Uprowadzony chłopiec odnaleziony w Hiszpanii

Pięcioletni Ashya, którego rodzice bezprawnie zabrali w zeszłym tygodniu ze szpitala w Southampton, odnalazł się w Hiszpanii. Chłopiec został natychmiast przetransportowany do szpitala w Maladze. Jego rodzice trafili do aresztu gdzie oczekują na decyzję o ekstradycji.

Decyzja o oddaniu pary w ręce brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości leży w gestii hiszpańskiego sądu. Zdaniem specjalistów, taki proces może ciągnąć się tygodniami.

Stan cierpiącego na guza mózgu chłopca jest w tej chwili stabilny, ale odraczanie decyzji o jego leczeniu na tak długi okres może w negatywny sposób odbić się na skuteczności ewentualnej terapii.

Juan Isidro Fernandez Diaz – prawnik zatrudniony przez Kingów stwierdził, że para planuje pozwać NHS. W wywiadzie dla BBC Radio 5 Diaz powiedział: „Moi klienci zamierzają wytoczyć postępowanie przeciwko szpitalowi w Southampton”.

Rodzice tłumaczą, że zabrali syna z brytyjskiego szpitala ponieważ nie byli usatysfakcjonowani poziomem opieki i rodzajem terapii jakiej był tam poddawany. Planowali sprzedać mieszkanie w Hiszpanii, a zdobyte środki przeznaczyć na radioterapię w Czechach. Od tej, jakiej standardowo poddawane są dzieci w UK rożni się ona tym, że pozwala na zachowanie większej ilości zdrowych tkanek, przez co jest mniej szkodliwa dla organizmu.

Rodzina chłopca zarzuca brytyjskim mediom i służbom policyjnym, że bezpodstawnie urządziły na nich nagonkę. „Sposób, w jaki potraktowani zostali moja córka i zięć przekracza wszelkie normy przyzwoitości. Mały chłopiec umiera na guza mózgu, z dala od swoich rodziców, którzy wcześniej byli z nim niemal cały czas. To przechodzi ludzkie pojęcie” – stwierdziła.

Pod petycją uwolnienia rodziców Ashya podpisało się już niemal 100 tysięcy osób. Swoje zaniepokojenie metodami działania brytyjskiej policji wyraził również Nick Clegg: „Chłopiec został odcięty od rodziców i rodzeństwa. Przebywa w obcym dla siebie środowisku. Chciałbym, aby mogli być ponownie razem tak szybko, jak to tylko możliwe” – powiedział lider Liberalnych Demokratów. „W moim mniemaniu rodzice zdecydowali się na tak desperacki krok z miłości do syna, kierując się myślą, że przewożąc go do innego kraju robią to, co dla niego najlepsze. Możemy się spierać, czy ich wybór był słuszny, ale nie zamierzam poddawać tego typu motywów pod dyskusję” – podsumował Clegg.

Burmistrz Londynu, Boris Johnson, również zgodził się, że to rodzice chłopca powinni decydować o tym gdzie będzie on leczony: „Jeśli mają plan, który pozwoli uratować ich dziecko należy ich w tym wspierać” – twierdzi Johnson.

Były minister praw dziecka – Tim Laughton zaapelował do władz, aby sprawę umorzyły, argumentując, że NHS powinien umożliwić leczenie chłopca wszędzie tam, gdzie da ono najlepsze rezultaty – nie ważne, czy terapia miałaby być przeprowadzona w Czechach czy w Wielkiej Brytanii.