółu ekstradycji dokonywanych na terenie Anglii – donoszą dziennikarze „Daily Mail”. W ostatnim roku funkcjonariusze z Metropolitan Police Extradition Unit otrzymali dokumenty zatrzymania aż 257 Polaków przebywających na terenie Wielkiej Brytanii. Liczba ta jest o 70% większa niż suma ekstradycji do jakiegokolwiek innego państwa w Unii Europejskiej. Zazwyczaj niespokojny, przestępczy charakter nie zmienia się po przekroczeniu polskiej granicy, a chęć łatwego zarobku w obcym kraju stanowi pokusę nie do odparcia… I tak kilka procent polskich przestępców znajduje się już w brytyjskich więzieniach w momencie otrzymania przez angielską policję nakazu zatrzymania i ekstradycji. Ludzie ci trudnili się rozbojami, kradzieżami, pobiciami w Polsce, tak samo „zarobkować” zamierzali w Zjednoczonym Królestwie. Do niedawna mogli się jeszcze ukrywać, przemieszczać z większą swobodą. W tej chwili to prawie niemożliwe. Prawdobodobnie coraz większa liczba znalezionych na terenie Wysp i przekazywanych do Polski  podejrzanych jest spowodowana między innymi skuteczną realizacją podpisanego w styczniu 2004 roku „European Arrest Warrant”. Większa część uciekinierów na Wyspy poszukiwana jest za mniejsze lub większe przestępstwa – zabójstwa, gwałty, włamania, handel narkotykami czy kradzież, często rodzina w Polsce szuka również „alimenciarzy”.  Teraz już coraz gorzej będzie im znaleźć przystań na Wyspach… Dzięki współdziałaniu polskiej i brytyjskiej policji już w coraz krótszym czasie mogą zostać odnalezieni i  przekazani w ręce polskiej policji.

Jak szukać uciekiniera na terenie UK?

Jakie kroki powinniśmy podjąć – co możemy zrobić, jeśli nasz ojciec, syn, brat czy małżonek bez pożegnania wyszedł po zapałki do kiosku na rogu i zaginął na dobre? Według podkom. Katarzyny Padło z KWP w Krakowie: „- Najpierw musi zostać przyjęte zawiadomienie od osoby pokrzywdzonej. Wówczas prowadzone jest postępowanie, którego celem jest m.in. ustalenie miejsca pobytu sprawcy (osoby niewywiązującej się z obowiązku alimentacyjnego czy też sprawcy oszustwa) oraz okoliczności związanych z dokonanym przestępstwem. W ramach współpracy międzynarodowej Biuro Kryminalne Komendy Głównej Policji ma możliwość wymiany informacji z policją w Anglii i zwrócenia się o tzw. pomoc prawną. W określonych przypadkach w oparciu o zebrany materiał dowodowy prokurator/sąd po sformułowaniu zarzutu może zarządzić poszukiwania danej osoby listem gończym lub międzynarodowym listem gończym tzw. ENA”. Istnieją również specjalne umowy i procedury, na mocy których kraje mają obowiązek wspierać się w poszukiwaniach zaginionych czy też ukrywających się w innym kraju osób. To Konwencja Nowojorska oraz Rozporządzenie Rady (WE) 44/2001. „Polish Express” od dawna pomaga w odnajdywaniu zaginionych Polaków na terenie Wielkiej Brytanii. Współpracujemy z ITAKĄ – Centrum  Poszukiwań Ludzi Zaginionych, prezentując sylwetki osób zaginionych. Niektóre z nich się odnalazły…

Ilona Korzeniowska / Fot. Shutterstock

 

Gdzie znikają Polacy? >>

Gwałcenie to nasza specjalność >>

 

author-avatar

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj