Życie w UK
Wielka Brytania wydała ponad MILIARD funtów na wybory i referenda w przeciągu ostatnich 10 lat
Jak wykazują analizy, władze w Wielkiej Brytanii na kolejne wybory powszechne i referenda wydały ponad miliard funtów w ciągu ostatniej dekady. Zbliżające się przedterminowe wybory zaplanowane na 12 grudnia pochłoną kolejne 100 milinów funtów…
Badania wykazały, że łączny koszt przeprowadzenia wszystkich wyborów i referendów od 2010 roku do dnia dzisiejszego wynosi 1.06 miliardów funtów. Na tę sumę składają się koszty wyborów parlamentarnych przeprowadzonych w 2010, 2015 i 2017 roku, dwa ogólnokrajowe referenda, kolejne referenda w Szkocji oraz Walii, a także wybory do europarlamentu. Do tej kwoty trzeba będzie również doliczyć kolejne 100 milionów funtów, które pochłoną zbliżające się przedterminowe wybory parlamentarne (już czwarte w tej dekadzie!) zaplanowane na 12 grudnia.
Czytaj też: Prognozy dotyczące wyniku wyborów parlamentarnych wpłynęły niekorzystnie na funta
Takie nagromadzenie kosztownych z punktu widzenia budżetu centralnego procesów demokratycznych jest bezprecedensowe w historii Wielkiej Brytanii. Największe środki zostały pochłonięte przez organizowane naprędce euro-wybory w tym roku (152 miliony funtów). Referendum brexitowe z 2016 roku kosztowało podatników 129 milionów funtów. 115 milionów wydano na elekcję w 2015, a 109 – na wybory do parlamentu europejskiego w 2014.
Większość pieniędzy zazwyczaj przeznacza się na pokrycie opłat i wydatków związanych z liczeniem głosów oraz przesyłek zawierających ulotki wyborcze kandydatów. Na przykład podczas wyborów parlamentarnych w 2015 koszty liczenia głosów sięgnęły 73 miliony, z kolei wysyłka korespondencji wyniosła 42 mln.
Warto dodać, że całkowity koszt wszystkich wyborów tej dekady prawdopodobnie będzie nawet wyższy niż szacowane 1,06 miliarda funtów. W tej kwocie nie uwzględniono wielu wyborów samorządowych i wyborów uzupełniających, które również miały miejsce w tym czasie w UK.
Philip Cowley oceniając pod tym względem ostatnie dziesięć lat mówi o wielkim sukcesie brytyjskie demokracji.
– Mieliśmy do czynienia z kombinacją niezwyklej liczby dużych wydarzeń – wyborów parlamentarnych, referendów – i tego, co można nazwać "nową normalnością" – czyli regularnych wyborów lokalnych burmistrzów i władz, komisarzy policji – mówił na łamach "The Evening Standard" Cowley, zaznaczając, że mieliśmy do czynienia z "bardzo wysokim poziomem aktywności, jakiej jeszce nigdy wcześniej nie zaobserwowaliśmy we współczesnej historii".