Styl życia
Wojna o pierścienie
W wielkim finale NBA do reprezentujących Konferencję Zachodnią Oklahoma City Thunder dołączyło Miami Heat. Zespół z Florydy po raz drugi z rzędu zdobył prymat na wschodzie.
W zeszłym sezonie w serii finałowej Heat ulegli weteranom Dallas Mavericks. W tym roku złakniony mistrzowskiego pierścienia LeBron James nie pozwoli wymknąć się kolejnej szansie z rąk. "Król" znowu poprowadził swój zespół do wygranej nad "dziadkami" z Boston Celtics w siódmym meczu, notując punkty, 12 zbiórek i 2 asyst, ale wreszcie mógł liczyć na wsparcie pozostałych graczy z "Wielkiej Trójki". Dwyane Wade dorzucił 23 punkty, a wracający po kontuzji Chris Bosh zagrał więcej niż poprawnie (19 oczek i 8 zbiórek). W Oklahomie czekający na drugiego finalistę Thunder grzeją akumulatory i liczą na swój gwiazdorski tercet – Kevina Duranta, Russela Westbrooka i Jamesa Hardena. Zapowiada się frapująca batalia o tytuł mistrza, bo po dwóch stronach parkietu staną najlepszy zawodnik sezonu regularnego (James) i drugi w tej klasyfikacji (Durant).