Życie w UK
Tragedia w Stoke-on-Trent: Polka zasztyletowała własne dzieci?
Po tym jak wczoraj wypuszczono z więzienia mężczyznę podejrzanego o dokonanie morderstwa Polki i jej dwójki dzieci, brytyjskie bulwarówki zaczęły gubić się w domysłach. Jedna z bardziej śmiałych hipotez mówi o tym, że to Marta G. zasztyletowała własne dzieci, by potem w ten sam sposób uśmiercić siebie. Czy taki scenariusz jest w ogóle możliwy?
Informacje o tym, że to Polka miałaby zabić dzieci i siebie podał jako pierwszy „The Sentinel”. W artykule nie wyjaśniono, w jaki sposób miałaby tego dokonać.
Przypadki, w których rodzic, najczęściej cierpiący na depresję lub psychozę, planuje samobójstwo, w ramach którego zabija również własne dzieci są w psychiatrii określane mianem „samobójstwa rozszerzonego”. Specjaliści definiują je jako akt, który: „skupia w swej istocie łącznie cechy samobójstwa oraz zabójstwa i polega na tym, że sprawca jeszcze przed zdarzeniem decyduje się na poszerzenie grona osób, co do których śmierć wydaje mu się koniecznością. Dotyczy to zwykle osób najbliższych w znaczeniu emocjonalnym, najczęściej dzieci” – czytamy na stronie Archiwum Medycyny Sądowej i Kryminologii.
Decyzją o zakończeniu nie tylko swojego życia, ale również życia najbliższych związana jest z przeświadczeniem, iż „w ten sposób uchroni ich przed nieuniknionym cierpieniem, karą czy prześladowaniem” – twierdzi Kamila Korcz z portalu AbcZdrowie.pl.
Czy powyższa definicja może mieć zastosowanie w przypadku tragicznego zdarzenia w Stoke-on-Trent? Policja odmawia komentarza do momentu otrzymania wyników sekcji zwłok. Wiadomo jednak, że ofiarom zadano rany kłute, więc samobójstwo wydaje się w tym kontekście mało prawdopodobne. Zastanawiające więc, że brytyjska prasa zdecydowała się przyjąć za pewnik plotki oskarżające Polkę.