Życie w UK
Twitter nie ostrzega służb o postach zamieszczanych przez sympatyków ISIS
Twitter aktywnie walczy z propagandą ISIS, ale raczej nie informuje władz o pojawiających się na portalu tweetach zamieszczanych przez sympatyków terrorystycznego ugrupowania. Szacuje się, że z Twittera korzysta nawet 50 tys. członków ISIS.
Tzw. Państwo Islamskie od samego początku chętnie komunikowało się ze światem i ze swoimi sympatykami za pomocą portali społecznościowych. Nick Pickles, członek ścisłego kierownictwa Twittera w Wielkiej Brytanii, zeznał właśnie przed komitetem Home Affairs Select Committee, że z Twittera korzysta nawet 50 tys. sympatyków ISIS. Jednocześnie Pickles dodał, że blisko 100 osób monitoruje na co dzień zamieszczane na łamach portalu treści o charakterze terrorystycznym.
ISIS, ILIS, DAESH, czy Państwo Islamskie: która nazwa jest właściwa i czemu jest ich tak wiele
Władze Twittera nie informują jednak służb o większości niepokojących tweetów pochodzących od zwolenników ISIS. Pickles zaręczył członków komitetu HASC, że Twitter aktywnie zwalcza propagandę tzw. Państwa Islamskiego (np. usuwając tysiące kont, na których propagowany jest brutalny ekstremizm), ale powiedział równocześnie, że profile na Twitterze są publiczne i że służby mogą same monitorować sympatyków ISIS. Ponownie jednak dyrektor Twittera potwierdził pełną gotowość portalu do współpracy z funkcjonariuszami policji i służb bezpieczeństwa.
Dwa największe portale społecznościowe – Twitter i Facebook, nie chcą być kojarzone z propagandową działalnością ISIS i aktywnie działają na rzecz jej wyeliminowania. Jednak dr Anthony House z Facebooka przyznał niedawno, że dla portalu granicą w zakresie informowania organów ścigania o ekstremalnych postach jest wystawienie pracowników na ryzyko utraty życia.