Życie w UK

Temat numeru: Polak zapłaci za śmierć ośmiu ludzi!

W jednej chwili zmarnował życie sobie, bo przyczynił się do śmierci ośmiu osób, a cztery zostały ciężko ranne, do tego dochodzi osierocone dziecko i oczekiwanie teraz przez polskiego kierowcę na sądowe rozliczenie z dramatu ze swoim udziałem. A do tragedii doszło w pobliżu Newport Pagnell w Buckinghamshire, kilkanaście minut po godz. 3.00 w nocy. Jak się okazało, był to najtragiczniejszy wypadek drogowy w Wielkiej Brytanii od niemal ćwierć wieku. Gorszy był tylko dramat z roku 1993, kiedy to w wyniku kraksy na autostradzie M40 zginęło 12 dzieci oraz ich nauczyciel. Ta niedawna tragedia pochłonęła osiem śmiertelnych ofiar, sześciu mężczyzn i dwie kobiety, a cztery osoby zostały poważnie ranne.

Temat numeru: Polak zapłaci za śmierć ośmiu ludzi!

Pri_505760881

Zderzyły się dwie ciężarówki i 16-osobowy minibus. Za kierownicą jednej z ciężarówek siedział Polak Ryszard Masierak, który na kilkanaście minut zatrzymał się na pasie wolnego ruchu. Prawdopodobnie chciał w tym niebezpiecznym miejscu odpocząć sobie. Efekt był taki, że kiedy zobaczył go w ostatniej chwili kierowca minibusa, wykonał gwałtowny manewr, chciał wyminąć przeszkodę. Wtedy wpadł na nich z pełną szybkością brytyjski kierowca David Wagstaff, który prowadził drugą ciężarówkę. Doszło do prawdziwej masakry.

Polak jest już po wstępnym przesłuchaniu w sądzie. Trwało ono pół godziny i nasz rodak nie przyznał się winy. Widać było, że jest załamany, że dotarła do niego skala tragedii, do której się przyczynił. Jego obrończyni z urzędu Sarah Powell powiedziała, że Polak nie wystąpi o wyjście za kaucją. Masierak z Evesham, Worcestershire płakał, kiedy odczytywano mu kolejne zarzuty, a uzbierało się ich w sumie 20.

Najgorsze było to, że miał on w momencie tragedii niemal dwukrotnie przekroczony poziom alkoholu, jaki dopuszcza brytyjskie prawo. A dokładniej, tuż po wypadku stężenie alkoholu u polskiego kierowcy wynosiło 55 mg na 100 ml wydychanego powietrza, podczas gdy maksymalne stężenie dla kierowców wynosi na Wyspach 35 mg na 100 ml. Polak jako współwinny potwornej tragedii, zabicia ośmiu osób trafił od razu za kraty. Zatrzymano też 53-letniego brytyjskiego kierowcę Davida Wagstaff ze Stoke-on-Trent. Jemu również postawiono osiem zarzutów spowodowania śmierci przez niebezpieczne prowadzenie ciężarówki oraz cztery zarzuty spowodowania poważnych uszkodzeń ciała.

 

 

Aresztowano polskiego i brytyjskiego kierowcę! Zabili 8 osób, w tym całą rodzinę, na autostradzie M1

Sąd zdecyduje 

Masierak słuchał bardzo uważnie zarzutów, które tłumaczono mu od razu na język polski. Do czasu rozprawy sądowej pozostanie w areszcie, a ten rozpocznie się 26 września przed sądem w Aylesbury. W innej sytuacji jest brytyjski kierowca, 53-letni David Wagstaff z Stoke-on-Trent, który pozostaje na wolności po wpłaceniu odpowiedniej kaucji, a stanie on wcześniej od Polaka przed sądem w Milton Keynes. Były współlokator Masieraka mówi, że Ryszard mieszkał od pewnego czasu w swojej… ciężarówce po tym, jak rozstał się z żoną. Ten sam mężczyzna dodaje, że po rozwodzie Masierak przeżywał załamanie, zamknął nawet niedawno swoją firmę transportową. Dodał on, że Masierak to były wojskowy, który po rozwodzie z żoną zdecydował się zamieszkać z braku innych możliwości w swojej ciężarówce. Wspomniany mężczyzna dodaje, że starał się pomóc Masierakowi. – Po rozwodzie stał się tak naprawdę bezdomnym, starałem się mu jakoś pomóc, teraz nie mogę wprost uwierzyć w to, co się stało – dodawał mężczyzna, który był już przesłuchiwany przez policję.

12 minut do śmierci

Oskarżyciel w tej szokującej sprawie Zainab Mohamed potwierdza, że do kolizji doszło, bo polski kierowca zatrzymał się dokładnie na dwanaście minut na pasie wolnego ruchu, a kiedy kierowca minibusa chciał go wyminąć, wykonał gwałtowny manewr i wtedy wpadła na niego kolejna ciężarówka. Po chwili na drodze było kłębowisko dwóch ciężarówek i minibusa. Minibus został praktycznie sprasowany. Minibus ruszył w swoją ostatnią podróż z Nottingham do Londonu. Podróż zorganizował P. Manoranjan, który pracował w firmie IT firm Wipro w Nottingham razem z trójką innych pasażerów. W nieszczęsnym 16-osobowym pojeździe byli jego rodzice, którzy przylecieli z Indii. Manoranjan, jego żona i jego matka przeżyli wypadek, ale zginął jego ojciec razem z jego ciotką, wujem i trzema kolegami. Jeden z tej trójki był ojcem małej dziewczynki, której matka też zginęła w tym wypadku.

Kierujący pojazdem Cyriac Joseph był właścicielem firmy ABC Travels. Rodzina opisywała go jako „cudownego faceta, kochanego tatę”. Zginął na miejscu. Żałoba panuje w jego rodzinie, bo Cyriac Joseph zostawił żonę Ancy i dwójkę dzieci, syna Bensona i córkę Bennitę. Benson mówi, że stracił wspaniałego tatę, dodał że niedawno z mamą i siostrą wrócili z wakacji. – Tata był w ostatnim czasie bardzo zapracowany, nie widzieliśmy się dość często – dodawał Benson. Matthew John, rzecznik tragicznie doświadczonej rodziny i jednocześnie kuzyn Ancy, mieszka podobnie jak ta rodzina w rejonie Sherwood i mówi, że cała miejscowa społeczność opłakuje odejście wspaniałego człowieka. Udzielał się społecznie, pomagał przy miejscowym kościele.

 

 

Wypadek na autostradzie M1: „Trzymałem za rękę 5-letnią dziewczynkę. Zginęła cała rodzina”

Taki fajny facet

Joseph przeprowadził się do Nottingham z Indii 13 lat temu i w roku 2008 założył firmę ABC Travels, którą zarządzał ze swojego mieszkania w Linby Close. Pogrążona w żałobie żona kierowcy Ancy pracuje jako pielęgniarka na oddziale naczyniowym w szpitalu miejskim w Nottingham, Benson natomiast dostał niedawno posadę na Uniwersytecie w Birmingham i będzie zajmował się ochroną przez cyberatakami, zaś Bennita skończyła studia. Joseph nazywany był przez przyjaciół Benny i wszyscy opisywali go jako ciężko pracującego faceta, który starał się dbać o rodzinę. Pochodził ze stanu Kerala na południu Indii, gdzie studiował botanikę. Od dekady z powodzeniem rozwijał swój biznes, wydawało się, że najwieksze problemy ma za sobą, w jednej chwili pozostała tylko po nim pustka. – To nie był zwyczajny facet, on ciągle chciał być coraz lepszy i lepszy. Najważniejsza dla niego była jego rodzina.

 

 

Ale każdy jego przyjaciel, który potrzebował pomocy, mógł na Cyriaca liczyć w każdej chwili – mówi przyjaciel kierowcy, który zginął tragicznie. Kolejne ofiary tego dramatu to: Karthikeyan Ramasubramaniyam Pugalur, Rishi Rajeev Kumar i Vivek Bhaskaran, ci pochodżący z Indii ludzie pracowali w firmie IT Wipro w Nottingham. Jeden z nich był ojcem pięcioletniej dziewczynki, której mama również zginęła w wypadku. Zginęli też A Panneerselvam, jego ciotka i wuj Tamilmani oraz Arachelvan Arunachalam. W stanie ciężkim są kolejni pracownicy Wipro, Mano Ranjan Panneerselvam i jego żona. Wszyscy jechali do Francji na wakacje razem z rodziną Panneerselvam, która przyjechała z Indii na Wyspy w odwiedziny do swojej rodziny.

Plany zginęły na drodze

Jeden ze znajomych tak wspominał Viveka Baskarana, który zginął w tym koszmarnym wypadku. – Miał dopiero 26 lat, przed sobą miał wielkie plany, przyjechał w kwietniu tego roku z indyjskiego Chennai do Nottingham i miał tu pozostać mniej więcej dwa lata. Pracował w firmie internetowej, w jednej chwili jego plany zostały zniszczone. – To był uczciwy, pogodny i sympatyczny facet – mówi o nim Praveen J, przyjaciel który mieszka w Indiach. – Kiedy dotarła do mnie ta informacja, byłem zszokowany, jego rodzice odchodzą teraz od zmysłów, niech Bóg ich ma w swojej opiece i dodaje im sił – dodawał przyjaciel tragicznie zmarłego.

Okazało się też, że Vivek Bhaskaran planował ze swoim przyjacielem, który tez zginął w tym wypadku, odwiedzić ich wspólnego znajomego jeszcze z czasów szkolnych w Niemczech. Ponadto w planach mieli podróż po Francji, Belgii i Szwajcarii. Rodzina Viveka na wieść o tej tragedii była w totalnym szoku. Jeden z członków rodziny powiedział tylko, że ma nadzieję, że Brytyjczycy bardzo surowo osądzą winnego tej tragedii.

Mani Balasubramian, dyrektor lokalnej stacji telewizyjnej w indyjskim Chennai powiedział, że w tym feralnym busiku była jego siostra, Shri Valli Panneerselvam oraz jej mąż, A Panneerselvam. Pojechali oni do Wielkiej Brytanii, by zobaczyć swojego syna Manoranjana, który przeprowadził się do Nottingham sześć miesięcy wcześniej, by podjąć pracę w firmie Wipro. Dodał on, że dwa dni po przyjeździe na Wyspy dostali szansę wypadu na tydzień do Francji w ofercie last minute. W tej podróży miała też być żona Manoranjana, Sangeetha, która także przeżyła. Ale ich 55-letni wujek Arachelcan Arunachalam i ich ciotka Tamilmani zginęli.

 

 

Trafili na biurokratów

Żałoba panuje nie tylko wśród bliskich ofiar mieszkających w Wielkiej Brytanii. Podobnie jest w Indiach, skąd wielu poszkodowanych pochodzi. Okazało się, że do tego bólu po stracie bliskich doszła biurokratyczna ściana, musieli się mocno boksować z brytyjskimi urzędnikami, aby jak najszybciej dostać wizy. – Nie chcieli nas potraktować w wyjątkowy sposób, a my tylko chcieliśmy przylecieć na Wyspy, by oddać im hołd – żaliło się wielu opłakujących w Indiach ofiary masakry na brytyjskiej autostradzie.

Natomiast o wielkim szczęściu może mówić pięcioletnia dziewczynka, którą dopiero po godzinie od kolizji znaleziono zakleszczoną pod siedzeniem minibusa. Uratował ją 36-letni Brett Smith z Milton Keyness, przypadkowy pasażer taksówki, którą zatrzymał się na drodze zaraz po wypadku. Mężczyzna opowiadał później, jak trzymał za rączkę ciężko poszkodowaną dziewczynkę i pocieszał, że niebawem zabierze ją do McDonald’sa.

Jakub Mróz

Ku przestrodze! Opublikowano nagranie z polskim kierowcą, który zabił cztery osoby

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

Rekordowa liczba pasażerów na lotniskach w UK. Chaos na drogach i na koleiRekordowa liczba pasażerów na lotniskach w UK. Chaos na drogach i na koleiRejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajek
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj