Życie w UK
Theresa May nie pojawiła się na przedwyborczej debacie w BBC! Czego się przestraszyła?
Poparcie dla Partii Konserwatywnej leci na łeb na szyję, tak, że analitycy życia politycznego zaczynają się zastanawiać, czy ugrupowanie Theresy May w ogóle zdoła uzyskać większość w Izbie Gmin. Tym bardziej zaskakująca wydaje się zatem decyzja premier o tym, żeby na tydzień przed wyborami nie pojawić się na debacie liderów największych partii w UK.
Do debaty na antenie BBC One doszło wczoraj wieczorem. Zaproszeni zostali na nią liderzy największych partii politycznych Wielkiej Brytanii – Partii Konserwatywnej, Partii Pracy, Liberalnych Demokratów, Szkockiej Partii Narodowej, Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, Zielonych oraz walijskiego ugrupowania Plaid Cymru. Niestety,urzędująca premier nie potraktowała debaty w BBC poważenie i zamiast sama bronić manifestu wyborczego swojego ugrupowania, wysłała do studia Amber Ruud. Minister spraw wewnętrznych dzielnie stanęła w szranki z pozostałymi przedstawicielami partii politycznych, mimo iż dwa dni wcześniej umarł jej ojciec.
Rywale Theresy May do objęcia urzędu premiera Wielkiej Brytanii nie próżnowali i z miejsca zaatakowali ją za „uciekanie od dyskusji” i „brak przywództwa”. Jeremy Corbyn (który sam zdecydował się wziąć udział w debacie dopiero na kilka godzin przed jej rozpoczęciem), nawet z Theresy May kpił. – Gdzie jest Theresa May, co się jej stało? – dopytywał. Z kolei Caroline Lucas z partii Zielonych mówiła, że „pierwszą zasadą przywództwa jest odwaga, żeby się pojawić [na debacie – przyp.red.]”. – Nie powinno być tak, że ktoś ogłasza wybory i potem się nie zjawia – w ostrych słowach skomentowała nieobecność May w studiu Lucas.
W trakcie debaty, która trwała 90 minut, poruszone zostały najbardziej palące obecnie sprawy dla Wielkiej Brytanii. Najwięcej uwagi poświęcono wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, polityce imigracyjnej, zmianom klimatu, polityce bezpieczeństwa (zwłaszcza zabezpieczaniu się przed aktami terroryzmu) oraz wydatkom publicznym. Kilku partyjnych liderów zaatakowało Partię Konserwatywną za to, że za jej rządów (ostatnie 7 lat) obniżył się standard życia oraz że wprowadzone zostały znaczne cięcia budżetowe, które doprowadziły do obniżenia świadczeń socjalnych i zmniejszenia się liczby lekarzy, pielęgniarek i policjantów.
Polacy w Wielkiej Brytanii, a Brexit – wyniki ankiety
Najostrzejsze ciosy wymieniali między sobą Amber Ruud i Jeremy Corbyn. Minister spraw wewnętrznych zarzuciła liderowi laburzystów m.in. chęć populistycznego rozdawania pieniędzy, brak planu dotyczącego Brexitu oraz głosowanie przeciwko ustawom antyterrorystycznym. Z kolei Jeremy Corbyn obarczył torysów za rosnące zagrożenie terrorystyczne w Wielkiej Brytanii, które, jego zdaniem, jest wynikiem źle prowadzonej polityki zagranicznej i interwencji zbrojnych Brytyjczyków na Bliskim Wschodzie.
Brytyjka przyjęła pod swój dach uchodźcę. Odwdzięczył się nadużywaniem alkoholu i narkotyków