Życie w UK
TATA sprzedaje huty na Wyspach. Czy Polacy stracą pracę?
Stalowy gigant, indyjska Tata ogłosiła właśnie plan sprzedaży swoich hut znajdujących się w Anglii i Walii. Co ta wiadomość oznacza dla ponad 20 tysięcy pracowników w nich zatrudnionych?
Zakłady na Wyspach od dłuższego czasy przynoszą wyłącznie straty. W ciągu ostatnich 5 lat wyniosły one aż 2 miliardy funtów. Winę za taki stan rzeczy w dużej mierze ponosi kryzys na rynku związany z ogromną nadprodukcją stali. Ponadto wyższe są min. koszty energii czy dostosowania produkcji do wymogów przepisów klimatycznych. Spore znaczenie ma również sytuacja w Chinach. Importowana jest stamtąd masowo tania stal, a tamtejszy rynek wewnętrzny ogarnęła stagnacja. Tata to największy pracodawca w branży produkcyjnej na Wyspach. Firma od kilku miesięcy przeprowadza program zwolnień. W minionych 9 miesiącach z pracą pożegnało się 3 tysiące osób. Wcześniej swój zakład produkcyjny mieszczących się w Redcar zamknęła SSI, tajlandzka firma z branży hutniczej.
Huta Redcar steel w Teesside zamknięta. Pracę straci 1,7 tysiąca osób
„To trudny okres dla pracowników, zarówno tych zatrudnionych w Port Talbot, jak i na terenie całej Wielkiej Brytanii. Pozostajemy w bliskiej współpracy z firmą Tata i związkami zawodowymi w celu zapewnienia długoterminowej, zrównoważonej przyszłości dla brytyjskiej branży hutniczej” – czytamy w rządowym oświadczeniu.
Żaden z przedstawicieli brytyjskiego rządu nie lobbował w Indiach na rzecz wprowadzenia programu naprawczego przed decyzją o sprzedaży hut. Mimo to rzeczniczka Davida Camerona zapewnia o poszukiwaniu sposobu na zapewnienie bezpiecznej przyszłości dla zakładów. Swoje zaniepokojenie sytuacją wyrazili również przedstawiciele Partii Pracy. Być może konieczne będzie poproszenie Komisji Europejskiej o zgodę na udzielenie pomocy publicznej wystawionym na sprzedaż zakładom. Priorytetem jest jednak jak najszybsze znalezienie kupca na niechciane przez Tatę huty, tak by mogły one dalej pracować bez przeszkód.