Życie w UK

Temat numeru: Polacy w fabryce, jak w obozie pracy

„Masz dowód osobisty i chcesz pracować w Anglii, to przyjeżdżaj, nawet bez języka jestem w stanie załatwić ci pracę i mieszkanie”. Taką informację od swoich znajomych usłyszało kilkuset obywateli RP chcących polepszyć sobie byt pracując za godziwe pieniądze w Wielkiej Brytanii. Informacja była prawdziwa, ale gdyby wiekszość chętnych do pracy wiedziała, w jakich warunkach przyjdzie im mieszkać i pracować na pewno by się dobrze zastanowili, zanim kupiliby bilet.

Temat numeru: Polacy w fabryce, jak w obozie pracy

Po artykule dotyczacym warunków pracy w fabryce kanapek Greencore Sandwiches w Nottinghamshire, jaki ukazał się w naszej gazecie, nikt z redakcji „Polish Express” nie spodziewał się, że opisane fakty to tylko wierzchołek góry lodowej. Dostaliśmy wiele sygnałów o nieprawidłowosciach i bardzo złym traktowaniu ludzi w tej fabryce oraz o rekrutującej dla potrzeb fabryki agencji pracy.

MASZ DOM, MASZ PRACĘ
Klientami rekrutującej do pracy w opisanej fabryce są w większości osoby z Europy Wschodniej. – Mechanizm pozyskiwania nowych pracownikow wygląda następująco – mówi osoba, która wiele lat pracowała w tej agencji. Nowo przybyli kandydaci do pracy są odbierani z autokarów i busem rozwożeni  do wynajętych dla nich domów.

Domy te wynajmują pracownicy biura agencji na swoje nazwisko i podnajmują je przybyłym. W jednym pokoju po 4, 5 osób. Tylko posiadanie takiego mieszkania gwarantuje, że kandydat może liczyć na zatrudnienie w fabryce przez 5 dni w tygodniu, inni chcący podjąć pracę w fabryce mogą liczyć na jeden lub dwa dni pracy – opowiada nasz informator. – Drugim źródłem dochodu ludzi z agencji było zatrudnianie obywateli Słowacji.

W większości pochodzenia cygańskiego, bez znajomości języka angielskiego. Łapówki za zatrudnienie takich osób to z reguły 3, 4 tysiące funtów. Jednak nie tylko wynajęcie domów od ludzi z biura, czy danie łapówki gwarantowało pracę w fabryce. Następnym atutem była w przypadku kobiet uroda, jednak by dostać pracę najpierw kandydatka musiała zgodzić się na randkę z panem z biura agencji.

Sprzeciwienie się takim praktykom skutkowało tym, że osoba traciła i dom i pracę. Czasem w dziwnych okolicznościach ginęły takim osobom karty poświadczające liczbę przepracowanych godzin. A już nagminną praktyką było stawianie znaczków na kartach, które oznaczały, że daną osobę należy pomijać w procesie przydzielania pracy.

 

FABRYKA NON STOP
W każdym zakładzie pracy ważna jest wydajność, jednak w Greencore Sandwiches podnoszenie jej uzyskiwano metodami, które nie są akceptowane w żadnym cywilizowanym kraju.

O podanych faktach informuje nas też kolejny czytelnik, który również pracował w tej fabryce.
– Pamiętam wiele takich sytuacji, kiedy nie pozwalano wyjść do toalety. Chyba najbardziej jaskrawym przykładem traktowania ludzi na linii produkcyjnej było niepozwolenie na skorzystanie z toalety dziewczynie, która była w ciąży, a to wszystko po to, by się jej pozbyć. Drugi taki przypadek to osoba, która kilka razy prosiła supervisera o zastąpienie go na linii, a gdy ten się nie zgadzał, ściągnął spodnie i załatwił swoją potrzebę naturalną pod linię produkcyjną.
CO NA TO PRAWO?
Większość pracujących w opisanej fabryce Polaków ma trudności z posługiwaniem się językiem angielskim, dlatego nie potrafią skutecznie upominać się o swoje prawa. Działajace w fabryce związki zawodowe też, jak mówi kolejny nasz informator, robią wszystko, by nie zaszkodzić fabryce.
Wszystkie zagadnienia dotyczące pracy, jej warunków i obowiazków – zarówno pracownika jak i pracodawcy – regulują w Wielkiej Brytanii następujące ustawy:
•    Health and Safety Work Act 1974
•    The Employers Liability (Defective Equipment) Act 1969
•    Personal Protective Equipment of Work Regulations 1992
•    Provision and Use of Work Equipment Regulations 1998
•    Manual Handling Operations Regulations 1992
•    Work Place ( Health Safety and Welfare) Regulations 1992

WRZENIE W SIECI
Pod poprzednim artykułem wielu z naszych czytelników wyrażało swoje zdanie. Niektóre osoby – tak jak pani Monika Wiciak – pracują w Greencore Sandwiches. Pani Monika napisała:

„Jaka propaganda… Tam nie pracują tylko sami Polacy – to po pierwsze. Po drugie, ile mają płacić ludziom bez znajomości angielskiego? Firma docenia dobrych pracowników biorąc ich na kontrakt i tym samym płaci im o wiele więcej. Sama pracuję tam na kontrakcie, na wyższym stanowisku i normalnie po 8 godzin.

Artykuł napisany jest o ludziach pracujących przez agencje pracy, którzy sami zgadzają się na pracę po 12 h podpisując umowę z agencją”.

Zapewne pani Monika nie wiedziała o opisanych w tym artykule sytuacjach, gdzie nie chodzi już o płacę czy ilość godzin, ale o poszanowanie ludzkiej godności. Co do zgody na warunki pracy to myślę, że opisane fakty pokazują, że pracownicy rekrutowani przez agencję mieli prosty wybór, albo zgadzasz się na wszystko, albo tracisz dom i nie masz pracy.
Następnym wątkiem przewijającym się w komentarzach był wątek braku znajomości języka.

„Dla pracodawcy najłatwiej jest zatrudnić ludzi co nie znają języka, bo nie będą się upominać o swoje prawa. Taka prawda niestety”.
Trudno się z tą tezą nie zgodzić, ale prawdą jest też to, co zauwazył kolejny internauta:

„Po 12 godzinach pracy ci ludzie pewnie nie mają czasu ani ochoty na szlifowanie angielskiego czy szukanie innej pracy, lepsza robota z kanapkami niż np. przy łapaniu lub patroszeniu kurczaków za te same pieniądze”.

Prawdą jest, że przyjeżdżając do pracy w Wielkiej Brytanii bardzo pomocne jest posługiwanie się w sposób komunikatywny językiem angielskim.

Prawdą jest, że znający język mogą liczyć na lepsze oferty pracy. Prawdą jest także, że znajomość języka ogranicza strach przed utratą pracy i pozwala lepiej odnaleźć się w otaczającej rzeczywistosci, ale prawdą jest też – i o tym wszyscy powinniśmy pamiętać – że nieznajomość języka nie usprawiedliwia pozbawiania ludzi godności tylko dlatego, że nie będą wiedzieli, gdzie i komu się poskarżyć.

Cezary Niewadzisz

 

INFO
W przypadkach przedstawionych przez pracowników opisywanej przez nas fabryki pomocne może być skorzystanie ze strony www.gov.uk/rest-breaks-work/overview.
Na tej rządowej stronie dowiedzieć się można, że:
“An employer should give an employee enough breaks to make sure their health and safety isn’t at risk if that work is ‘monotonous’ (eg work on a production line)”.
Pracodawca powinien pozwolić na wystarczającą ilość przerw, by praca nie zagrażała zdrowiu i bezpieczeństwu pracownika, jeśli jest ona monotonna – np. praca na linii produkcyjnej.
“Workers who can’t take or aren’t allowed rest breaks should speak to their manager informally”.
Jeśli nie pozwolono ci skorzystać z przerwy, powinieneś porozmawiać ze swoim menadżerem, jeśli:
• organizacja pracy uniemożliwia ci skorzystanie z przerw
• pracodawca nie pozwala ci korzystać z przerw
“If a worker can’t solve a problem, they may be able to make a claim to an employment tribunal”.
Jeśli nie zdołasz rozwiązać problemu, masz prawo złożyć skargę do Trybunału ds. Zatrudnienia (Employment Tribunal).
Można również skorzystać z Acas helpline telephone: 0300 123 1100.  Serwis ten dostępny jest w 100 językach.

 

author-avatar

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj