Życie w UK

Ten mężczyzna przez trzy dni ukrywał się w barze z kebabem po zamachu na Borough Market! Bał się wyjść…

Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak byśmy się zachowali, gdyby to nas zaatakowali znienacka terroryści. A to, że nie da się przewidzieć takich zachowań, doskonale potwierdza historia Birsena Sabri – pracownika baru z kebabem na Borough Market, który przez trzy dni od zamachu nie opuścił swojego miejsca pracy. 

Ten mężczyzna przez trzy dni ukrywał się w barze z kebabem po zamachu na Borough Market! Bał się wyjść…

Sabri

W sobotni wieczór Birsena Sabri miał zmianę w jednym z barów z kebabem w samym centrum Borough Market. Gdy terroryści zaatakowali około godz. 22., przebywał on na drugim piętrze lokalu, skąd natychmiast zaczął filmować to. Co dzieje się na ulicy. 

Obnażamy hipokryzję Theresy May: Osobiście czerpie korzyści z pracy imigrantów, których chce się pozbyć!

Gdy jednak Sabri usłyszał serię strzałów, cofnął się w głąb pomieszczenia, a zrobił to tak gwałtownie, że uderzył się przy tym w głowę. Nieco zamroczony nie słyszał, co dzieje się na ulicy i nie zorientował się, że powinien jak najszybciej się ewakuować. 

 

Im dłużej Sabri przebywał w ukryciu, tym bardziej bał się wyjść. Na dodatek mężczyzna nie posługiwał się zbyt dobrze językiem angielskim i stresował się, że nie zdoła dogadać się z policjantami. 

„Nie wiem dlaczego ludzie na mnie głosują” – To wideo z wypowiedziami Theresy May rozbawi Was do łez!

Birsena Sabri postanowił więc czekać. Mężczyzna wiedział, że okoliczne ulice zostały otoczone kordonem policyjnym i dlatego nie chciał  ujawniać, że nadal przebywa na terenie, na którym toczyło się śledztwo. Koledzy Sabriego, którzy w chwili zamachu znajdowali się na dole baru z kebabem, podejrzewali, że nadal jest on w lokalu, ale nie byli w stanie w żaden sposób się do niego dostać. 

Ostatecznie Birsena Sabri opuścił swoje miejsce pracy dopiero trzy dni po zamachu. Dobrze, że ukrył się w lokalu z kebabem, bo przynajmniej miał przez ten czas co jeść…

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj