Tysiące mieszkań nie do użytku

 

 

 

Według oficjalnych informacji, na Wyspach Brytyjskich około 100 tysięcy nowych mieszkań i domów stoi pustych, bowiem w wyniku kryzysu ciężko jest znaleźć na nie nabywców. Jak podało BBC, pustostanami postanowił zająć się brytyjski rząd, który korzystając z obecnych na rynku nieruchomości niskich cen domów i mieszkań, a tym samym chcąc wesprzeć krajowe przedsiębiorstwa budowlane, postanowił wykupić część z nich i przeznaczyć je na budownictwo socjalne.

Mimo że stowarzyszenia mieszkaniowe wykupiły już około 5000 domów na terenie całej Wielkiej Brytanii, to wiele z nieużytków jest odrzucanych głównie przez wzgląd na ich fatalny stan techniczny i przerażająco niski standard. Dlaczego? Bowiem „prywatni deweloperzy nie muszą budować z zachowaniem tych samych standardów co stowarzyszenia mieszkaniowe” – wyjaśnił w wywiadzie dla mediów Gavin Smart z National Housing Federation.

Brytyjska stacja przytacza także przykład pewnego nowego mieszkania, wartego 210 tysięcy funtów, w którym jeden z niezależnych inspektorów budowlanych naliczył aż 90 wad.

Do grona najczęstszych usterek obecnych w nowo wybudowanych obiektach należą awarie instalacji elektrycznej, brak ciepłej wody oraz nieszczelne okna. Właściciele pustostanów i deweloperzy bronią się mówiąc, że „kwestia tkwi jedynie w innych standardach dotyczących np. metrażu, ponieważ budownictwo prywatne nie musi spełniać wszystkich wymagań narzucanych budynkom przeznaczonym na lokale socjalne”.

Jednak na ogół niskie standardy mieszkań oddawanych do użytku na terenie UK to nie jedyna „niechlubna” cecha Wysp. Okazuje się również, że Wielka Brytania buduje najmniejsze domy, których średni metraż wynosi 76 metrów kwadratowych. Dla porównania w Japonii jest to 92,5 m2, a w Holandii 115 m2. Mniejszy metraż obowiązywał chyba tylko w Polsce w 2007 roku i wynosił średnio 66 m2, ale i to się powoli zaczęło zmieniać.

 

Jest i będzie taniej >>