Styl życia
W brytyjskich sklepach znów zabraknie papieru toaletowego? CPI już alarmuje o powrocie panicznego kupowania
Fot. Getty
Czy w Wielkiej Brytanii czeka nas tej zimy taki niedobór papieru toaletowego, jaki obserwowaliśmy na początku pandemii? Confederation of Paper Industries ostrzega przed powrotem panicznego robienia zapasów.
Problemy z dostawami, braki personelu, w tym niedobór kierowców ciężarówek, problemy z dostępnością paliw i rosnące rachunki za gaz i elektryczność – to wszystko może doprowadzić do zimowej katastrofy, ostrzega Confederation of Paper Industries.
Czy zimą zabraknie papieru toaletowego w supermarketach?
Wszystkie wskazane trudności, z jakimi dziś boryka się brytyjska gospodarka, mogą skłonić mieszkańców UK do panicznego robienia zakupów i do gromadzenia zapasów – podobnie, jak mogliśmy to obserwować w chaotycznym początku pandemii. Co gorsze, obecnie sklepom może być trudniej nadążyć za prawdopodobnym wzmożonym popytem – właśnie z powodu niedoborów personelu i rosnących kosztów produkcyjnych i dostawczych.
Confederation of Paper Industries (CPI) ostrzega, że w konsekwencji tej zimy możemy mieć do czynienia z błędnym kołem. Konfederacja alarmuje, że już w najbliżsyzch tygodniach na Wyspach może pojawić się problem z dostępnością podstawowych towarów. Przede wszystkim mówi się znów o papierze toaletowym, ale także o czekoladzie, zabawkach, ubraniach czy wyrobach ceramicznych.
Aby zapobiec zimowym problemom w dostępie do niektórych towarów, szef CPI wezwał do „tymczasowego ograniczenia kosztów w okresie zimowym”, tak aby zapewnić w miarę możliwości ciągłość dostaw i zabezpieczyć kluczowe sektory takie, jak sektor żywnościowy i medyczny. Trudno jednak stwierdzić, czy jakiekolwiek koszty produkcyjne i dostawcze uda się w obecnej sytuacji ograniczyć.
Czy czarny scenariusz malowany przez CPI rzeczywiście się ziści i zimą znów zobaczymy w sklepach puste półki przeznaczone na papier toaletowy – tego na razie nie wiadomo. Na podstawie doświadczeń ostatniego kryzysu paliwowego wiadomo jednak, że mieszkańcy Wielkiej Brytanii nie powinni dać się ponieść panice, a zamiast szaleńczego gromadzenia zapasów, najlepiej robić zakupy w racjonalny, przemyślany sposób, by niepotrzebnie nie pogłębiać istniejących problemów.