Styl życia
Szykują się REWOLUCYJNE zmiany w NHS – czy uderzą w Polaków?
Minister zdrowia Jeremy Hunt pracuje nad ustawą, która może mocno utrudnić imigrantom korzystanie z usług medycznych na Wyspach. Może okazać się, że aby zostać przyjętym do lekarze rodzinnego konieczny będzie dokument tożsamości lub paszport, a za niektóre usługi medyczne zapłacimy za góry!
Projekt reformy nad którym pracuje rząd Theresy May ma zapobiec "turystyce medycznej", przez którą brytyjskie NHS traci rocznie miliardy funtów, miał wejść w życie już w kwietniu 2017 roku. Niestety, prace nad nim opóźniły się z powodu Brexitu. Minister Hunt obiecuje jednak, że do końca roku wprowadzone zostaną zmiany, które radykalnie mają zmienić służbę zdrowia na Wyspach. W jaki sposób?
Rząd Theresy May chce wprowadzić regulacje na mocy których szpitale będą mogły wymagać zapłaty z góry za usługi medyczne od osób, którym nie przysługuje darmowa opieka zdrowotna. Oprócz tego tacy imigranci będą musieli legitymować się paszportem lub innym dowodem tożsamości, aby w ogóle została im udzielona pomoc. Trzeba dodać, że zapisy te miałyby dotyczyć przede wszystkim osób spoza Unii Europejskiej.
Co to może oznaczać dla Polaków na Wyspach? Sprawa wydaje się poważna w kontekście propozycji Theresy May odnośnie gwarancji praw po wyjściu z Unii Obywatelskiej. W ramach propozycji strony brytyjskiej polegająca na wprowadzeniu statusu "osoby osiedlonej" dla tych, którzy w UK przebywają krócej, niż pięć lat od daty wyjścia ze struktur UE, niektóre z praw imigrantów mają zostać ograniczone. Czy pośród z nich znajdzie się również zapis dotyczący "okrojenia" opieki medycznej? Tego jeszcze nie wiadomo, ale w kuluarach Pałacu Westminstersiego się o takim rozwiązaniu podobno rozmawia.
UWAGA: Ruszyła zbiórka pieniędzy na obalenie rządu Theresy May!
Jeremy Hunt jest przekonany, że reforma ta przyniesie 500 milionów oszczędności rocznie. Te pieniądze mogą zostać zainwestowane w ulepszenie systemu opieki zdrowotnej, który ugina się pod ciężarem własnych długów.