Życie w UK
UE formalnie przyjmuje przedłużenie Brexitu, a Donald Tusk ostrzega – to “może być ostatni raz”
Unia Europejska formalnie przyjęła trzymiesięczne przedłużenie Brexitu do końca stycznia 2020 roku. Jednocześnie Donald Tusk ostrzegł stronę brytyjską, że "to może być ostatnie" odłożenie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur unijnych.
"Do moich brytyjskich przyjaciół: UE27 formalnie zaakceptowała przedłużenie. Może być ono ostatnie. Proszę, wykorzystajcie ten czas jak najlepiej" – komentował przewodniczący Rady Europejskiej na Twitterze. "Chcę też pożegnać się z wami, jako że moja misja dobiega końca. Będę trzymał za was kciuki" – zaznaczył Tusk zwracają uwagę, że jego kadencja kończy się w listopadzie.
Przypomnijmy, w miniony wtorek 27 krajów należących do Wspólnoty formalnie zaakceptowało prośbę Londynu o przedłużenie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Z oficjalnym wnioskiem do UE zwrócił się o to premier Boris Johnsona, jednak przy każdej możliwej okazji powtarzał, że nie chciał tego zrobić i realizuje jedynie swoje zobowiązanie wobec parlamentu.
To my British friends,
The EU27 has formally adopted the extension. It may be the last one. Please make the best use of this time.
I also want to say goodbye to you as my mission here is coming to an end. I will keep my fingers crossed for you.
— Donald Tusk (@eucopresident) October 29, 2019
W oficjalnym komunikacie wydanym przez Radę Unii Europejskiej czytamy, iż celem przedłużenia jest zapewnienie większej ilości czasu brytyjskiemu rządowi na ratyfikację umowy. Dodajmy, że do Brexitu może dojść wcześniej, niż przed końcem stycznia 2020 roku – jeśli obie strony ratyfikują porozumienie to 1 grudnia 2019 roku lub 1 stycznia 2020 roku Zjednoczone Królestwo przestanie być członkiem UE.
"Na czas przedłużenia Zjednoczone Królestwo pozostaje państwem członkowskim, które ma wszystkie prawa i obowiązki określone w traktatach i regulacjach UE. Decyzja została podjęta jednogłośnie przez Radę Europejską w drodze procedury pisemnej za zgodą Wielkiej Brytanii" – czytamy w komunikacie.
Warto również zaznaczyć, że władze UK zostały zobowiązane, aby do czasu faktycznego Brexitu ich przedstawiciele w strukturach unijnych postępowali w sposób konstruktywny i odpowiedzialny, powstrzymując się od działań, które mogą zagrozić realizacji celów Unii. Można to odnieść do groźby ze strony brytyjskich eurosceptyków, który zapowiedzieli, że będą sabotować pracę UE od środka, w razie gdyby Bruksela robiła przeszkody w procedowaniu Brexitu.
Po raz kolejny Bruksela zaznaczyła, że dalsze renegocjacje umowy nie wchodzą w grę. "Rada Europejska stanowczo stwierdza, że wyklucza jakiekolwiek ponowne otwarcie umowy o wystąpieniu w przyszłości, i przypomina, że wszelkie jednostronne zobowiązania, oświadczenia lub inne działania Zjednoczonego Królestwa powinny być zgodne z literą i duchem umowy o wystąpieniu i nie mogą utrudniać jej wdrażania" – czytamy.
Dodajmy jednak, że z podobnymi zapewnieniami mieliśmy do czynienia ostatnim razem, gdy umowa Theresy May miała być ostateczną, a jak się okazało, unijni negocjatorzy ponownie zasiedli do stołu i podjęli rozmowy z przedstawicielami władz w Londynie…