Styl życia
Vettel się nie poddaje
Sebastian Vettel nie może zaliczyć tego sezonu Formuły 1 do udanych. Po tym, jak w zeszłym roku w niesamowitym stylu sięgnął po mistrzostwo świata, spodziewano się, że to będzie początek dominacji, jaka była udziałem jego rodaka, Michaela Schumachera.
Niestety, z tych mocarstwowych planów nic nie wyszło. Niemiec z Red Bull Racing wygrał dopiero trzeci wyścig z cyklu Grand Prix, ale udało mu się awansować na pozycję wicelidera. Wyprzedza go już tylko Fernando Alonso, który w Singapurze zajął najniższe miejsce na podium. Wyścig na ulicach azjatyckiego miasta-państwa przejdzie jednak do historii, jako wielka porażka Lewisa Hamiltona. Podczas sesji treningowych nikt nie był szybszy od Brytyjczyka i kierowca McLarena wystartował z pole-position i pewnie, jako pierwszy pojawiłby się na linii mety, gdyby w jego bolidzie nie nawaliła skrzynia biegów. Załamany Hamilton na 23. okrążeniu musiał oddać niemal pewną wygraną rywalowi i tym samym spadł na czwarte miejsce w generalce. Honor stajni obronił Jensen Button, który zajął drugie miejsce. Dobre i to.