Styl życia
Szwedzi mają już dość kradzieży i wandalizmu imigrantów
Niewielka szwedzka wioska stała się otwartym polem bitwy po tym, jak Szwedzi, członkowie lokalnej społeczności, starli się z imigrantami.
Oburzeni Szwedzi grozili nawet dzieciom i rzucali kamieniami w obozowisko uchodźców w odwecie za wandalizm i kradzieże, których sprawcami byli nowo przybyli imigranci. Chaos ogarnął spokojną do niedawna miejscowość Tärnsjö do tego stopnia, że dzieci imigrantów potrzebują teraz eskorty policji w drodze do szkoły.
Mieszkańcy szwedzkiego miasteczka są oburzeni tym, że imigranci zaraz po przyjeździe mają dostęp do zasiłków i mieszkań, a wiele lokalnych rodzin ma kłopoty z opłaceniem wysokich podatków, które następnie są przeznaczane na pomoc socjalną dla przyjezdnych.
Z kolei pracownicy opieki socjalnej pomagający uchodźcom są tak przerażeni atakami, że boją się wychodzić z domów. Radny Michael Ohman powiedział, że przyczyną napięć jest fakt, że 1,200 mieszkańców Tärnsjö nie wyraziło wcale zgody na przyjęcie do siebie uchodźców.
– Agresja podzieliła wioskę na dwie grupy – tę, która wspiera imigrantów i tę, która chce, aby wyjechali. Dochodzi do bijatyk między imigrantami i Szwedami. Integracja nie sprawdza się zupełnie, bo ludzie nie chcą imigrantów w miasteczku. Nie jest to już szczęśliwa społeczność, tylko podzielona i nie jest to zbyt przyjemne miejsce do życia” – powiedział Ohman.