Styl życia

Trujące powietrze w Londynie zabija co roku kilka tysięcy ludzi

Nie piece, w których pali się węglem albo śmieciami, są największym zagrożeniem dla Londyńczyków, a samochody, które wydzielają trujący dwutlenek azotu NO2. Zanieczyszczenie powietrza znów przekracza nad Tamizą wszelkie normy, a najbardziej dotyka to dzieci, które nie mają jeszcze w pełni wykształconego układu oddechowego.

Trujące powietrze w Londynie zabija co roku kilka tysięcy ludzi

fot. getty images

Wydawało się, że Londyn, po wielkim smogu, który dotknął miasto w dniach 5 do 9 grudnia 1952 r. i który zabił kilkanaście tysięcy ludzi, problem z zanieczyszczeniem powietrza ma już za sobą. Pół wieku temu zostały bowiem wprowadzone restrykcyjne przepisy dotyczące ogrzewania mieszkań, co de facto oznaczało wyeliminowanie węgla jako środka opałowego.

Zakaz ruchu aut w centrum Londynu to recepta na smog – przekonują ekolodzy

Dziś jednak Londyńczycy borykają się z zupełnie innym problemem, a mianowicie z zatruciem miasta dwutlenkiem azotu. Ten niebezpieczny gaz przyczynia się do powstawania przewlekłych chorób układu oddechowego, w tym przede wszystkim astmy oskrzelowej. Eksperci szacują, że w Londynie, wskutek powikłań związanych z wdychaniem NO2, każdego roku umiera nawet 9 tys. ludzi. Duncan Mounsor z Enviro Technology Services tak oto mówi o londyńskim smogu: – W dzisiejszych czasach nie widać zanieczyszczenia, nie możesz go powąchać ani posmakować, więc odpuszczasz myśl o tym, że jest jakieś zanieczyszczenie – a ono zdecydowanie tu jest.

Londyn: od stycznia darmowe przejazdy dla dzieci

O ciężkiej sytuacji w Londynie mówi też Sir Malcolm Green, założyciel British Lung Foundation, który nie ma wątpliwości, co do skali tego zjawiska: – Londyn z pewnością ma znaczne zanieczyszczenie, wystarczające do tego, żeby mieć wpływ na zdrowie. Jest to ukryty zabójca.

Najbardziej narażone na oddziaływanie dwutlenku azotu są dzieci, których układ oddechowy jest jeszcze w fazie rozwoju. Jak podają statystyki, w Londynie blisko 1000 szkół usytuowanych jest w odległości nie większej niż 150 m od dróg uczęszczanych dziennie przez przynajmniej 10 tys. samochodów dziennie. A to powoduje, że coraz więcej dzieci i nastolatków nad Tamizą cierpi z powodu przewlekłych chorób układu oddechowego, w tym w szczególności z powodu astmy.

Co gorsze jednak, z badań wynika, że dzieci i tak są znacznie bezpieczniejsze na zewnątrz, niż w środku samochodu, gdzie stężenie dwutlenku azotu jest 2,5 razy większe, niż na ulicy. Ben Barratt, ekspert ds. jakości powietrza w King’s College London, nie ma zatem wątpliwości, że dla dobra dzieci Londyńczycy powinni jak najczęściej unikać korzystania z samochodu. – Zalecamy społeczeństwu zostawianie samochodów w domu jak tylko jest to możliwe. To naraża Ciebie i Twoją rodzinę na mniejsze stężenia zanieczyszczeń powietrza, a Ty nie przyczyniasz się do powstawania problemu i osiągasz korzyści z przespacerowania się. A to przeciwdziała trzem naszym największym problemom w zakresie zdrowia publicznego: zanieczyszczeniu powietrza, zmianom klimatu i otyłości – przekonywał w jednym z wywiadów Barratt.

author-avatar

Przeczytaj również

Ryanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiKursy budowlane w UK – jak zdobyć kartę CSCS?Kursy budowlane w UK – jak zdobyć kartę CSCS?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj