Życie w UK

Wielkanoc po europejsku

„Co kraj, to obyczaj…” – to przysłowie zna każdy z nas. Wydawałoby się te same święta, ale każdy kraj ma charakterystyczne tylko dla siebie tradycje, symbole. Oczywiście wiele zależy od religii danego społeczeństwa, ale często nawet sąsiadujące z nami kraje mają coś ciekawego w swoim wielkanocnym arsenale.

Wielkanoc po europejsku

 

 
 
Wielkanoc to najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie, upamiętniające zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, jednak dla zapracowanych Polaków na emigracji jest to jedynie dzień wolny od pracy, który mogą przeznaczyć na spotkanie z rodziną czy przyjaciółmi, bądź po prostu na odpoczynek. Czy w dzisiejszych czasach istnieje jeszcze coś takiego jak tradycja?
A może tak dla odmiany warto by urozmaicić te święta kulturą innych krajów?
 
Leniuchowanie, shopping i 83 pensy…
Większość Brytyjczyków nie przywiązuje zbyt wielkiej wagi do Wielkanocy. Cieszą się głównie z czterech wolnych dni, które pozwalają wielu rodzinom na delektowanie się długim weekendem. Jednym ze sposobów na znalezienie sobie zajęcia w czasie świąt jest wielkanocny shopping, bowiem już w świąteczny poniedziałek zaczynają się wielkie wyprzedaże. W Wielkiej Brytanii nie robi się prezentów na Wielkanoc, jednak jest jedna rzecz, którą każde grzeczne dziecko znajdzie w niedzielny poranek. Jest to wielkie, czekoladowe jajko, wypełnione słodyczami. Zgodnie z miejscową tradycją rodzice ukrywają je w domu lub ogrodzie i maluchy muszą je odnaleźć. Rozrywką dla wielu znudzonych już zakupami, jedzeniem, leżeniem lub świętami po prostu są „Egg Roling”. Są to organizowane w parkach wyścigi w kulaniu jajek. Zwycięzcą zostaje ten, który jak najszybciej, i oczywiście z niestłuczoną skorupką, dotrze do mety.
Królowa też przyczynia się do uatrakcyjnienia Świąt Wielkanocnych. Tradycją zachowaną do dzisiejszego dnia jest rozdawanie w Wielki Piątek „Piątkowych Pieniędzy”. Oczywiście mówimy tu o pensach, ale wybitych specjalnie na tę okazję i poszukiwanych przez numizmatyków. Liczba pensów to wiek monarchini. Niestety, liczba obdarowanych jest ograniczona. Można liczyć, że w tym roku 83 emerytów płci męskiej i 83 emerytek otrzymają po 83 pensów. Taki jest wiek obecnej monarchini, Elżbiety II, która w tym roku ukończy 83 lata.
Pogrzeb śledzia i tańce do rana…
Kochająca tradycję Irlandia nie zaskoczy nas bogactwem swoich świątecznych tradycji. Wielkanoc upływa tutaj pod znakiem spokoju i odpoczynku od pracy. Święta rozpoczynane są świątecznym obiadem, składającym się z szynki i indyka. Po obiedzie podaje się desery w postaci puddingów lub ciast. Jeśli w domu są dzieci, nie obejdzie się bez wielkanocnego, czekoladowego jaja, wypełnionego przeróżnymi słodkościami. To jedyny zwyczaj, który tak naprawdę przetrwał w irlandzkich obyczajach. A przecież do niedawna kultywowano obyczaj polegający na zabijaniu śledzia, który kończył post w Irlandii. W Wielką Sobotę miejscowy rzeźnik stawał na czele procesji. Szła ona przez całe miasto z zawieszonym na kiju śledziem. Był on bity i poniewierany, a potem wrzucany do pobliskiej rzeki. Na jego miejsce zawieszano przystrojony w kwiaty udziec barani. Potem Irlandczycy tańczyli na ulicach z radości, że nadeszła niedziela wielkanocna. Wstawali o świcie, aby podziwiać pierwsze promienie słońca i odtańczyć skoczny taniec. Później nadchodził czas na posiłek. Pieczono na tę okazję wielkie ciasto. Dzisiaj Irlandczycy ograniczają się do zjedzenia uroczystego obiadu, na który serwowane są indyk i szynka.
 
Podryw na… rózgę
Ciekawą tradycję Świąt Wielkanocnych ma Szwecja. Właściwie to święta rozpoczynają się już w Wielki Czwartek, za sprawą gromadek poprzebieranych dzieci, które kolędują od drzwi do drzwi z prośbą o pieniądze lub łakocie. Przypomina to trochę amerykańskie halloveen. Ponadto tradycja każe, by w Wielki Piątek jak najwcześniej wstać z łóżka, podejść do kogoś, kto jeszcze śpi, i „trzepnąć” go rózgą. To tradycja pochodząca jeszcze ze średniowiecza. W tamtych czasach kawalerowie biegali po chałupach i „chłostali” panny. Ta, którą adorator z rózgą dopadł, musiała go ugościć. Jeśli rózga, która początkowała taką znajomość, była do wieczora złamana, oznaczało to, że miłość się spełni. Dziś panowie nie biegają już za swoimi wybrankami z rózgami, ale szwedzkie bazary przepełnione są przepięknymi, kolorowymi rózgami ozdobionymi piórkami i koralikami.
 
Wielkanoc słodkości…
Austria święta rozpoczyna od wielkanocnego śniadania – dla nas egzotycznego i zapewne zbyt słodkiego. Austriacy podają na swój świąteczny stół słodki naleśnik, wypełniony masą serową, doprawiony wanilią i cukrem. Oczywiście, aby było smaczniej, podaje się sałatkę z wędliny i warzyw, do tego ciasteczka anyżowe i słodkie bułeczki. Deser to słodkie leguminy z kremem truskawkowym lub czekoladowym. Słodkości, smakołyki… Jednym słowem, podobnie jak u nas, oby stół był zastawiony i oby wszystko zostało zjedzone.
 
Wojna na jajka…
U naszych niemieckich sąsiadów Wielkanoc jest obchodzona zgodnie z tradycjami. Ciekawy dla nas może być dobór świątecznych potraw, mianowicie musli z owocami, jaja z kawiorem, chleb orzechowy, biały ser z ziołami, uformowany w kształt jajeczek oraz „hackepeter”. Jest to typowo niemiecka potrawa, na którą składają się grubo zmielona metka plus pikantne przyprawy, świeża papryka, cebula i natka pietruszki. Smakuje ponoć przepysznie. Może warto spróbować. Oczywiście zgodnie z tradycją pojawia się babka drożdżowa z rodzynkami, czyli nasza wielkanocna baba. Także święcone, malowane jaja. Po świątecznym śniadaniu Niemcy lubią zabawiać się tłuczeniem jaj. Chodzi o to, by właśnie skorupka jaja przeciwnika uległa uszkodzeniu, zaś własne jajko jak najdłużej zachowało się całe.
 
Zagadkowe „pasos” i „capirates”
Wielkanoc to najważniejsze święto w Hiszpanii. Wszyscy świętują je w kościołach oraz na ulicach miast i wiosek, biorąc udział w licznych procesjach. Większy nacisk kładzie się tutaj na mękę Chrystusa niż na zmartwychwstanie, więc nie ma zwyczaju składania sobie życzeń świątecznych. Tradycje wielkanocne nieco różnią się od siebie w poszczególnych regionach kraju. Na północy Hiszpanii już w piątek poprzedzający Semana Santa (Wielki Tydzień) dźwięki bębnów ogłaszają zbliżające się święta. Najbardziej spektakularne procesje Wielkiego Tygodnia odbywają się na południu kraju – w Sewilli, Maladze, Murcji oraz Valladolid. Ubrani w historyczne stroje członkowie bractw niosą ogromne „pasos”, czyli platformy z figurami przedstawiającymi Matkę Boską, Chrystusa lub sceny pasyjne. Często towarzyszą im osoby przebrane za postacie z Biblii oraz pokutnicy w spiczastych kapturach, tzw. „capirates”. W różnych częściach Hiszpanii czasem można zobaczyć liczący wiele wieków zwyczaj samobiczowania. W innej miejscowości na północy Hiszpanii, w Valcarlos, co roku celebruje się Niedzielę Zmartwychwstania wesołymi tańcami w wykonaniu tzw. bolantes. Bolantes ubrani są w białe koszule z gorsem i kolorowymi jedwabnymi wstążkami powiewającymi na plecach, białe spodnie z galonami i małymi dzwoneczkami. Noszą białe rękawiczki i czerwone berety. Natomiast Elche w hiszpańskiej Walencji wsławiło się wyplataniem w Niedzielę Palmową rzeźb z liści palmowych pochodzących z najrozleglejszego w Europie lasu palmowego. W Elche znajduje się także wyjątkowe „pasos” procesyjne, które przedstawia figurę kobiety-diabła, „La Diablesa”.
Wielki Tydzień przeżywany jest w Hiszpanii nie tylko w gronie rodzinnym, ale wspólnie, przez całe społeczeństwo. Dla jednych jest to tylko spektakl kulturalny, umiejętnie wykorzystywany do reklamy miejscowości w celach turystycznych, dla innych zaś to przede wszystkim obwieszczenie o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa.
Nieważne gdzie jesteśmy, warto pamiętać, że Wielkanoc jest świętem rodzinnym, które ma za zadanie łączyć narody, a nie dzielić. Więc czy celebrujemy je po polsku z jajkiem i białą kiełbasą, czy też zajadamy się austriackimi słodkościami, warto pamiętać o tradycji, bo póki ona trwa Wielkanoc nie zaginie.
 
Po polsku…
Niedziela Wielkanocna (nazywana też Wielką Niedzielą, Niedzielą Zmartwychwstania Pańskiego) to pierwszy dzień świąt wielkanocnych. Niedziela Wielkanocna nie miała początkowo własnej liturgii, gdyż wigilia paschalna przeciągała się do wczesnych godzin porannych. Dopiero kiedy przesunięto obrzędy wigilijne na sobotę rano, Msza Niedzieli Zmartwychwstania stała się w świadomości wiernych główną mszą świąteczną.
W Polsce w godzinach porannych odprawiana jest uroczysta rezurekcja (resurrectio łac. oznacza zmartwychwstanie), która swymi tradycjami sięga średniowiecza – mówią o niej księgi liturgiczne z tych czasów.
Obrzędy rezurekcji bardzo rozwinięto, by dać obraz wydarzeń związanych ze zmartwychwstaniem Pana. Zostały one w połowie XVI wieku ujednolicone i tak przetrwały do naszych czasów. Kapłan udaje się do grobu Pańskiego, skąd wyrusza uroczysta procesja ze śpiewem „Wesoły nam dziś dzień nastał” oraz obchodzi trzykrotnie świątynię, obwieszczając światu zwycięstwo Chrystusa. Po procesji odprawiana jest uroczysta msza święta. Na początku mszy wznoszony jest okrzyk radości Alleluja (Chwalcie Boga), będący przyśpiewem w pieśniach wielkanocnych.
Po powrocie do domu w gronie rodzinnym zasiada się do uroczystego śniadania wielkanocnego, które rozpoczyna się składaniem życzeń i dzieleniem się święconką z koszyczka. Na stołach znajdują się jajka, wędliny, wielkanocne baby i mazurki. Stoły zdobione są bukietami z bazi i pierwszych wiosennych kwiatów.
W niektórych regionach, np. na Śląsku, rodzice chowali w domu, ogrodzie koszyczki ze słodyczami, prezenty od wielkanocnego zajączka, na poszukiwanie których wyruszały dzieci. Zwyczaj ten obecnie rozpowszechnił się w formie obdarowywania się w tym dniu drobnymi upominkami, tzw. zajączkami. Pierwszy dzień świąt tradycyjnie spędza się w domu, w gronie rodzinnym.
Poniedziałek Wielkanocny (zwany też Lanym Poniedziałkiem, Śmigusem-dyngusem ) to drugi dzień świąt Wielkanocy.
W polskiej tradycji tego dnia polewa się dla żartów wodą inne osoby, nawet nieznajome. Polewanie wodą nawiązuje do dawnych praktyk pogańskich, łączących się z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia i co rok odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia. Do dziś zwyczaj kropienia wodą święconą pól w poniedziałkowy ranek przez gospodarzy jest spotykany we wsiach na południu Polski.
 
Sylwia Kwiatkowska
 

 

author-avatar

Przeczytaj również

Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Błędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyBłędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wody
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj