Życie w UK
“To jakiś żart!” – ceniony profesor epidemiologii z Harvardu William Hanage OSTRO o polityce zwalczania koronawirusa w UK
"Jestem epidemiologiem. Kiedy usłyszałem o brytyjskim planie walki z koronawirusem dotyczącym "odporności zbiorowej" pomyślałem, że to jakiś żart" – profesor William Hanage z Harvardu nie ma litości dla polityki zwalczania pandemii stosowanej w UK przez Borisa Johnsona.
Na łamach "The Guardian" ukazał się jeden z wielu głosów krytycznych wobec zaproponowanej przez brytyjski rząd taktyki zwalczania koronawirusa. Zabrał go nie byle kto, bo profesor William Hanage, profesor nadzwyczajny na wydziale epidemiologii Harvard University, członek Center for Communicable Disease Dynamics, stypendysta Royal Society University Research Fellowship, który może pochwalić się nagrodę Fleminga za badania w dziedzinie mikrobiologii i nagrodą ICAAC Young Investigator Award 2012 od American Society for Microbiology. Nietrudno zauważyć, że jest to człowiek, który świetnie zna się na rzeczy i doskonale orientuje się w obecnej sytuacji pod kątem epidemiologicznym.
Co sądzi o planach rządu i Borisa Johnsona? Niestety, nic dobrego.
CZYTAJ TAKŻE: Para Brytyjczyków utknęła w Polsce, gdy Ryanair odwołał loty z powodu koronawirusa
"Twój dom płonie, a ludzie, którym zaufałeś, nie starają się go ugasić pożaru. Chociaż wiedzieli, że nadchodzi i mogli zobaczyć, co stało się z sąsiadami (…) rząd Wielkiej Brytanii w niewytłumaczalny sposób postanowił wzniecić płomienie, mając błędne przekonanie, że w jakiś sposób będzie je w stanie je kontrolować" – w tak obrazowy sposób profesor Hanage opisuje sytuację w UK.
"Kiedy pierwszy raz o tym usłyszałem, nie mogłem w to uwierzyć. Badam i uczę ewolucji i epidemiologii chorób zakaźnych w Harvard's Chan School of Public Health. [Na początku] założyłem, że doniesienia o polityce brytyjskiej były satyrą – przykładem cierpkiego humoru, z którego słynie ten kraj. Ale okazały się prawdą" – czytamy dalej na łamach "Guardiana".
Profesor Hanage nie ma wątpliwości, że budowanie "odporności zbiorowej" w przypadku pandemii oznacza ryzykowaniem życie dziesiątek, może i setek tysięcy ludzi. Podkreśla, że z "herde immunity" możemy mieć do czynienia w przypadku szczepienia danej populacji, gdzie ci, którzy mogą zostać zaszczepieni chronią swoją odpornością tych, którzy nie mogą.
"To jest prawdziwa pandemia, która spowoduje, że bardzo duża liczba ludzi zachoruje, a niektórzy z nich umrą. Chociaż śmiertelność jest prawdopodobnie dość niska, niewielki ułamek bardzo dużej liczby wciąż jest dużą liczbą. A śmiertelność wzrośnie, gdy NHS zostanie po prostu przytłoczony. Oczekuje się, że tak się stanie, nawet jeśli przyjmiemy założenie, że rządowi jakoś uda się ograniczyć wirusa do populacji niskiego ryzyka. W szczycie epidemii liczba osób wymagających opieki krytycznej byłaby większa niż liczba łóżek dostępny. Sytuację pogarsza fakt, że osoby ciężko chore zwykle pozostają przez długi czas, co zwiększa obciążenie"