Praca i finanse
Wielką Brytanię czeka „paliwowa susza”?
Błyskawicznie rosnący popyt na samochody z silnikiem diesla i jednoczesne zamknięcie kilku potężnych rafinerii może spowodować „paliwową suszę” w Wielkiej Brytanii – informuje Reutes.
Jak wyliczyli eksperci Fundacji RAC, zapotrzebowanie na paliwo do samochodów z dieslem w ciągu ostatnich 20 lat wzrosło o 76 procent. W tym samym czasie popyt na benzynę zmalał o niemal połowę, bo aż 46 procent. Tak duża dysproporcja przez wiele lat wywierała nacisk na europejskie rafinerie – duża część z nich nie udźwignęła ciężaru stawianych im norm i została zamknięta. Taki los spotkał także rafinerie na terenie UK – m.in. w Coryton, Teesside i Milford Haven.
Wszystko to doprowadziło do alarmującej sytuacji: jak podaje Reuter, tylko w ubiegłym roku ilość ropy naftowej importowanej przez Wielką Brytanię wzrosła trzykrotnie.
„W przypadku benzyny i oleju napędowego już teraz musimy myśleć o zaopatrzeniu w dłuższej perspektywie czasowej” – wyjaśnia Steve Gooding, dyrektor Fundacji RAC. „W przeciwnym razie Zjednoczone Królestwo bardzo szybko znajdzie się na łasce globalnego rynku” – dodaje Reuters.
Co ciekawe, o problemach z kurczącymi się szybko zapasami paliwa w UK mówi się w czasie, gdy niemal na całym świecie odnotowano wzrost produkcji paliwa do samochodów typu diesel.
„Rząd musi opracować plan konstruktywnych zmian w rodzimym biznesie naftowym, jeśli chce, by mógł konkurować ze światowymi rynkami” – przekonuje Gooding.
(pum)