Życie w UK

Szkoła z dala od szkoły

Już niedługo znowu do szkoły. Wielu rodziców starannie selekcjonuje te, do których posyła swoje pociechy. Inni zaciskają pasa i odkładają na prywatną naukę. Jeszcze inni decydują się na edukację domową. Żeby ją dobrze realizować potrzeba chęci, samodyscypliny i solidnego zaplecza finansowego.

Szkoła z dala od szkoły

Brytyjska szkoła schodzi na psy >>

Strach przed brytyjską szkołą >>

Nauka w domu to nic nowego – śmieje się Magdalena, matka 10-letnich bliźniaków, Kuby i Bartosza, z zawodu psycholog, w Londynie od 4 lat. Jej zdaniem wspaniałym zapleczem do domowej edukacji były wielopokoleniowe i liczne rodziny. – Ja się w takiej wychowałam – wspomina. – Babcia uczyła mnie jak gotować pierogi, upiec ciasto ze śliwkami, robić na szydełku i na drutach, a nawet szyć ubranka dla lalek. Dziadek zabierał do lasu na wycieczki rowerowe. Razem bawiliśmy się w ogródku, zbijaliśmy domki dla ptaków i malowaliśmy na jego wielkiej desce kreślarskiej pierwsze w życiu komiksy.

– My żyjemy na emigracji, z dala od tej familijnej otoczki. Ucząc dzieci w domu, chcę by miały przynajmniej przedsmak tego wszystkiego.
– Dlaczego robisz to swoim dzieciom? – zapytała mnie jeszcze w Polsce znajoma, zdecydowana przeciwniczka domowej edukacji – wspomina Bożena Urbańska, matka 5-letniego Adriana, 9-letniej Matyldy i 13-letniej Zosi, obecnie mieszkanka Leeds. – Robię to, bo je kocham. Nie życzę sobie, aby jakiś sfrustrowany nauczyciel popaprał im psychikę. Co z tego, że w szkole mają kontakt z rówieśnikami? Mają też kontakt z przemocą, wulgarnym językiem, agresją…

Sielanka czy okaleczenie

Wspólne wycieczki, wyprawy do muzeum, na plażę, na łąkę; to wszystko jest okazją do nauki – twierdzi Bożena. – Gdy na łące gonimy motyle, wtedy jest lekcja przyrody. Gdy wieczorem siedzimy na werandzie i patrzymy na gwiazdy, mamy lekcję astronomii. A jak pieczemy razem pierniki – mamy lekcję chemii, fizyki i prac ręcznych. Oczywiście codziennie też siadamy przy stole, wyciągamy podręczniki, robimy notatki w zeszytach. – Właściwie cały czas spędzany z dziećmi to nauka – uzupełnia Magdalena. – Najpierw uczysz ich chodzenia, mówienia, rozpoznawania kolorów… Gdy są starsze, tylko poszerzasz ten krąg wiedzy.

– Miałam okazję spotkać dzieci tak kształcone. Jeszcze jako dzieci i potem jako osoby dorosłe. Są nieprzystosowane, trzymane pod kloszem – Anna Heasley, mieszkająca od wielu lat w Wielkiej Brytanii matka 13-letniego Mateusza, 6-letniej Amelki i 3-letniej Alexi, jest wyjątkowo przeciwna domowej edukacji. – Nie mają pojęcia o życiu we współczesnym społeczeństwie. Rodzice hodują dziwaków, wypaczonych i niegotowych na zmierzenie się z rzeczywistością.

 

– Każdy ma prawo wychowywać swoje dziecko jak chce – zżyma się Bożena. – Zachowania społeczne? Jak najbardziej. Zabawa z dziećmi na podwórku, a często są to dzieci z różnych etnicznie rodzin, to przecież nauka zachowań społecznych. Jest rodzina, są przyjaciele i dzieci przyjaciół. Są zajęcia pozalekcyjne, różne chóry, harcerstwo, zajęcia sportowe…
– Owszem, trzymam moje bliźniaki pod kloszem – przyznaje Magdalena – i co w tym złego? Ale uczę je też jak nawiązywać kontakty oraz być asertywnym.
Wielu polskich rodziców na Wyspach dużą wagę przywiązuje do poprawnej angielszczyzny swoich dzieci. Jak połączyć naukę obcego nam języka z edukacją domową? Nad tym problemem zastanawiała się Beata Świderska, która od 3 lat mieszka w Luton. Przyjechała do Anglii rok temu z 5-letnią Dominiką i 8-letnią Patrycją. – Nie nauczę ich angielskiego tak, jak to zrobi szkoła.

Nie dla biednych

W takim wypadku można skorzystać z pomocy innych członków lokalnej grupy pomocowej – wyjaśnia Bożena. – Taki rodzaj barteru: oni uczą nasze dzieci angielskiego, my w zamian ich dzieci matematyki.
Aby edukować dzieci w domu, jeden rodzic musi zostawać z nimi przez cały dzień, czyli nie pracować zawodowo i nie zarabiać. Rodzina nie może liczyć też na pomoc finansową państwa. A wydatki są. I to spore. Należy zaopatrzyć się w program nauczania (curriculum) oraz podręczniki dla nauczycieli i dla dzieci. Trzeba kupić przybory szkolne i pomoce naukowe, np. mikroskop, lunetę, instrumenty muzyczne. W Anglii dostępna jest też opcja „flexi”. Wtedy dzieci mogą brać udział w zajęciach w sali gimnastycznej czy tematycznych laboratoriach.

Domowa edukacja jak powróz?

Orędownicy nauki w domu bardzo emocjonalnie bronią swoich poglądów. Równie silnych argumentów używają przeciwnicy domowej edukacji. – Nie można pozbawiać dziecka szkoły. To dla niego cały świat – twierdzi Ania Heasley. – Tam uczą się, jak funkcjonować w grupie. Tam zawiązują pierwsze przyjaźnie – czasami na całe życie, przeżywają pierwsze zauroczenia… Szkołę dziecko powinno przeżyć. Ze wszystkimi jej urokami, koszmarami, niedociągnięciami i piekłem… – Aż mnie trzęsę na myśl o skazywaniu dzieci na kontakt z rodzinami 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu – mówi Beata z Londynu, grafik komputerowy, matka 9-letniego Damiana i 13-letniej Toli. – Ja też odetchnęłam z ulgą, gdy moje dwa „kłopotki” poszły najpierw do przedszkola a potem szkoły. Czy dlatego jestem gorszą matką? Sądzę, że domowa edukacja to przywiązanie do siebie dziecka powrozem.

– Jesteśmy świadomymi rodzicami, dlatego zdecydowaliśmy się na edukację domową – ripostuje Bożena. – Tu w Anglii jest wybór: szkoła z internatem, szkoła publiczna, szkoła prywatna, edukacja domowa. My uznaliśmy, że ta ostatnia jest dla naszych dzieci najlepsza. To jest ten nasz wybór.
Nazwiska niektórych matek oraz imiona kilkorga dzieci zostały zmienione na ich prośbę.

Jolanta Reisch

Brytyjska szkoła schodzi na psy >>

Strach przed brytyjską szkołą >>

 

author-avatar

Przeczytaj również

Nastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódki
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj