Życie w UK

Wielka Polska Brytania

Oglądamy polską telewizję, kupujemy żywność w polskich sklepach, chodzimy do polskiego lekarza, strzyżemy się u polskiego fryzjera. To już nie jest kawałek naszego kraju na Wyspach. To całkiem spora część naszego emigracyjnego życia.

Wielka Polska Brytania

Świat to globalna wioska i nie dziwota, że na Euro 2012 do Polski zaprasza „Polak” o azjatyckiej urodzie. Miły Bilirubin zapraszając Anglików tak zwraca się do synów Albionu: „Jeśli macie dość Polaków przyjedźcie do nas. Jest ich tu mniej niż u Was”. Coś w tym chyba jest, bo choć od czasu do czasu słychać o powracającej do kraju fali emigrantów, to jednak  nadal na Wyspach  jest nas sporo. 

Trudne początki

W 2004 roku setki tysięcy Polaków postanowiły poszukać lepszego życia na Wyspach. Skala wyjazdów zaskoczyła nawet ówcześnie rządzących, którzy nie rozumieli czemu aż tylu obywateli chce opuścić mlekiem i miodem płynącą ojczyznę.  Były  prezydent stwierdził, że  na wyjazd głównie zdecydowały się  osoby, które nie potrafiły znaleźć zatrudnienia w Polsce.

Dla władzy byliśmy nieudacznikami, dla tych co zostali byliśmy „zmywakami”, pracującymi za najniższą krajową, żywiącymi się przeterminowaną żywnością i mieszkającymi po 10 osób w jednym pokoju. Co bardziej patriotyczne jednostki  mówiły, że sprzedaliśmy Polskę za funty i że powinniśmy pracować w kraju i tam płacić podatki dla dobra ogółu. Generalnie wieszczono nam rychły powrót na ojczyzny łono.

Choć nowy kraj, nowe zwyczaje i najpoważniejszy dla większości problem nowy język dostarczały wielu problemów  w pracy i w życiu codziennym, to jednak ci co wyjechali nie mieli ochoty wracać. – Początki nie były łatwe, bo nie miałam wielkich pieniędzy, które mogłam zainwestować – wspomina pani Marzena, właścicielka polskiego sklepu w Gateshead.

– Pracowałam  jako sprzedawca w innym sklepie z polskimi produktami i odkładałam każdego zarobionego funta, by w przyszłości otworzyć własny sklep. Do oszczędzania musiałam namówić też męża, bo to nie leżało w jego angielskiej naturze. Nie obyło się bez problemów, bo okazało się, że choć czasem pracowałam po 12 godzin, to jednak w dokumentach widniało 20 godzin tygodniowo i tyle. Nie było mowy o dodatkowym wynagrodzeniu za pracę w nadgodzinach.

Atmosfera była zła, ale gdy właściciel oskarżył mnie o kradzież pieniędzy ze sklepowej kasy powiedziałam „dość” i postanowiłam skierować sprawę do sądu. Mimo korzystnego dla mnie wyroku, zasądzoych pieniędzy do tej pory nie uzyskałam. Otworzyłam  własny sklep i choć nie jest to łatwy kawałek chleba, to od 3 lat jakoś daję radę i nie narzekam na brak klientów. Wieloletnie doświadczenie w handlu procentuje – dodaje pani Marzena.
 
Nasz klient – nasz pan

W biznesie jest pewna prosta zasada. Jeśli chcesz odnieść sukces musisz znaleźć to czego ludzie potrzebują, a jak już to znajdziesz, to wystarczy zaspokoić tę potrzebę, a sukces jest gwarantowany.  Wielu naszych rodaków tak właśnie postąpiło i zaczęli bacznie przyglądać się naszemu życiu na Wyspach. W regionach gdzie nie ma lotnisk powstały firmy transportowe oferujące transport na i z lotniska z którego są połączenia z Polską.

Dla chcących wysyłać paczki do Polski powstały firmy spedycyjne. Potrzeba Polek bycia piękną też została zaspokojona przez coraz to nowe salony kosmetyczne, salony masażu czy usługi fryzjerskie.

Dla wszystkich zwolenników rodzimej telewizji powstały firmy oferujące instalacje polskich kanałów telewizji satelitarnej. Przedsiębiorczy rodacy zadbali też o kierowców i zaczęły powstawać polskie warsztaty oferujące oprócz napraw również badania techniczne samochodów (MOT).

Nie samą pracą człowiek żyje

Ale że nie samą pracą człowiek żyje to i na czas wolny też znalazł się pomysł. Gdyby ktoś poczuł się samotny i zdecydował, że pora zakończyć życie singla czy singielki, to kandydatów na przyszłego męża lub żonę może szukać na emigracyjnych portalach randkowych. Zamiast przeglądać polskie strony internetowe, w których o problemach emigracji jest niewiele, nasi rodacy zaczęli zakładać  strony internetowe i portale społecznościowe tworzone przez emigrantów i dla emigrantów.

– Największym problemem jest znalezienie funduszy – mówi Darek z polskiego portalu działającego w Szkocji – ale jeśli ma się dobry pomysł i umiejętnie się go zaprezentuje to i fundusze się znajdą. Chcieliśmy zaproponować naszym rodakom informację i rozrywkę na dobrym poziomie, jak również pomóc tym którzy nie mają czasu na naukę języka w collegu oraz tym, którzy nie wiedzą jak poruszać się w dżungli administracyjnych  przepisów. Nasz pomysł na wideo lekcje angielskiego  i wideo porady okazał się strzałem w dziesiątkę. Współpracujemy z wieloma portalami polonijnymi nie tylko  na Wyspach, ale również w Kanadzie czy Chinach – podsumowuje Darek.

Pomysł z usługami dla emigrantów nie jest wcale nowy, bo wiele lat wcześniej, gdy do Wielkiej Brytanii przyjeżdżali obywatele Indii zaczynali od otwierania małych sklepów , gdzie oferowano oprócz angielskich również tradycyjne indyjskie produkty. Chińczycy wyspecjalizowali się w  gastronomii i usługach medyczno- kosmetycznych, Włosi mają swoje restauracje, a my ? A my mamy wszystko co Polakowi do życia na emigracji jest potrzebne, ale to nic dziwnego, bo nie od dziś wiadomo, że Polak potrafi.

Cezary Niewadzisz

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj