Życie w UK

Ubogich po pysku!

Jedną z kluczowych atrakcji Rzymu jest Koloseum, wzniesione przez cesarzy z dynastii Flawiuszów przed kilkunastoma wiekami. Ku uciesze gawiedzi odbywały się na nich często krwiożercze spektakle z lwami i pierwszymi chrześcijanami obsadzonymi w rolach głównych. Tego typu areny rozsiane były po niemal całym Starym (właściwie wówczas jeszcze Młodym) Kontynencie. A starożytna Grecja?

Ubogich po pysku!

Przecież to właśnie tam przed dziesiątkami wieków wykoncypowano rywalizację, którą dziś znamy pod szyldem igrzysk olimpijskich. Nasi przodkowie pieczołowicie dbali, by społeczności oprócz chleba zagwarantować igrzyska w dostatecznej dawce.

„Chleba i igrzysk” – to hasło na trwałe zapisało się w dziejach ludzkości. Czy dziś nadal jest aktualne? Szarża zdobyczy cywilizacji skłania do udzielenia odpowiedzi jak najbardziej odmownej. Czy jednak na pewno? Dziś rolę Koloseum przejmują rozmaite Maracany, Old Traffordy, Alianz Areny, Camp Nouy, Parc des Princesy, Łużniki, Narodowe.

Z tą tylko różnicą, że elementy krwiożercze można dziś na nich zaobserwować, jeśli już to na… trybunach przeznaczonych dla publiczności. Zachowania z definicji przypisane rozjuszonym bestiom właściwe stały się bywalcom stadionów, zwłaszcza tych rozlokowanych w dorzeczu Wisły.

Cywilizacja na wstecznym?

Najbardziej jaskrawym, przez co najbardziej rażącym przykładem nawrotu do czasów, gdy pospólstwo głośno domagało się przede wszystkim igrzysk, jest gra zespołowa, w której zawodnicy posługują się piłką za pomocą kończyn dolnych.

Głowa i owszem przydaje się, ale nie tyle z wykorzystaniem zawartych w niej mózgowych zwojów, co kościanej powłoki od której może się odbić piłka w oczekiwanym kierunku.

Właśnie w futbolu, który zdecydowanie triumfowałby w rankingu na dyscyplinę o najbardziej plebejskich korzeniach, można gołym okiem dostrzec symptomy degeneracji naszej dumy, czyli cywilizacji.

Bo jak inaczej zdefiniować fakt, że wobec szalejącej recesji, biedy, która zatacza coraz szersze kręgi, w Europie kluby piłkarskie wydały w ostatnim okresie transferowym na zakupy kopaczy 2,9 miliarda euro!

Tak, to w żadnym wypadku nie poczciwy, acz złośliwy drukarski chochlik – to prawda, która budzi trwogę. Właśnie ustanowiony został także nowy rekord transferowy. Walijczyk Gareth Bale za kwotę 100 milionów euro przewędrował z Tottenhamu do Realu Madryt.

Tym sposobem przebity został  dotychczasowy rekord na rynku transferowym sprzed kilku lat, kiedy to „Królewscy” drogą kupna weszli w posiadanie niejakiego Cristiano Ronaldo za kwotę „ledwie” 93 milionów euro. Wówczas „haniebnym” określano zakup futbolisty za tak astronomiczną cenę. Ba! W roku 2000 watykański organ „L’Osservatore Romano” transfer Christiano Vieri z Lazio do Interu za 45 milionów euro zdefiniował jako „obrazę dla ubogich”.

A wtedy jeszcze nikt nie słyszał o jakiejś tam recesji! Jak zatem dziś skwitować absurdalny transfer mało utytułowanego kopacza za dziewięciocyfrową kwotę? Można pokusić się o stwierdzenie, że ubodzy zostali potraktowani bardziej obcesowo, nawet doszło do rękoczynów. A mówiąc bez ogródek – dostali w pysk!

Smaczku całej sprawie nadaje fakt, że do tego transferu wszech czasów doszło w Hiszpanii, gdzie co czwarty obywatel pozostaje bez pracy, zaś wśród osób do 25. roku życia bezrobocie wywindowane zostało na czoło europejskiej klasyfikacji z wynikiem 56 procent. Gdzie tu zdrowy rozsądek? Czyżby Hiszpanie hołdowali porzekadle „goło, ale wesoło”? A posługując się terminologią sprzed wieków bardziej od chleba żądni są igrzysk.

Brytyjczycy szastają kasą

Warto jeszcze na chwilkę pochylić się nad inną – dającą wiele materiału do przemyśleń – klasyfikacją. Mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa na co dzień mają wątpliwą frajdę odczuć powaby szalejącej recesji. Mimo tego w okresie letnim kluby Premier League na zakupy piłkarzy wydały najwięcej, bo aż 755,3 miliona euro.

Dający mało powodów do dumy tytuł „wicemistrzowski” przypadł w udziale włoskiej Serie A z sumką opiewającą na 439, 8 mln euro. Towarzystwo na podium uzupełnia hiszpańska LFP, za sprawą 387,4 mln euro. Tuż za „pudłem” znaleźli się: francuska Ligue 1 – 379 mln euro oraz niemiecka Bundesliga 363 mln euro.
 

A oto czołówka szaleńczej klubowej hierarchii (wszystkie kwoty oczywiście w milionach euro):

Real Madryt 181,4;
AS Monaco FC 166,2;
Tottenham Hotspur 121,8;
Manchester City 116,
Paris-Saint Germain 110,9;
Napoli 85,5;
Chelsea Londyn 77,8;
Bayern Monachium 62.

I jeszcze jeden drastyczny obrazek. Wspomniany Gareth Bale w Realu przez sześć lat będzie zarabiał po trzynaście milionów euro za sezon, netto oczywiście. Pytanie brzmi: ile pokoleń musiałoby pracować w znanych tysiącom Polaków brytyjskich warehousach, by zgromadzić przynajmniej roczny dochód Walijczyka…?

Jakby się dobrze przypatrzeć, to można w tym globalnym szaleństwie dostrzec przejawy zdrowego rozsądku. O dziwo, jeden pochodzi z… Polski. Sytuacja na rynku zmusiła kluby Ekstraklasy do masowej wyprzedaży piłkarzy o przesadnie wywindowanych gażach.

Tym sposobem zarobiły na transferach 38,5 miliona, podczas gdy wydały na nie zaledwie 4,5 miliona złotych. Aż jedenaście klubów drastycznie zredukowało wydatki na utrzymanie „wyjściowego’ zespołu. Dla przykładu Widzew Łódź o 14 milionów, a krakowska Wisła o 20 milionów.

Interesujący symptom zdroworozsądkowy zaobserwowano w Rosji. Otóż mieszkańcy republiki Komi zwrócili się z apelem do prezydenta Władimira Putina, by sprzedać obcokrajowców klubu Lokomotiw Moskwa i za pozyskane tą drogą środki uruchomić codzienne połączenie ze stolicą.

Ale żeby nie było zbyt cukierkowo, to trzeba pamiętać, że to właśnie w Rosji najwięcej, bo aż 20 milionów euro rocznie otrzymywał do niedawna Samuel Eto’o w klubie Anża Machaczkała, czyli więcej niż Ronaldo i Messi. Czy ktoś położy kres temu szaleństwu? Śmiem wątpić. Zatem pozostaje jedynie cierpliwie czekać, aż ktoś do lamusa odeśle transferowy rekord Garetha Bale…
 

Jerzy Kraśnicki

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj