Życie w UK

Wyspy – raj dla niepełnosprawnych

Sprzyjające prawo, środki transportu przystosowane do przewozu osób niepełnosprawnych, „przystępne” krawężniki, wszechobecne podjazdy i windy, stosunek współobywateli do osób z handicapem – Wielka Brytania jawi się rajem dla polskich niepełnosprawnych.

Wyspy – raj dla niepełnosprawnych

Maggie ma 24 lata, urodziła się z zespołem Downa. Charakterystyczne dla tego typu schorzenia rysy twarzy, mimika, ruchy. Dziewczyna pracuje w dużym barze kanapkowym koło Victoria Station. Pomaga w kuchni albo obsługuje klientów na sali. Przy jednym ze stolików siedzi kilkoro młodych Polaków. Dziewczyna w białym futerku krzyczy na cały głos: – Patrzcie na tę dałnicę, zaraz się wyp… z tymi kanapkami. – Maggie doskonale daje sobie radę w kuchni i z obsługą klientów. Jest bardzo punktualna i obowiązkowa. Samodzielnie dojeżdża do pracy, poza tym jest bardzo rozmowna – twierdzi właściciel baru Brian Wyman. Na jednej ze stacji londyńskiego metra pracuje Peter. Zajmuje się obsługą  klientów. On, podobnie jak Maggie, urodził się z zespołem Downa. Gdyby nie pewne cechy fizjonomiczne i lekkie zacinanie się przy mówieniu, nikt by się nie zorientował. Peter jest bardzo dumny, że udało mu się dostać tu pracę. Kręci się po stacji w eleganckim firmowym garniturze, w białej koszuli i pomarańczowo-szarym krawacie. Informuje klientów o najlepszych połączeniach, pomaga ludziom odszukać właściwe perony, wspomaga niepełnosprawnych. Zna dokładnie całą historię londyńskiego metra, potrafi też z pamięci wyrecytować gdzie i kiedy będą przerwy w ruchu pociągów. Czy w Polsce taka Maggie lub Peter mogliby w taki sposób funkcjonować?

Ustawa wszystko załatwia

Ustawa o niedyskryminacji osób niepełnosprawnych z 1995 r.  załatwia większość problemów, z którymi stykają się na Wyspach  osoby dotknięte kalectwem. Dokument reguluje sprawy edukacji, zatrudnienia, dostępu do towarów, urządzeń komunalnych i usług przeznaczonych dla osób pełnosprawnych. Nie pomija wynajmowania i sprzedaży nieruchomości oraz dostępu do publicznych środków transportu. Utrudnianie lub nieudostępnianie osobom niepełnosprawnym  systemów przeznaczonych dla osób pełnosprawnych, traktowanie ich w odmienny sposób tylko dlatego, że  nie są sprawne jest łamaniem prawa. Ustawa reguluje również zasady zatrudniania  niepełnosprawnych. Pracodawcy mają obowiązek równego traktowania osób ubiegających się o pracę bez względu na ich status sprawnościowy. Zadaniem pracodawców jest również przystosowanie środowiska pracy oraz samego procesu pracy do potrzeb pracownika niepełnosprawnego.

Ulgi dla pracodawców

Pracodawcy, którzy zatrudnią niepełnosprawnych, mogą liczyć na specjalne dotacje na przystosowanie stanowiska pracy, zakup specjalnego sprzętu. Pracownik przyjmowany do pracy może też mieć osobistego asystenta, a nawet dwóch. Może liczyć  na sfinansowanie dojazdu do pracy – jeżeli nie może korzystać z publicznych środków komunikacji. Ponadto niewidomym przysługuje lektor, a niesłyszącemu tłumacz języka migowego.                            

Sprawni niepełnosprawni

Od dobrych kilkunastu lat działają w Wielkiej Brytanii – i ciągle powstają  nowe – agencje zajmujące się zatrudnianiem osób niepełnosprawnych w zwykłych zakładach pracy. Wyszukują takich pracodawców, którzy są gotowi zatrudniać osoby z poważnym stopniem niepełnosprawności. 

Z przeprowadzonych niespełna dwa lata temu badań wynika, że znakomita większość osób niepełnosprawnych pracuje na otwartym rynku pracy – ponad 1,13 mln mężczyzn i  prawie milion kobiet. Do tego dodać trzeba prawie 600 tys. osób niepełnosprawnych, które prowadzą własną działalność gospodarczą. Polska nie może porównywać się z Wielką Brytanią w liczbach bezwzględnych, ale procentowo te wskaźniki to 2:1, a  jeśli chodzi o działalność gospodarczą, to dzielą nas lata świetlne.

Podczas jednej z niedawnych konferencji, zorganizowanych przez Radę Europejską, a dotyczącą m.in. aktywizacji niepełnosprawnych, to właśnie brytyjscy eksperci wyliczyli, iż Polska z powodu niezatrudniania osób niepełnosprawnych traci rocznie ponad 37 mld zł. Te straty to
m.in. koszty rent, zasiłki oraz ewentualne wpływy z  podatków płaconych przez osoby niepełnosprawne do budżetu, gdyby pracowały. Ci eksperci to
dr Stephen Duckworth – prezes Disability Matters Limited i Burt Massie, który przewodniczy Komisji Praw Osób Niepełnosprawnych w Wielkiej Brytanii. Zakładają oni, że gdyby połowa z 5,5-milionowej rzeszy niepełnosprawnych podjęła pracę, to w sumie wpływy do budżetu wzrosłyby o 4,8 mld zł. W naszym kraju praca jest podstawowym źródłem utrzymania dla 8 procent osób niepełnosprawnych. Reszta z nich otrzymuje renty, zasiłki itp. Zakładając, że średnio na jedną osobę rocznie przypada 7200 zł z budżetu państwa, nietrudno stwierdzić, że wydatki na „benefity” sięgają ponad 32 mld złotych.

Fundacje to nie złodziejskie gangi  

Wydatną pomoc niepełnosprawnym w UK niosą wszelkiego rodzaju fundacje, które na Wyspach można powołać bez większego problemu. Wystarczy tylko przedstawić program jej działania i sposób lub sposoby, w jakie wspierani będą niepełnosprawni. 

 Małgorzata Białecka, poznanianka, wcześniej brała udział w akcjach charytatywnych w Polsce i Francji. Organizował je Kościół katolicki w ramach ruchu „Wiara i Światło”. Przez ponad rok pracowała jako wolontariusz w fundacji „Life of your own” w Londynie. Założycielka fundacji Eironvy Morgan wymyśliła program integracyjny polegający na „uspołecznianiu” osób niepełnosprawnych poprzez wspólne mieszkanie z osobami pełnosprawnymi. Do tego celu fundacja otrzymuje dom, do którego na zasadzie kooptacji dobiera mieszkańców. Państwo finansuje niezbędne minimum, a resztą zajmuje się fundacja. Według Małgorzaty Białeckiej, „takie formy działania odciążają budżet państwa, sprzyjając jednocześnie tworzeniu nowych, oryginalnych metod walki z kalectwem”. W Polsce taka działalność odbywa się również lecz zdecydownie na mniejszą skalę. Osób zainteresowanych powoływaniem fundacji jest całkiem sporo, szczególnie tych, które posiadają niepełnosprawnych w bliższej lub dalszej rodzinie. Pomysły również oryginalne. Rzecz jednak w tym, że nasze prawo traktuje osoby dążące do założenia fundacji jako potencjalnych złodziei. Droga przez mękę, jaką trzeba przejść przy ich zakładaniu, skutecznie zniechęca większość tych osób. A przecież można uprościć i zliberalizować przepisy w tej materii, a wzmocnić kontrolę. Odbyłoby się to z korzyścią nie tylko dla niepełnosprawnych lecz również dla budżetu państwa. 

 Janusz Młynarski

author-avatar

Przeczytaj również

Lotnisko w Dublinie odejdzie od tej 76-letniej tradycjiLotnisko w Dublinie odejdzie od tej 76-letniej tradycjiIle czasu zajmuje oszczędzanie na pierwszy dom w UK – z depozytem 5%, 10% i 25%Ile czasu zajmuje oszczędzanie na pierwszy dom w UK – z depozytem 5%, 10% i 25%Dodatkowe miejsca w szkołach dla uczniów ze specjalnymi potrzebamiDodatkowe miejsca w szkołach dla uczniów ze specjalnymi potrzebamiLudzie bezdomni znikną z ulic Londynu do 2030 r.?Ludzie bezdomni znikną z ulic Londynu do 2030 r.?Porywiste wiatry i ulewne deszcze prawie w całym krajuPorywiste wiatry i ulewne deszcze prawie w całym krajuMężczyzna stanął przed sądem w Dublinie nagi, bo…Mężczyzna stanął przed sądem w Dublinie nagi, bo…
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj