Życie w UK
Walia: Nie pal w vanie
W pewnym walijskim miasteczku malarz został ukarany mandatem wysokości £30 za to, że palił w swoim samochodzie.
Pieniądze przychodzą z dymem >>
Gordon Williams, który mieszka w Llanafan, w zachodniej Walii, był na zakupach, gdy do rutynowej kontroli pojazdu zatrzymali go funkcjonariusze straży miejskiej.
58-letni Williams, który jest malarzem i dekoratorem, został ukarany mandatem karnym wysokości £30 za to, że palił w samochodzie, co jest wbrew nowym przepisom zakazującym palenia w miejscu pracy.
Zdenerwowany Walijczyk próbował wyjaśnić, że van, którym jechał jest samochodem prywatnym, a nie firmowym. – Samochód jest ubezpieczony jako pojazd prywatny. To nie jest moje miejsce pracy, ja jestem dekoratorem mieszkań, nie samochodów – powiedział mężczyzna. – Nie używam vana do pracy, więc nie wiem na jakiej podstawie ukarano mnie mandatem za palenie w miejscu pracy – dodał poirytowany.
Williams, który pracuje jako samozatrudniony, złożył już odwołanie i stwierdził, że osoby kontrolujące jego samochód „musiały się nudzić”. – To jest jak program Big Brother, gdzie wszyscy ciebie obserwują – powiedział Walijczyk.
Jego żona, Sue, zapłaciła mandat w obawie, że jeśli nie zostanie uiszczony w terminie to kara wzrośnie. Jej mąż jest jednak nieugięty i czeka na rozprawę.
dt