Życie w UK

Temat numeru: Jak polskie rodziny walczą z angielskim Social Service

Po publikacji w „Polish Express” artykułów na temat odbierania dzieci polskim rodzinom przez brytyjski Social Service, otrzymaliśmy wiele listów od czytelników. Okazuje się, że bardzo wiele osób skarży się na działanie tej instytucji.

Temat numeru: Jak polskie rodziny walczą z angielskim Social Service

Pani Katarzyna jest autorką petycji skierowanej do premier Beaty Szydło z prośbą o pomoc polskim rodzinom w walce z urzędnikami Social Service, którą do dzisiaj podpisało już prawie 4000 osób.

PE: Pani Katarzyno w apelu do polskich rodziców pisze pani: „Zwracam się do Państwa z apelem o wszechstronną pomoc oraz wsparcie naszych działań w zakresie bardzo niepokojącego zjawiska jakim są interwencje brytyjskich służb społecznych – Social Service, ukierunkowane na odbieranie dzieci polskim emigrantom mieszkającym na terenie Wielkiej Brytanii”. Użyta przez panią liczba mnoga sugeruje, że takich rodzin, które walczą z tą instytucją jest więcej…

Pani Katarzyna: Na dzień dzisiejszy mamy 12 rodzin, którym odebrano dzieci.

PE: Pisze pani, że zwracaliście się państwo o pomoc do polskich placówek dyplomatycznych, ale otrzymana pomoc była niewystarczająca i daleka od oczekiwań. Stąd moje pytanie: jaka była ta pomoc, co konkretnie państwu zaoferowano?

Pani Katarzyna: Na przykład w mojej sprawie konsul złożył wniosek o transfer dzieci do Polski i całej sprawy do Polski. Ale poza tym konsul powiedział, że nie może zrobić nic, bo ma związane ręce.

 

Podpisz się pod petycją przeciwko odbieraniu dzieci polskim rodzinom w Wielkiej Brytanii!

 

PE: Pisze pani również w apelu, że rodziny były zastraszane przez pracowników Social Service. Urzędnicy grozili odpowiedzialnością karną za kontakt z mediami. Czy może pani powiedzieć coś więcej na ten temat?

Pani Katarzyna: Rodzinom, które zdecydowały się nagłośnić sprawę w prasie zalecano, by skontaktowały się z dziennikarzami i by nakłonili ich do zdjęcia artykułów.

PE: Dlaczego?

Pani Katarzyna: Bo w niektórych przypadkach były podane nazwiska, a w sprawach „o dziecko” nie można podawać nazwisk.

PE: W apelu pisze pani „Za sprawą niekończących się spotkań z Social Service cierpią również rodzice, gdyż wielokrotnie stawia się przed nimi wymagania, którym nie mogą sprostać – choć bardzo chcą”. O jakich wymaganiach pani mówi?

Pani Katarzyna: Takim przykładem może być sytuacja, kiedy rodzicom zabrania się mówić po polsku do dzieci.

PE: Po publikacji materiału w tygodniku „Polish Express” oraz na na naszym portalu www.polishexpress.co.uk bardzo wielu internautów popierało państwa działania, lecz byli i tacy, którzy pisali, że, jeśli interweniuje Social Service, to musi dziać się coś złego w rodzinie, bo bez przyczyny przecież urzędnicy nie wchodzą do domów i nie zabierają dzieci. Co pani może im odpowiedzieć?

Pani Katarzyna: Ja nie mówię, że oni zawsze działają pochopnie. Czasem wchodzą tam, gdzie trzeba, ale myślę, że ludzie nie mają pojęcia o działaniach Social Service. Tak piszą ludzie, którzy nigdy nie spotkali się z działaniami tej instytucji. Czasem jest tak, że dziecko oskarża o coś rodziców, bo ma do nich żal lub chce się na nich zemścić.

Nie wyjaśniając sprawy ocenia się od razu rodziców. Każdą winę trzeba udowodnić, a tu po słowach 14-, 15- czy 16-latki ocenia się rodziców. Nie ma rozmów z psychologiem, bo taka nastolatka mówi, że nie chce rozmawiać i koniec. Jak w takich wypadkach wyrobić sobie zdanie i kto mówi prawdę?

Przeczytaj też: Apel zrozpaczonej matki o pomoc w odzyskaniu dzieci. Powiedzmy razem „NIE” bezprawiu Social Services!

PE: Państwa apel skierowany jest do premier Beaty Szydło. Jakiej pomocy Państwo oczekują od polskiego rządu?

Pani Katarzyna: Przede wszystkim pomocy prawnej. Chcieliśmy założyć organizację walczącą o polskie dzieci, ale potrzebujemy pomocy. Jak widać największym problemem polskich rodzin walczących o dzieci z urzędnikami Social Serice jest pomoc prawna, dlatego z pytaniami dotyczącymi właśnie pomocy prawnej „Polish Express” zwrócił się do Polskiego Konsulatu w Londynie.

PE: Skala zjawiska nieprawidłowosci Social Service, czyli ile skarg na działanie tej służby dociera do wszystkich placówek konsularnych w UK (Londyn, Manchester, Edynburg)?

Pani Katarzyna: Służby Social Sevice działają zgodnie z prawem brytyjskim, a ich działania podlegają kontroli miejscowych sądów. Sądy po przeprowadzeniu postępowania, w którym stronami, obok służb socjalnych, są rodzice oraz dziecko reprezentowane przez Children`s Guardian, podejmują ostateczną decyzję.

Dla wielu osób nie mających na co dzień do czynienia z prawem, informacja o tym, że to sąd brytyjski decyduje w sprawach polskich rodzin zamieszkałych w Wielkiej Brytanii, bywa zaskoczeniem – ale wynika to z reguł międzynarodowego prawa prywatnego oraz międzynarodowych porozumień (tzw. rozporządzenie Rady UE Bruksela II bis).

Zgodnie z tymi postanowieniami o właściwości sądu decyduje tzw. zwykłe miejsce zamieszkania dziecka (habitual residence), a przeniesienie sprawy do sądu w Polsce ograniczone jest wieloma warunkami. Sądy, jak wiadomo są w swych orzeczeniach niezawisłe i władze administracyjne (w tym przedstawiciele placówek dyplomatycznych) nie mają bezpośredniego wpływu na ich orzeczenia zapadające w indywidualnej sprawie. Sprawy rodzinne to bardzo delikatna materia.

Ze względu na dobra osobiste zaangażowanych w nie stron, urzędnicy konsularni nie mogą publicznie komentować ich przebiegu. Każda z tych spraw ma swój indywidualny charakter, inny materiał dowodowy i potencjalnie różne rozstrzygnięcia. Doświadczenie placówek wskazuje, że część podejmowanych interwencji znajduje uzasadnienie w problemach występujących w danej rodzinie (przemoc domowa, nadużywanie alkoholu), w części zaś materiał dowodowy nie jest jednoznaczny i relacje zaangażowanych stron są zdecydowanie rozbieżne.

W 2015 roku Wydział Konsularny Ambasady RP w Londynie zarejestrował ogółem 110 spraw podejmowanych przez Social Sevices dotyczących opieki nad dziećmi z udziałem 149 dzieci. Z tych 110 spraw na etap sądowy trafiły 52 sprawy (tzw. care proceedings). Wyżej wymienione liczby oznaczają wszystkie sprawy, które dotyczyły ingerencji władz socjalnych w sposób sprawowania opieki nad dziećmi, co nie w każdym przypadku oznacza, iż rodzicom w sposób trwały ograniczono lub odebrano władze rodzicielską.

Należy podkreślić, że w większości tych przypadków dzieci wróciły do swoich rodziców. Z drugiej strony rzeczywiście w coraz większej liczbie przypadków władze lokalne wnioskują do sądów rodzinnych o adopcje dzieci, co wiąże się z polityką rządu brytyjskiego zmierzającą do przyspieszenia procesu adopcyjnego i ograniczenia liczby dzieci przebywających w formach pieczy zastępczej. Jest to okoliczność, która ma niekorzystny wpływ na położenie dzieci-obcokrajowców w postępowaniach opiekuńczych prowadzonych przed brytyjskimi sądami.

PE: Pomoc, jakiej udzielają placówki konsularne naszym obywatelom. Z wcześniejszych rozmów z pracownikami konsulatów, a dotyczących innych spraw wiem, jaką odpowiedź mogę uzyskać. Lista co może, a czego nie może konsul i druga lista polskich adwokatów udzielających pomocy. To wiem, ale ważniejsze jest, czy to wystarczająca pomoc dla osób, które bardzo często nie mają pieniędzy na adwokata, często znajomośc jezyka jest znikoma, nie mówiąc już o tym, że znajomość angielskich przepisów prawnych jest bardzo mała.

Pani Katarzyna: Po zgłoszeniu sprawy, konsulat podejmuje pisemną interwencję u lokalnych Social Services, na kolejnych etapach postępowania kontaktując się również z adwokatami stron oraz kuratorem powołanym przez sąd do reprezentowania interesów dziecka. Konsulaty oferują rodzicom porady dotyczące obowiązujących przepisów oraz służą wsparciem w doborze doświadczonego adwokata.

Na życzenie rodziców, konsul bierze udział w rozprawach sądowych w charakterze obserwatora, co wpływa pozytywnie na rzetelność prowadzonych postępowań. Konsulaty ułatwiają współpracę sądów brytyjskich z ich polskimi odpowiednikami oraz pośredniczą w kontaktach rządowych organów centralnych. Każda z tych spraw ma swój indywidualny charakter, inny materiał dowodowy i potencjalnie różne rozstrzygnięcia. Od września 2014 roku działa także Centrum Pomocy Rodzinie powołane z inicjatywy londyńskiego konsulatu. Konsulat w Manchesterze planuje powołanie podobnego centrum w Bradford dla północnej Anglii.

 

Norwegia kolejnym krajem, w którym polskim rodzicom dzieci odbierane są bez powodu! [wideo]

 

PE: Osoby walczące z Social Service i ich nadgorliwością czy też pochopnymi decyzjami chcą założyć stowarzyszenie, więc czy mogą one liczy na jakąkolwiek pomoc (przede wszystkim prawną) w założeniu takiej organizacji?

Pani Katarzyna: Taka organizacja już działa. We wrześniu 2014 r. z inicjatywy placówki zainaugurowało swoją działalność Centrum Pomocy Rodzinie (CPR) – projekt mający na celu wspieranie polskich rodzin w Wielkiej Brytanii.

Inicjatywa ta jest wspólnym wysiłkiem polskich organizacji społecznych, w tym: Polish Psychologists`Association, Polskiej Macierzy Szkolnej, Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii, Instytutu Polskiego Akcji Katolickiej, Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii oraz Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego. CPR kieruje swoją ofertę do rodzin, które znalazły się w trudnej sytuacji i potrzebują wsparcia we współpracy z brytyjskimi placówkami opieki społecznej (social services).

Centrum Pomocy Rodzinie oferuje bezpłatne wsparcie i konsultacje psychologiczne, poradnictwo niezależnego pracownika socjalnego oraz konsultacje prawne. Ponadto w ramach projektu prowadzona jest akcja popularyzująca rodzicielstwo zastępcze, a także organizowane są spotkania w polskich szkołach sobotnich skierowane do rodziców i nauczycieli, poświęcone tematyce wychowania i rozwiązywania sporów na tle opieki nad dzieckiem.

Aktualnie decyzją przedstawicieli organizacji wspierających projekt zmienia on swoją formę organizacyjno-prawną i oczekuje na rejestrację jako tzw. community intrest company (spółka pożytku publicznego). Formuła ta umożliwi m.in. łatwiejsze pozyskiwanie środków również z funduszy brytyjskich, do tej pory Centrum finansowane było wyłącznie ze środków budżetowych

PE: Czy w sytuacji kiedy docierają do polskich placówek dyplomatycznych sygnały o nieprawidłowościach w pracy Social Service, podjęto jakieś działania w celu zasygnalizowania tych zjawisk odpowiedzialnym za działania tej instytucji w rządzie Wielkiej Brytanii?

Pani Katarzyna: Polskie placówki dyplomatyczne w Wielkiej Brytanii dostrzegając wzrastającą liczbę spraw polskich dzieci trafiających do brytyjskich sądów rodzinnych podjęły już przed kilkoma laty działania mające na celu usprawnienie współpracy między polskimi i brytyjskimi instytucjami oraz prowadzące do zmian w praktyce postępowania brytyjskich sądów oraz służb socjalnych mających zagwarantować respektowanie praw cudzoziemców.

Urząd konsularny w Londynie regularnie od 2013 roku organizuje konferencje na temat praw dziecka i współpracy polskich i brytyjskich organów, która zgromadziła reprezentantów polskich instytucji rządowych (Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwo Sprawiedliwości) oraz reprezentantów brytyjskich służb socjalnych, sędziów rodzinnych, prawników specjalistów prawa rodzinnego. Uzupełnieniem konferencji był wyjazd studyjny do Polski grupy brytyjskich pracowników socjalnych i spotkania w krajowych instytucjach (Biuro Rzecznika Praw Dziecka, Sejm, Ministerstwo Sprawiedliwości).

Celem tych działań było m.in. nawiązanie bliskiej, roboczej współpracy, która prowadziłaby do przekazywania większej liczby spraw do sądów w Polsce i usprawniłaby współdziałanie w przeprowadzaniu wywiadów środowiskowych krewnych zamieszkałych w Polsce.

W lutym 2014 roku zorganizowaliśmy seminarium wraz z fundacją Children Families Across Borders na temat postępowań sądowych dotyczących opieki nad dziećmi adresowane do urzędników konsularnych akredytowanych w Londynie. W ślad za działaniami podjętymi przez polskie placówki, podobne inicjatywy zaczęły realizować przedstawicielstwa innych państw, w tym np. Republika Słowacka i Łotwa. Wszystkie te działania doprowadziły do korzystnych zmian w orzecznictwie miejscowych sądów oraz postępowaniu służb socjalnych.

I tak, zgodnie z orzeczeniami wydanymi przez sędziego J. Munby (President of the Family Division) mającymi walor precedensów i zawierającymi rekomendacje dla sądów niższych instancji, w każdej sprawie z udziałem cudzoziemców służby socjalne mają obowiązek notyfikowania wszczęcia sprawy właściwym urzędom konsularnym, sądy brytyjskie każdorazowo muszą badać, czy do orzekania w sprawie nie jest bardziej właściwy sąd innego państwa UE (państwa pochodzenia dziecka), sądy także muszą traktować oddanie dziecka do adopcji jako ostateczność po wyczerpaniu wszystkich innych możliwości, powinny również kierując się dobrem dziecka brać pod uwagę jego pochodzenie i bagaż kulturowy, w którym wyrasta.

Podobnie Department for Education koordynujący pracę służb socjalnych za pośrednictwem lokalnych władz, wydał specjalny przewodnik dla pracowników socjalnych zaangażowanych w sprawy dotyczące cudzoziemców przypominający im o ciążących na nich dodatkowych obowiązkach.

Sukcesy te jakkolwiek być może nie dość oczywiste dla osób nie śledzących na co dzień postępowań i procedur sądowych, są bardzo istotne dla zagwarantowania praw dziecka i rodziców – obcokrajowców w postępowaniu przed sądem opiekuńczym.

Do niedawna sądy brytyjskie nie brały pod uwagę specyfiki spraw dotyczących dzieci-obywateli państw trzecich. Korzystając z tych korzystnych zmian placówka organizuje wizytę polskich sędziów, którzy na specjalnym seminarium zaproponują swym brytyjskim partnerom ułatwienia mające prowadzić do zwiększenia liczby spraw przekazywanych do Polski.

Można powiedzieć więc, że linia orzecznictwa sądów brytyjskich w sprawach z elementem międzynarodowym ewoluuje i wpływają na nią kolejne wyroki mające walor precedensów (w ostatnich kilku latach ewolucja ta była korzystna dla cudzoziemców).

author-avatar

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj