Życie w UK
U wybrzeży Szkocji zatonął statek z Polakami na pokładzie. „Ich szanse na przeżycie są niewielkie”
Osiem osób uznaje się za zaginione po tym, jak u wybrzeży Szkocji zatonął statek „Cemfjord”, który płynął z Aalborg w Danii do brytyjskiego Runcorn. Wiadomo już, że na pokładzie cementowca znajdowali się Polacy. Informację na ten temat potwierdził polski agent załogowy niemieckiego armatora statku Brise Schiffahrts GmbH z Hamburga.
Wystający spod powierzchni wody kadłub statku zauważono z promu przepływającego przez cieśninę Pentland Firth. Wcześniej nie odnotowano jednak żadnych wezwań pomocy z jego pokładu. Najprawdopodobniej załoga nie zdąży ła nadać sygnału Mayday, a system odpowiedzialny za automatyczne wysłanie komunikatu zawiódł.
Jak twierdzi Piotr Starańczak z serwisu portalmorski.pl, statki niemieckiego armatora utrzymywane są w dobrym stanie, a firma zatrudniała bardzo wielu Polaków. „Niektóre załogi w całości były polskie” – powiedział. Dodał jednocześnie, że zważywszy na bardzo trudne warunki pogodowe, szanse załogi na przeżycie są niewielkie. „Przyczyną wypadku mogły być tzw. złośliwe fale, czyli takie, które bardzo przewyższają pozostałe. Mogły z łatwością przewrócić statek. To się już zdarzało” – wyjaśnił.
W akcji poszukiwawczo-ratowniczej biorą udział cztery łodzie, dwa helikoptery i inne jednostki.
Independent/portalmorski.pl