Życie w UK
Theresa May po szczycie w Salzburgu: Prawa obywateli UE w Zjednoczonym Królestwie zostaną zachowane niezależnie od wyniku negocjacji
Fot. Getty
Na konferencji prasowej zorganizowanej na Downing Street po powrocie z nieudanego dla UK szczytu w Salzburgu, Theresa May zapewniła imigrantów z UE, że ich sytuacja na Wyspach nie zmieni się po Brexicie, niezależnie od tego, czy Wielka Brytania zdoła podpisać umowę wyjścia z Brukselą, czy nie. To pierwsza od czasu referendum w 2016 r. tak mocna deklaracja szefowej brytyjskiego rządu w zakresie praw imigrantów z UE.
W Wielkiej Brytanii mieszkają ponad trzy miliony obywateli UE, którzy w zrozumiały sposób będą zaniepokojeni tym, co wynik wczorajszego szczytu oznacza dla ich przyszłości. Chcę jasno powiedzieć, że nawet w razie braku porozumienia wasze prawa będą zachowane. Jesteście naszymi przyjaciółmi, naszymi sąsiadami, naszymi współpracownikami i chcemy, żebyście zostali – powiedziała Theresa May, rozwiewając tym samym wątpliwości 3,3 mln imigrantów z UE, który obawiają się scenariusza no-deal.
Deklaracja szefowej brytyjskiego rządu jest przełomowa, ponieważ dotychczas Londyn uzależniał po części gwarancję praw dla imigrantów z UE od przebiegu negocjacji z Unią Europejską w sprawie umowy wyjścia ze Wspólnoty. Theresa May niejednokrotnie powtarzała, że Wielka Brytania pragnie, aby imigranci, którzy już mieszkają i pracują na Wyspach, pozostali w kraju na dotychczasowych zasadach, a także że kwestia ta stanowi priorytet w negocjacjach na temat Brexitu. Teraz jednak Theresa May zadeklarowała, że status osoby osiedlonej będą mogli otrzymać wszyscy imigranci, którzy osiedlą się w Wielkiej Brytanii do końca okresu przejściowego (do 31 grudnia 2020 r.) niezależnie od tego, czy Wielka Brytania zdoła podpisać z Unią Europejską umowę wyjścia, czy nie.
Na wczorajszej konferencji prasowej Theresa May skrytykowała także postawę liderów 27 krajów Unii Europejskiej na szczycie w Salzburgu, którzy odrzucili plan z Chequers twierdząc, że stanowi on zagrożenie dla integralności wspólnego rynku UE. Stanowisko państw unijnych w tym względzie najlepiej oddał wpis Donalda Tuska na Instagramie, który pod zdjęciem z Theresą May przy paterze z ciastkami zakpił, że Wielka Brytania nadal chce „zjeść ciastko i mieć ciastko”.
Theresa May oburzyła się jednak, że niedopuszczalne jest, by oferowane przez UK propozycje odrzucać bez większego uzasadnienia. – Na tym późnym etapie negocjacji jest nieakceptowalne, aby po prostu odrzucić propozycje drugiej strony bez szczegółowych wyjaśnień. (…) Przez cały proces traktowałam Unię Europejską wyłącznie z szacunkiem. Wielka Brytania oczekuje tego samego, i od tego zależą nasze dobre relacje na końcu negocjacji – stwierdziła May w transmitowanym na żywo przemówieniu.
Theresa May nie kryła wczoraj, że po nieudanym szczycie w Salzburgu negocjacje z Unią Europejską znalazły się w impasie. Brytyjska premier dodał jednak, że nie ma mowy o „odwróceniu wyniku referendum” oraz o przyznaniu Irlandii Północnej specjalnego statusu dla uniknięcia twardej granicy na Zielonej Wyspie. I pomimo trudności w negocjacjach z Brukselą May zadeklarowała, że „nie pozwoli na rozłam kraju”.