Styl życia

“Wojna arabsko – węgierska” (cz. 96)

Kto nie ryzykuje, ten nie zarabia. Kemal połyka polskiego bakcyla. Piżama i bataty. Węgierka lubi się odbijać (od ścian i podłogi).

 

 
Przeglądając się w lustrze zauważyłem, że moje lewe ucho, jest o wiele większe niż prawe i bardziej płaskie – to od podsłuchiwania tego, co dzieje się za ścianą. A co mam niby robić, skoro każda sesja spędzona z uchem przy ścianie przynosi coś nowego?
Duszenie i bicie mocno mnie zaskoczyło. Owszem, arabski przyjaciel mojej sąsiadki już wcześniej, ani wyglądem, ani zachowaniem nie budził sympatii, ale nie sądziłem, że posunie się do rękoczynów.
Cały ten incydent poprzedziła głośna dyskusja. Węgierka znów się skarżyła, że ciągle na niego czeka, że zbyt ciężko pracuje, że dość ma tego wszystkiego, że chciałaby z nim zamieszkać. Araba trudno było zrozumieć, bo oprócz tego, że ma wymowę charakterystyczną dla cudzoziemców z Orientu, to jeszcze na dodatek ma wadę wymowy, spowodowaną prawdopodobnie, nazbyt wysuniętą żuchwą. Rozumiałem jedynie pojedyncze słowa: „nie mój dom”, „nie moje mieszkanie”, „nie możesz tam mieszkać”. Podczas tej rozmowy, sąsiadka – od czasu do czasu – uderzała w płacz i wówczas miałem trudności również ze rozumieniem tego, co mówiła i ona. Co jakiś czas doskakiwała do niego i za którymś „doskokiem” zaczęło się duszenie, a później ciosy, prawdopodobnie otwartą ręką. W pierwszej chwili miałem zareagować, ale Arab zaklął ordynarnie, trzasnął drzwiami i wyszedł.
Odkleiłem się od ściany rozcierając zdrętwiałe ucho i włączyłem telewizor. Przeleciałem przez kilkadziesiąt kanałów, ale nie znalazłem nic interesującego. Zrezygnowałem z dalszych poszukiwań wyłączyłem telewizor i wtedy usłyszałem, że Węgierka z kimś rozmawia. I znów ucho do ściany. Nic kompletnie nie zrozumiałem, bo mówiła przytłumionym głosem. Zorientowałem się, że rozmawia z kimś przez telefon dotarło do mnie jedynie to, co powiedziała na końcu, czyli: „I love you”. Lekko zgłupiałem, ale po chwili zdałem sobie sprawę, że w języku angielskim, nie tylko zakochani używają takiego zwrotu.
                               
* * * 
W „naszym angielskim domu” ostatnimi czasy rotacja jest dość spora, szczególnie w pokoju na parterze, zasiedlonym ostatnio przez Nepalczyków. Najpierw zniknął młody student ekonomii, który przy okazji nie zapłacił za ostatnie dwa tygodnie, później jego współlokator, który gotował obiady o drugiej w nocy, w kuchni, po ciemku. Sławek zwrócił uwagę, że facet ukrywa się w pokoju i wychodzi tylko w nocy. Dla niego był to sygnał, że Nepalczyk nie ma kasy na czynsz. Wyniósł się niepostrzeżenie, jak onegdaj Rumuni i student. Właśnie wprowadził się kolejny przybysz spod Himalajów.
– Na pewno też mnie oszuka – stwierdził Omar i dodał: – ale kto nie ryzykuje, ten nie zarabia.
                              
* * *
Ignorancja Kemala, jeśli chodzi o jego wiedzę na temat Polski jest zastraszająca, a właściwie była, bo po ostatnim wykładzie, którego byłem autorem, facet zaczął uzupełniać braki. Prawdę mówiąc trudno wymagać od prostego restauratora, żeby dysponował jakąś wiedzą na temat kraju, z którym Turcja, skąd Kemal pochodzi, niewiele ma wspólnego. Nie wiedział, że poprzedni papież był Polakiem, nie słyszał o Wałęsie, o Solidarności, o tym, że Polskę Hitler napadł, jako pierwszą, nic nie wiedział o Auschwitz. Ale czemuż ja się dziwię? Czy przeciętny Polak wie, kto to był Mustafa Kemal Atatürk? Na pewno nie, mało tego wątpię również w to, że zna choćby najważniejsze fakty z rodzimej historii. Muszę jednak stwierdzić, że Kemal połknął „polskiego bakcyla” i podczas kolejnego spotkania naprawdę zaimponował mi swoją wiedzą. Do owych studiów zainspirowała go moja opowieść o generale Józefie Bemie, o tym, że przeszedł na islam, i był marszałkiem polnym sułtana, przyjmując imię Jussuf Pasza. Kemal żałował, że tak mało literatury w języku angielskim jest na ten temat.
– Można powiedzieć, że przez szmat czasu byliśmy sąsiadami i dobrze byłoby, do tego wrócić.
– I znów byśmy się tłukli, jak przez cały niemal okres sąsiedztwa – odpowiedziałem.
Kemal był niezwykle dumny, kiedy powiedziałem mu, że przez bardzo długi czas polska arystokracja i szlachta ubierała się na modłę turecką, a w pojedynkach i bojach posługiwała się zakrzywionymi szablami, zwanymi karabelami, które również miały turecki rodowód.
– Że, też ja o tym wszystkim nie wiedziałem.
                  
* * *
Ilekroć piłem kawę u Kemala, niemal codziennie widywałem mężczyznę dość niezwykle przystrojonego. Prawie zawsze miał na sobie ciemnoniebieską bluzę z atłasu i takież spodnie. Wyglądało to, po trosze, jak piżama, po trosze, jak ubiór noszony w krajach arabskich, lub półwyspu Indyjskiego. W Londynie żaden ubiór nie powinien dziwić, tyle tu różnych narodowości, wyznań. Rzecz jednak w tym, że facet wyglądał na stuprocentowego Europejczyka – rudy, piegowaty, niebieskooki, tak więc trochę mi ten strój, do niego nie pasował. Z rzadka pojawiał się w stroju normalnym, to znaczy w dżinsach, sportowych butach i jakimś podkoszulku. Od pewnego czasu zaczął mnie pozdrawiać. Okazało się, że jesteśmy sąsiadami – mieszka w domu obok. Codziennie wymieniamy grzeczności, ale głupio mi zapytać, cóż to za strój on ma na sobie. Brat stwierdził, że być może nie chce mu się zdejmować piżamy.
– Mało to razy schodziłeś do sklepu w płaszczu kąpielowym?
No niby tak, zdarzało mi się, ale sąsiad przepasywał tę „piżamę” jakimś wyszywanym paskiem, a po jakie licho przepasywać zapiętą na guziki piżamę.
Pewnego dnia spotkałem go w sklepie, kręcił się przy stoisku z warzywami i pakował do woreczka podłużne bulwy znane na Wyspach pod nazwą „sweet potato”, po polsku – bataty. Nieraz miałem ochotę spróbować owych słodkich ziemniaków, ale moja dieta, nie przewiduje ich, a tym bardziej słodkich. Sąsiad zaczął je mocno zachwalać, więc kupiłem dwie bulwy. Skonsultowałem ewentualne ich spożycie z lekarzem i dowiedziałem się, że jednak mogę, ale najlepiej upieczone i nie dużo. Przepyszne, a dla zdrowych, to naprawdę kopalnia witamin, albowiem 100 g batatów zawiera: 1,2 g białka, 0,6 g tłuszczu, 21,5 g węglowodanów, 2,5 g błonnika, 320 mg potasu, 47 mg fosforu, 22 mg wapnia, 19 mg sodu, 13 mg magnezu, 0,7 mg żelaza, 2,5 mikrograma witaminy A, 0,04 mg witaminy B1, 0,1 mg witaminy B2, 0,06 mg witaminy PP, 0,22 mg witaminy B6, 25 mg witaminy C, 4 mg witaminy E (najwięcej wśród warzyw), 52 mikrogramy kwasu foliowego, 320 mg potasu, 47 mg fosforu, 22 mg wapnia, 19 mg sodu, 13 mg magnezu, 0,7 mg żelaza. Bataty zawierają również beta-karoten i polifenole, substancje o działaniu przeciw utleniającym. Wystarczy? Od tego czasu zjadam codziennie jednego batata, ale nadal nie wiem, dlaczego mój sąsiad nosi ten strój.
          
* * *
Za ścianą znów była zadyma, tym razem obeszło się bez ciosów, ale była kłótnia, szarpanina i co najmniej dwa razy Węgierka lądowała na ścianie i raz na podłodze. Postanowiłem się nie wtrącać, widać lubi być poniewierana, popychana i bita, skoro to znosi, mało tego – biega jak kot z pęcherzem, kiedy Arab ma złożyć jej wizytę. Tak było właśnie wczoraj, Arab miał zapewne zabawić dłużej, bo sąsiadka wykonała szybki prysznic, znów zapominając – niestety – o umyciu brodziku i pościeraniu podłogi. Nie chciałem robić kolejnej awantury, ale jeśli tak dalej pójdzie, to będę musiał. Seks, seksem, ale o porządek trzeba dbać. Do seksu jednak nie doszło, bo kontakt Węgierki z podłogą i ścianą trudno nazwać seksualnym. Zaczęło się jak zwykle, od szczebiotania i przymilania i dopóki to trwało, Arab nie miał nic przeciwko temu i nawet swojemu głosowi próbował nadać aksamitny i pieszczotliwy ton. Nieco gorzej było, gdy sąsiadka zaczęła mówić o wspólnym zamieszkaniu, wówczas ton głosu Araba zaczął zdradzać oznaki zniecierpliwienia, a później z trudem ukrywanej złości. Węgierka jak katarynka powtarzała: „chcę z tobą zamieszkać”, „chcę, żebyśmy byli razem”, „możemy wynająć mieszkanie na wsi, tam jest znacznie taniej”. Ale Arab miał gdzieś mieszkanie z Węgierką na wsi, zresztą nie tylko na wsi, ale gdziekolwiek. Pomyślałem sobie: „Durna babo, gdyby chciał z tobą mieszkać, to już dawno by to zrobił i nie konspirowałby się tak, to cały czas robi.” Wyraziłem już wcześniej przypuszczenie, że całe to zachowanie Araba, może wynikać z tego, że ma żonę i nie chce, by jego kontakty z Węgierką się wydały. Dlaczego niemal nigdy nie wchodzi z nią, lecz dopiero po kilku minutach – puszcza „strzałę” przez komórkę, Węgierka wtedy schodzi i otwiera mu drzwi. I miałem rację, Arab ma żonę! Podsłuchałem jak kilka razy powtórzył: „moja żona” i: „nie mogę, bo moja żona”, „musisz poczekać jeszcze pół roku”. Węgierka zagroziła mu, że nie będzie tak długo czekać. Wówczas Arab:
– I co, wrócisz do męża?! Widzę, że ci na nim zależy!.
– Nie, nie zależy! Z nim to był zmarnowany czas. Kocham ciebie i chcę być z tobą! Zostań!
Widać jednak, że Arab niespecjalnie miał ochotę zostać, bo właśnie rzucił Węgierką o podłogę. Podniosła się strącając coś z czegoś, bo dał się słyszeć głośny łoskot. Zaczęła głośno płakać. Już nie przejmowali się tym, że mogę słyszeć. Znów szarpanina i Węgierka zaliczyła ścianę – musiała uderzyć o nią dość mocno skoro u mnie ze ściany spadł obraz, że już nie wspomnę o tym, że zabolało mnie ucho.
„Dobrze, dobrze idiotko, niech cię rzuci o ścianę jeszcze dziesięć razy” – pomyślałem sobie.
Arab uznał chyba, że dość już wycierania podłóg i ścian swoją dziewczyną, trzasnął drzwiami i wyszedł. Przyznaję, że owo wydarzenie zdenerwowało mnie nie na żarty. Po wyjściu Araba, chciałem zakomunikować Węgierce, że mam dość tego „love story”, ale opanowałem się, bo w sumie sprawa jest dość intrygująca i ciekaw jestem, jak się zakończy.
 
Cdn.
 
Janusz Młynarski

 

author-avatar

Przeczytaj również

Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Błędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyBłędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wody
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj