Styl życia
„W Wielkiej Brytanii lepiej traktuje się psy niż nielegalnych imigrantów”
Saima Shaheen z Pakistanu, której po wielu trudnościach udało się przedłużyć studencką wizę o pięć lat, narzeka na brytyjski system i na to, jak są traktowani nielegalni imigranci w Wielkiej Brytanii.
Przyszła adwokat, Saima Shaheen twierdzi, że jej życie w Wielkiej Brytanii nie wygląda do końca tak, jak je sobie wyobrażała.
W czasie ubiegania się o wizę była formalnie na Wyspach nielegalną imigrantką, co z kolei wykorzystał bez skrupułów jej ówczesny szef zmuszając ją do – jak mówi – „niewolniczej pracy”.
Studencką wizę, o którą się ubiegała, dostała dopiero po pięciu latach, a jej skorumpowany szef trafił do więzienia.
Mimo tych przejść Saima ubiega się o azyl w Wielkiej Brytanii, jednak nadal ostro krytykuje sposób, w jaki została tutaj potraktowana.
„Moje życie się skończyło, gdy stałam się nielegalną imigrantką – mówi Saima – W czasie pięcioletniego pobytu tutaj nigdy nie podróżowałam metrem i autobusem, gdyż bałam się deportacji.
Wstyd mi o tym mówić , jednak psy są lepiej traktowane tutaj niż nielegalni imigranci”.
Obecnie w Wielkiej Brytanii przebywa 860 tysięcy imigrantów, a każdy z nich kosztuje podatników 4,250 funta w skali roku.
Ubiegając się o wizę muszą przejść uciążliwą i długą procedurę, która uniemożliwia im normalne funkcjonowanie na Wyspach.
Były szef Saimy, Nazakat Ali, który trafił do więzienia, prowadził nielegalny interes organizując fikcyjne małżeństwa między Pakistańczykami a kobietami pochodzącymi z krajów Europy Wschodniej.