Życie w UK
Szokujące statystyki: W niektórych regionach UK w wyborach do Parlamentu Europejskiego głosował tylko co 10. obywatel UE!
Fot. Getty
Choć w tym tygodniu uwaga mieszkańców Wysp skupiona jest na wizycie Donalda Trumpa w UK, to należy zaznaczyć, że w dniu wczorajszym odbyła się w Izbie Gmin debata na temat nieprawidłowości w przebiegu wyborów do Parlamentu Europejskiego. Z danych przedstawionych przez dziennik „The Guardian” wynika, że w niektórych regionach w Wielkiej Brytanii w głosowaniu wzi ął udział zaledwie co 10. obywatel UE.
Politycy partii opozycyjnych nie pozostawili we wtorek suchej nitki na młodszym ministrze Cabinet Office – Kevinie Fosterze, który bronił działań rządu w zakresie przebiegu całego procesu wyborów do Parlamentu Europejskiego. Politycy zarzucili rządowi, że prezentuje w tym względzie postawę „szokującego samozadowolenia”, podczas gdy kontrowersje dotyczące odmowy imigrantom z UE wzięcia udziału w głosowaniu tylko się powiększają. Okazuje się bowiem, że wielu imigrantów z UE nie mogło zagłosować w wyborach do Parlamentu Europejskiego z uwagi na brak informacji dotyczących procesu wyborczego albo też na niedotrzymanie terminu wysyłki specjalnego formularza UC1 do lokalnego councilu.
Jak podał dziennik „The Guardian”, statystyki dotyczące liczby imigrantów uprawnionych do wzięcia udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego są szokujące. Dziennikarze wysłali zapytanie do 50 councilów w sprawie tego, ile formularzy UC1 trafiło do rąk imigrantów z UE i ile takich wypełnionych formularzy zostało im zwróconych. Jeśli chodzi o stopę zwrotu dla councilów w 10 miastach UK zamieszkiwanych przez największą ilość imigrantów z UE, to wyniosła ona zaledwie… 21 proc. (councile znajdowały się w Manchesterze, Birmingham, Leeds i w 7 dzielnicach Londynu). Wśród tych miast najwięcej wypełnionych formularzy otrzymał council w Kingston upon Thames (43 proc.), a najmniej council w Birmingham (10,56 proc.).
Nie przegap: Najnowszy sondaż: Liberalni Demokraci z największym poparciem wśród Brytyjczyków
Rząd utrzymuje, że sprawie przyjrzy się bliżej dopiero po przedstawieniu raportu przez Komisję Wyborczą. Tymczasem Partia Pracy już wezwała do przeprowadzenia „pełnego i pilnego” śledztwa w tej sprawie. Laburzystka Cat Smith stwierdziła nawet, że nieprawidłowości w zakresie dopuszczenia imigrantów z UE do głosowania w niedawnych wyborach do PE stanowią „źródło wstydu dla tego rządu”.
Ważne dla Polaków w UK: Polacy mają coraz więcej problemów z settled status