Życie w UK

Tak oszuka tylko Polak?

Były przekręty na wynajem supermieszkania z zeskanowanym potwierdzeniem wpłaty, „wałki” na kupno samochodu i firmę wysyłkową oraz pracę, której nie ma. Teraz przyszła pora na kolejny przekręt autorstwa „pomysłowych” Polaków. Zobacz najnowszy sposób wyłudzania pieniędzy od rodaków.

Tak oszuka tylko Polak?

W połowie marca 2012 r., na jednym z polskich portali na Wyspach, Adrian z Leeds znajduje ciekawe ogłoszenie o sprzedaży używanego samochodu. Sprzedawcą jest polska firma. Treść brzmi bardzo dobrze, wręcz… zbyt dobrze. „Za dobre żeby było prawdziwe” – pamięta jak dziś, gdy ta znana maksyma przyszła mu wtedy na myśl.

Taka okazja!

W tym samym czasie, anons podobnej treści czyta Paweł z Londynu. Również jego uwagę przykuwa szczegółowa oraz rzeczowa treść ogłoszenia. Obok anonsu widnieje kilka ładnych zdjęć wozu na brytyjskiej, możliwej do odczytania rejestracji. Nawiązuje więc kontakt e-mailowy oraz telefoniczny (na angielską komórkę). Ale Paweł jest czujny. Sprawdza podaną stronę internetową – działa i rzeczywiście jest to strona firmy z branży motoryzacyjnej.

Jednak, dla dodatkowej pewności, dzwoni pod wyciśnięty ze swego rozmówcy polski telefon stacjonarny. Numer jest co prawda ciągle zajęty, lecz rzeczywiście działa. Wreszcie odpuszcza sobie kolejne próby połączenia. Przecież wszystko jest OK – myśli. Już widzi siebie za kierownicą wypasionego, kupionego okazyjnie, a do tego dostarczonego mu pod wskazany adres autka.

Dobijanie targu

Adriana interesuje Honda Accord 2.0 vtec, rocznik 2006. Pawła – Mazda 6 2.0T z 2007 r. Obaj panowie mają przedstawione e-mailem dwie opcje kupna: za gotówkę lub w systemie ratalnym. Gdy Adrian prosi o brytyjski numer, otrzymuje odpowiedź: „posiadamy numery w Polsce, a numery w UK są aktywne, gdy nasi agenci są na terenie UK”.

Na pytanie, czy nie ma znaczenia gdzie jest zameldowany kupujący, odpowiadają, że „nie ma, ponieważ kredyty bierzemy na siebie, nie na klienta”. Od tego momentu i Adrian, i Paweł zadają „firmie” coraz bardziej konkretne pytania o szczegółowe koszty transakcji, przebieg spłat rat oraz – oczywiście – o stan swoich upatrzonych wozów.

Ustalone kwoty wymaganych depozytów do rezerwacji wozów to w przypadku Adriana £500, a Pawła £800. Ostatni e-mail, jaki otrzymuje Adrian przed wpłaceniem kaucji, ma następującą treść: „Wszelkie formalności dotyczące kredytu, kupna, jak i również gwarancji odbywają się przy odbiorze samochodu w obecności naszego agenta. Kwotę rezerwacji 500 funtów może Pan odebrać osobiście przy odbiorze lub wpłacić á konto swojej raty”.

Indyk myślał o niedzieli, a w sobotę…

Wpłata kaucji ma być wykonana albo bankowym transferem (przelewem) na polskie konto firmy, ewentualnie przekazem pieniężnym. Ponieważ Adrian nie posiada polskiego konta, prosi o numer konta w UK. Wtedy, chociaż numery brytyjskich kont bankowych są zawsze 8-cyfrowe, on dostaje numer …9-cyfrowy, zaś sort-code (zawsze 6-cyfrowy) zawiera cyfr… siedem. Ale żeby „nie tracić czasu na dodatkowe e-maile”, postanawia dokonać przelewu międzynarodowego na podane wcześniej polskie konto.

W międzyczasie Paweł – prosząc firmę o konto PayPal – otrzymuje odpowiedź: „niestety zastrzegamy płatność drogą PayPal, gdyż pieniądze często nie docierają”. On też płaci przelewem. I na tym – wydawałoby się – można by właściwie skończyć ten raport. Jednak cała chytrość oszustów polega właśnie na tym, że nie urywają kontaktu z płatnikiem nawet po zainkasowaniu depozytów; przynajmniej nie od razu. Dlaczego?

Gra na czas

Po tym jak Adrian dokonuje polecenia przelewu oraz przesyła jego kopię „firmie”, w ciągu godziny otrzymuje podziękowanie. Podany ma także polski numer komórkowy do rzekomego agenta firmy, z którym może się w międzyczasie kontaktować. Jednak w poniedziałek otrzymuje kolejną wiadomość: “Witam. Proszę się skontaktować z naszym agentem, ponieważ otrzymaliśmy odrzucenie przelewu. Pozdrawiam.”

Od tej pory, problemy z „dotarciem pieniędzy” się mnożą: albo trzeba poprawić swoje dane, albo dane firmy, albo dzwonić do banku i wyjaśniać nieistniejący problem, albo dzwonić do agenta (który albo nie odbiera, albo mówi to samo co w jest e-mailu). Podawana jest cała seria nowych numerów kontaktowych (oczywiście przypadkowych). A gdy wpłacający traci wreszcie cierpliwość, pada pytanie czy jest się nadal zainteresowanym, bo „auto jest już gotowe do wysyłki”. Niekiedy nawet pada prośba o …drugi przelew („tak dla pewności”). A czas leci… Kontakt urywa się dopiero, gdy wpłacający ma pewność, że został wykołowany.

Oszustwo od podszewki

– Czy to oszustwo gdzieś zgłosiłeś? – pytam Pawła podczas naszej rozmowy.
– Tak, w czasie Świąt byłem na policji w Polsce. Ale nie spodziewam się wielkich efektów. Sprawę odnotowano i tyle. Adrian szukał w Internecie innych poszkodowanych i tak się poznaliśmy. Zdecydowaliśmy się opowiedzieć Wam tę historię, żeby poszła wyżej.
– Skoro to był przekręt, dlaczego nie możecie po prostu odzyskać pieniędzy z banku?
– Ale one tak nie działają – tłumaczy. Brytyjski bank pieniądze przesłał, polski odebrał, więc oba zrobiły swoje.
– Lecz dane okazały się trefne…

– A to już polskiego banku nie interesuje. Dlatego oszuści migali się od podania konta brytyjskiego, bo tu do każdego przelewu potrzebna jest zgodność wszystkich danych, włącznie z właścicielem konta, co jest potem sprawdzalne. Ale dla polskiego banku wystarczy, że oddział i numer konta się zgadza, a już nie właściciel. Teoretycznie, na poleceniu możesz napisać, że wysyłasz pieniądze Pszczółce Mai. Aby się tylko konto i oddział zgadzały – przelew dojdzie. Poza tym, banki nie udzielają informacji o swoich klientach, chyba że na wniosek policji. I koło się zamyka.
– Mówiłeś, że sprawdzałeś stronę internetową firmy. Jak ona się nazywała?
– Ja pisałem z Eurocar, Adrian z ASP Poland. Owszem, sprawdzałem stronę i rzeczywiście jest taka firma i nawet z branży, ale dopiero po przyjrzeniu się bliżej widzisz, że nie ma nic wspólnego z oszustami.

– A jak oceniasz przygotowanie oszustów?
– Widać, że ktoś, kto to wymyślił, miał psychologiczne podejście – przyznaje. – Osobnik, z którym rozmawiałem, nie popełniał żadnych gaf, był rzeczowy, miał spokojny, nawet miły głos. Wszystko wyglądało jakby było całkowicie „na legalu”.
– Czy myślisz, że za przekrętem stoi jedna osoba?
– Wątpię, raczej 2 lub 3. Choć ja rozmawiałem tylko z jednym panem, to podejrzewam, że ktoś siedzi tylko na e-mailach, ktoś inny dzwoni i odbiera telefony, a jeszcze inny pilnuje strony finansowej. Są za szybcy jak na pojedyncze działanie.
– A dlaczego nie zrywają kontaktu nawet po dokonaniu wpłaty?
– Na tym właśnie polega cała sztuczka. Chodzi o to, że przekazy pieniężne oraz transfery bankowe posiadają 24-godzinny okres weryfikacyjny. Czyli, że jeśli w ciągu doby wyszłoby na jaw, że to przekręt, klienci odwoływaliby swoje polecenia i nici z kasy. Poza tym, chodzi o przetrzymanie klienta w wierze, bo inaczej wrzuciłby do sieci ostrzeżenie i interes byłby szybciej na danym portalu spalony. A tak zyskują jeszcze wiarygodność.
– A dlaczego nie PayPal?
– No właśnie! Świetne pytanie. – PayPal ma dłuższy okres weryfikacyjny, bo został stworzony specjalnie pod eBay, dla ochrony przed oszustami.

Jak się uchronić przed oszustami? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, jednak przy kupnie czegokolwiek więcej niż chleba, mydła i masła warto zawsze warto dogłębnie się zastanowić, zanim wyda się tak ciężko zarobione funty. Zawsze można też wykorzystać ogólnodostępne fora internetowe, żeby zasięgnąć opinii i o produkcie i o sprzedającym. Wiadomo – wydać pieniądze łatwo, a o zwrot…? 
 

Jacek Wąsowicz

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj