Torysi chcą zniesienia swobodnego przepływu osób na terenie UE

Partia Konserwatywna będzie dążyć do reformy zasad swobodnego przepływu osób pomiędzy krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Zmiany mają na celu ograniczenie salda migracji – twierdzi jeden z członków partii – David Lidington, w wypowiedzi dla The Huffington Post.

„Chcemy mieć pewność, zarówno na szczeblu narodowym, jak i europejskim, że prawo obywateli do pracy i pobierania emerytury w wybranym przez siebie kraju nie zmieni się w prawo do swobodnego przemieszczania się w celu pobierania zasiłków i popełniania przestępstw” – powiedział Lidington.

Polityk zaznaczył, że koalicjanci będą starali się zmienić zasady obowiązujące państwa ubiegające się o członkostwo i ustanowić progi ilościowe w stosunku do liczby osób, które do krajów “starej” Unii będą mogły przyjechać.

Lidington nie był jedynym, który na zjeździe partii w Birmingham podjął temat ograniczenia imigracji. Parlamentarzystka Vicky Ford również zapewniła, że torysi zamierzają trzymać się założeń zawartych w partyjnym manifeście: „Jeśli nie rozpoczniemy negocjacji, złamiemy naszą obietnicę wyborczą” – stwierdziła, dodając jednocześnie, że do sprawy należy podchodzić „ostrożnie”. Zdaniem Ford, Wielka Brytania w swoich dążeniach do ograniczenia swobody przepływu osób nie jest osamotniona.

Na debacie zorganizowanej przez Business for Britain, przedstawiciel frakcji eurosceptyków w Partii Konserwatywnej – Jacob-Rees Mogg, zaapelował do Davida Camerona o podjęcie decyzji o wystąpieniu z UE, jeśli zasady przepływu osób nie zostaną zmienione: „Jeśli naprawdę poważnie myślimy o ograniczeniu imigracji, najważniejszą zmianą , jaką musimy wprowadzić jest skończenie z zasadą wolnego przepływu osób” – powiedział Mogg.

Nie tylko torysi obiecują wprowadzenie zmian w prawie imigracyjnym. Sekretarz resortu gospodarki w gabinecie cieni – Chuka Umunna również zasugerował ograniczenie liczby imigrantów, którzy do UK przyjeżdżają nie mając wcześniej żadnej oferty pracy, co jego zdaniem pozwoli zatrzymać „wolny przepływ osób poszukujących pracy”.