Styl życia
A ty ile sprzątasz? Zdziwisz się, ile czasu londyńczyk poświęca na prace domowe
Jeśli chodzi o zamiłowanie do porządku, londyńczycy nie mają zbyt dobrej opinii. Okazuje się, że dość zasłużenie – potwierdzają to badania historyków.
Okazuje się, że jeszcze w latach 50. Ubiegłego wieku, londyńskie gospodynie domowe na porządki przeznaczały znaczną część tygodniowych roboczogodzin. Prowadzenie domu „na pełen etat” nikogo wtedy nie dziwiło. Fakt, że kobiet nie zatrudniano na umowy o pracę nie oznaczało jednak, że domowa „dniówka” była krótsza i mniej wyczerpująca. Sprzątanie, gotowanie, zakupy i inne sprawunki zajmowały wtedy przeciętnej mieszkance Londynu 42 godziny. Na samo sprzątanie, zdaniem historyków, poświęcała z kolei od 15 do 20 godzin.
Dzisiaj wiele kobiet pracę „pani domu” łączy z etatem, więc można spodziewać się, że na sprzątanie pozostaje mniej czasu. Z drugiej strony, w dobie równouprawnienia, obowiązki domowe powinny rozkładać się na oboje małżonków. Ile więc czasu na wycieranie kurzów i odkurzanie poświęca przeciętny londyńczyk dzisiaj? Okazuje się, że około dziesięć razy mniej, niż pół wieku temu – jedynie dwie godziny w tygodniu.
Jeden na dziesięciu sprząta, 20 procent gotuje – Brytyjczycy odciążeniem dla swoich partnerek?
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Currys PC World, najczęściej sprzątanym miejscem w domu jest kuchnia, którą systematycznie „doprowadza do porządku” 48 proc. londyńczyków. 19 proc. jako najczystsze miejsce wskazało salon, a 6 proc – sypialnię. Ilu z nich regularnie sprząta okolice swojego domu nie wiadomo, ale być może będzie można to oszacować po zakończeniu akcji „Clean for the Queen”, która miała miejsce w ten weekend.