Życie w UK

Tragiczny wypadek na jeziorze Loch Ness – Polak wpadł do wody, gdy… sikał z łodzi

Trwają poszukiwania Polaka, który wpadł do jeziora Loch Ness. Nasz rodak miał przypadkowo wpaść do wody w czasie, gdy wychylił się za burtę, aby… się wysikać.

Tragiczny wypadek na jeziorze Loch Ness – Polak wpadł do wody, gdy… sikał z łodzi

Zatoniecie Polaka Loch Ness

O tych tragicznych wydarzeniach czytamy na łamach brytyjskiego tabloidu "The Sun". Miało do nich dojść w godzinach wieczornych, 9 lipca. Polak, prawdopodobnie w wieku 34 lat, wypłynął na drugie największe jezioro w Szkocji wraz z grupą naszych rodaków statkiem "Miss Adventure". W sumie na pokładzie miało płynąć czterech Polaków. Płynęli z plaży Dores, zlokalizowanej dziewięć mil od miasta Inverness. 

Polak zatonął w jeziorze Loch Ness

Kiedy mężczyzna wypadł za burtę na ratunek rzucił się mu inny mężczyzna, ale przecenił swoje umiejętności w obliczu mroźnych wód Loch Ness. Jak podaje "The Sun" potrzebna mu była pomoc ratowników, którzy pojawili się, aby odnaleźć pierwszego Polaka pochłoniętego przez toń.

Jak później potwierdził inspektor Nick Macrae z komisariatu policji w Inverness Burnett "ratownik" po nieudanej próbie "ratunku" został przetransportowany do szpitala, ale jego życiu, ani zdrowiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.

 

Nasz rodak wpadł do wody, kiedy… sikał z łodzi

Poszukiwania Polaka trwały kilka godzin, dopóki działania służb ratowniczy nie zostały przerwane przez zapadnięcie zmroku. W akcji brali udział nie tylko członkowie Loch Ness RNLI, ale również ratownicy służby przybrzeżnej, policjanci, strażacy i wielu ochotników. Niestety, naszego rodaka nie udało się znaleźć. Poszukiwania zostały wznowione następnego dnia, ale z powodu niskich temperatur były one mocno utrudnione. Pływanie i prowadzenie jakichkolwiek działań na wodzie o tej porze roku w Loch Ness wiąże się z dużym ryzykiem. 

W sprawie zatonięcia Polaka trwa już policyjne śledztwo, ale wszystko wskazuje na to, że mieliśmy do czynienia ze zwykłym wypadkiem z powodu nieuwagi i nieostrożności, który skończył się tragicznie. Nie jest jasne, czy łódź była własnością jednej ze stron, czy też została wynajęta. W chwili obecnej została ona odholowana i zacumowano ją na Temple Pier.

Potwierdzono, że dalsze poszukiwania Polaka będą trwały i zostaną rozszerzone w górę jeziora do Urquhart Bay. 

author-avatar

Remigiusz Wiśniewski

Fanatyk futbolu na Wyspach, kibic West Ham United F.C., ciągle początkujący kucharz. Z wykształcenia polonista i nauczyciel, który spełnia się w dziennikarskim. Pochodzi z Wieliczki, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2008 roku, gdzie znalazł swoje miejsce na ziemi w Londynie. Zorganizowany, ale neurotyczny. Kieruje się w życiu swoimi zasadami. Uwielbia biegać przed wschodem słońca i kocha literaturę francuską.

Przeczytaj również

Młoda mama dostała w szpitalu nie swoje dzieckoMłoda mama dostała w szpitalu nie swoje dzieckoDo 2040 r. poważnie zachoruje tu 3,7 mln pracownikówDo 2040 r. poważnie zachoruje tu 3,7 mln pracownikówBasti w Londynie! 10 maja święto dla miłośników historii w rytmach hip-hopuBasti w Londynie! 10 maja święto dla miłośników historii w rytmach hip-hopuKlienci Booking.com padli ofiarą oszustów. Stracili mnóstwo pieniędzyKlienci Booking.com padli ofiarą oszustów. Stracili mnóstwo pieniędzyMorderca Polaka twierdzi, że „nie był sobą”, gdy odbierał życieMorderca Polaka twierdzi, że „nie był sobą”, gdy odbierał życieKobieta przywiozła martwego mężczyznę do banku po pożyczkęKobieta przywiozła martwego mężczyznę do banku po pożyczkę
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj