Życie w UK
W przeludnionych miejscach służby będą karały nawet za stanie w parze
W związku z licznymi wykroczeniami, jakie w ogromnym tłumie ludzi mają miejsce w Londynie ratusz zastanawia się nad wprowadzeniem nowego prawa. Może ono dotknąć nawet…zakochane pary przemierzające wspólnie ulice brytyjskiej stolicy.
Nieuzasadnione gromadzenie się poza przystankami autobusowymi będzie mogło zostać ukarane mandatem w wysokości 100 funtów. Związane jest to z nadmiernym wykorzystywaniem przestrzeni publicznej. Na mocy Public Space Protection Orders niektóre obszary będą mogły zostać wyłączone z ruchu, a wejście na ich teren będzie groziło wspomnianą karą.
W londyńskim Hillingdon już rok oraz 6 miesięcy temu wprowadzono kilka ograniczeń w ramach PSPO. W okolicach centrum Hayes, Pinkwell, Kingshill Avenue, Kingsash Drive oraz parkingów Cedars, Grainges zaordynowano zakaz gromadzenia się nawet w pary. Możliwe jest to jedynie podczas oczekiwania na przystanku autobusowym lub podczas drogi na parking. Jedynie mieszkańcy i ich goście mogą teraz tam wkraczać na Austin Road oraz Skeffington Court. W okolicach Heathrow nie wolno też parkować samochodu i pozostawać w nim z włączonym silnikiem. Zabroniono również dokarmiania gołębi, które naruszają wówczas spokój publiczny. Z podobnych powodów wykluczono używania dronów w przestrzeni miejskiej.
Władze zapewniają, że zdecydowana większość przypadków, zwłaszcza nieświadomego łamania zasad nie będzie karana mandatem, a jedynie pouczeniem. W całej sprawie chodzi o ułatwienie życia mieszkańcom, sprzedawcom oraz danie służbom narzędzi do wyłapywania osób stwarzających zagrożenie w miejscach publicznych.
Jeszcze więcej uzbrojonych policjantów będzie bronić Londynu przed terrorystami