Praca i finanse
Te benefity pozostaną po wyborach. Tak przynajmniej obiecują konserwatyści
Uniwersalne benefity dla emerytów pozostaną, jeżeli Partia Konserwatywna wygra majowe wybory. Nie bez znaczenia jest zapewne fakt, że emeryci są naturalnym elektoratem partii Davida Camerona i znacznie chętniej chodzą na wybory, niż młodsze pokolenia.
Oznacza to, że emeryci nadal będą mogli liczyć na darmowe bilety autobusowe, abonament, recepty, testy okulistyczne i dopłaty do ogrzewania zimą. Utrzymanie świadczeń zapewnił sam premier David Cameron w przedwyborczym wystąpieniu. Podobna obietnica została złożona emerytom przed wyborami w 2010 roku i mogła mieć wpływ na zwycięstwo konserwatystów.
„Jeżeli ciężko pracujesz przez całe swoje życie, oszczędzasz i płacisz podatki, to zasługujesz na godne życie, kiedy jesteś na emeryturze” tłumaczył swoje stanowisko brytyjski premier i dodał, że „są to ludzie, którzy walczyli w swoim życiu w wojnach, przeprowadzili kraj przez kilka kryzysów. To dzięki nim żyjemy w tym świecie i teraz kolej na nas i na nasz fundamentalny obowiązek, żeby zaopiekować się nimi”.
Stanowisko Partii Konserwatywnej skrytykowali zarówno laburzyści, jak i liberalni demokraci. Obie partie chcą, żeby zasiłki dla emerytów przyznawać zależnie od wysokości emerytury. Oznaczałoby to, że najbogatsze 5 proc. emerytów byłoby pozbawionych świadczeń.
Postulaty opozycji dałyby oszczędność w budżecie rzędu 100 mln funtów rocznie. Eksperci finansowi podkreślają, że tego typu kwota stanowi zaledwie drobny ułamek całych zobowiązań państwa przeznaczanych na kwestie socjalne. Dla porównania, oszczędność budżetu w związku ze zrównaniem wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 66 lat, oznacza oszczędność 500 miliardów funtów w ciągu 50 lat.