Życie w UK
W UK nie wolno pisać o Jezusie. Ale o Allahu i Mahomecie – już tak
W brytyjskich mediach rozpętała się burza wokół usługi oferowanej przez jedną ze znanych sieci handlowych. Okazuje się, że klienci zamawiający kwiaty w Marks&Spencer w życzeniach dołączanych na bileciku nie mogą umieszczać słowa… “Chrystus”! Co ciekawe, podobne zakazy nie dotyczą takich słów jak “dżihad”, “Allah”, czy “Mahomet”.
Na zaskakujące obostrzenie natrafiła przypadkiem 58-letnia Geraldine Stockford. Kobieta, nie mogąc pojechać na pogrzeb kuzyna, postanowiła wysłać jego rodzinie bukiet kwiatów. Jakie było jej zdziwienie, kiedy odkryła, że kwiaty mogą zostać wysłane, natomiast bilecik – już nie. Wszystko dlatego, że 58-latka w treści wiadomości użyła słowa “Chrystus”.
Oburzona klientka skontaktowała się z dyrekcją Marks&Spencer. Udało jej się uzyskać informację o tym, że sklepy sieci są wyposażone w system automatycznej weryfikacji treści, którego zadaniem jest uniemożliwienie nadużywania pewnych słów. Do takich – jak wyjaśnił rzecznik prasowy sieci – M&S zaliczyła słowa “Jezus” i “Chrystus”.
Gdy sprawa została nagłośniona przez media, sieć zobowiązała się do zmiany zasad. Do poszkodowanej 58-latki wysłano specjalne pismo w tej sprawie. “Szanowana Pani (…) dziękuję za informację dotyczącą naszego automatycznego systemu weryfikacji słów. Jest nam bardzo przykro za całą spowodowaną obrazę, nie było to w naszej intencji. Zmieniliśmy nasz system i słowa takie jak Jezus/Chrystus/Gej (!) są teraz akceptowane. Weryfikacja automatyczna była wprowadzona w życie, by unikać wszelkiego złego używania pewnych słów. Proszę kontaktować się z nami w celu uzyskania wszelkich dodatkowych informacji” – zadeklarował dyrektor Marks&Spencer.